Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Henryk Zięba - relacja świadka historii z 7 stycznia 1999

Lublin w okresie międzywojennym AudioTekst

Przyjechałem z kraju gdzie kultura była wyższa - z Francji i Lublin wydał mi się okropnym miastem. Okolice dworca jeszcze i dziś straszą widokiem. Dzisiaj jest nawet gorzej. To było szokiem. Mój brat młodszy powiedział „jaka ta Polska stara”. Zaskoczył nas widok Żydów, jak z Berdyczowa. We Francji było dużo Żydów, ale to byli Żydzi zasymilowani. Tam nie widywało się Żydów w chałatach. W Lublinie mało kto korzystał z autobusów. Miasto się kończyło na Lubartowskiej rogatce. Trochę się wydłużało w...

Czytaj więcej

Dom na ulicy Przemysłowej Tekst

Najpierw mieszkaliśmy przy ul. Przemysłowej, boczna Zamoyskiej. Bliskość łąk stwarzała możliwość rekreacji. To była łąka trzykośna. Na tej łące biolog to miał raj - tam różne traszki, salamandry. Znam się na tym, bo jako geodeta musiałem znać się na taksacji gleb. To było miejsce wypoczynku tego regionu miasta. Tam było bardzo wesoło, rozkładało się kocyki nad rzeką. Bystrzyca była czysta, można się było kąpać. Ojciec opowiadał mi o ośrodku wypoczynku na Rusałce. Po wyzwoleniu przy Piłsudskiego, tam gdzie wodociągi, była...

Czytaj więcej

Przysmaki Tekst

Pamiętam zapach produktów, chleba, sera. Sodówka to nie była woda z sodą, a raczej owocarnia. Lody miały wspaniały smak. Brakuje mi przedwojennych sklepów z dzwonkiem nad drzwiami, i jakości towarów mi brakuje. Takiego chleba o który się modlimy. Nie mogę zapomnieć sodówek. Tam oprócz owoców południowych, np. fig, było coś najzwyklejszego - pamiętam chlebek świętojański, cukierki, lody, ciastka, każde o innym smaku, np. mikado, czyli stefanka z polewą z cukru. Średnio ciastko kosztowało 10gr. Gdy wracaliśmy ze spaceru zachodziliśmy do...

Czytaj więcej

Rodzina AudioTekst

Ojciec skończył szkołę Sroczyńskiego. Szkołę powszechną skończył w jęz. rosyjskim. Znał i lubił ten język. Czytał książki po rosyjsku. Jak weszli Sowieci, to powiedział mamie, że ci żołnierze to nie potrafią dobrze mówić po rosyjsku, bo znał język literacki. W gimnazjum uczył się francuskiego i przydał mu się we Francji, gdzie był 10 lat. Pojechał sam, potem ściągnął rodzinę. Mieszkaliśmy we Francji koło nasypu kolejowego, a myślałem, że za nasypem, to już jest koniec świata. Był mechanikiem precyzyjnym, czasami nawet...

Czytaj więcej

Dzielnica żydowska na Podzamczu AudioTekst

Krawiecka to się mówiło "na Żydach". Ja niewiele mogę powiedzieć, bo to była zakazana przez rodziców dzielnica. Już za bramą Trynitarską, gdy się szło do Dominikanów, to szło się z lękiem. A za Bramą Grodzką, przed zamkiem - tam moja noga nie postała, miałem zakazane. Nigdy nie szedłem Szeroką. Czego się bałem? Samych zaułków, jak w Marakeszu. Dominikanie dopiero objęli klasztor w 1938 roku, po księżach świeckich. Patrząc z Fary w dół oglądałem dzielnicę żydowską. Wiele domów było piętrowych, dwupiętrowych,...

Czytaj więcej

Zniszczenie synagogi Maharszala AudioTekst

Byłem świadkiem, nie palenia tylko niszczenia synagogi. Kiedy wszedłem do budynku, to wyglądało jak pospieszna ewakuacja. Zwoje leżały porozrzucane. To były zwoje, nie był to papier tylko coś mocniejszego [pergamin?], koloru cielistego, wysokości do metra, na drewnianej szpuli o średnicy ok. 20cm. To było przygotowane do wywózki, Niemcy przygotowywali ten budynek na lazaret. Ja z kolegą, przechodząc widzieliśmy pospieszną ewakuację, zaciekawiło nas to. Tych rulonów było masę. Takich ksiąg normalnych nie widziałem. Dla mnie, to było obce, ale żal mi...

Czytaj więcej

Stare Miasto i dzielnica żydowska AudioTekst

W 1939 Stare Miasto było zbombardowane, bo Niemcy jakby się uparli tam tłuc. W gettcie nie bywałem, skąd! to było zabronione. Niemcy w gettcie niszczyli dom po domu, i ten gruz wywoziliśmy ze szkołą na te działki, a tam kiedyś były łąki. I gruzem z getta zasypywano tam rowy. Furmanami przy wywożeniu gruzu byli Ormianie w służbie u Niemców.

Czytaj więcej

Polacy i Żydzi w Lublinie AudioTekst

Zamojska, to była ulica bogatsza, tam gdzie mój ojciec miał warsztat mechaniczny [mechanik precyzyjny]. Miałem przyjaciół Żydów, może bym ich nie miał, gdyby nie to, że ja sam przypominałem Żyda. Niestety brano mnie za Żyda. Miałem czarne włosy, pokręcone, to uważano w naszym słowiańskim świecie, że jestem Żydem. Wprawdzie żaden Niemiec nigdy mnie nie zatrzymał, że jestem Żydem, ale bałem się tych z SS Galicien, Ukraińców. Raz nawet jeden strzelił do mnie, ale uwierzyłem w swoje nogi i uciekłem, a...

Czytaj więcej

Rozrywki w przedwojennym Lublinie Tekst

W kinie Rialto byłem raz przed wojną. Za okupacji wychodząc ze szkoły chodziliśmy do kina. Interesowałem się tym, co się dzieje na froncie, a w kinie pokazywano niemieckie kroniki Wochenschau, które informowały o posuwaniu się armii. Tam zobaczyłem - w niemieckiej kronice, jak zdobywano Monte Casino. W kronice pokazywano Nowozelandczyków, innych żołnierzy i na końcu pokazano Polaków z 12 pułku ułanów z Krzemieńca, jak zatykają flagę na klasztorze. Człowiek, aż rósł, jak to widział. Niemcy pokazywali, jak to było. Pokazywali...

Czytaj więcej