Dzielnica żydowska na Podzamczu - Henryk Zięba - fragment relacji świadka historii z 7 stycznia 1999
Krawiecka to się mówiło "na Żydach". Ja niewiele mogę powiedzieć, bo to była zakazana przez rodziców dzielnica. Już za bramą Trynitarską, gdy się szło do Dominikanów, to szło się z lękiem.
A za Bramą Grodzką, przed zamkiem - tam moja noga nie postała, miałem zakazane. Nigdy nie szedłem Szeroką. Czego się bałem? Samych zaułków, jak w Marakeszu. Dominikanie dopiero objęli klasztor w 1938 roku, po księżach świeckich. Patrząc z Fary w dół oglądałem dzielnicę żydowską. Wiele domów było piętrowych, dwupiętrowych, murowanych, z wejściami, jak w budynku, obok nas, Vettera.