Byłem strasznie słaby - Ireneusz Bieniaszkiewicz - fragment relacji świadka historii z 30 maja 2005
Zachorowałem bardzo poważnie, tyfus plamisty. Właściwie byłem już jedną nogą, jak to się mawia, u Dobrotliwego, ale jakoś dzięki Jego pomocy intensywnej - nie byłem mu potrzebny widocznie - wyszedłem z tego obronną ręką, ale przez dwa miesiące nie umiałem chodzić. Byłem tak straszliwie osłabiony, że uczyłem się chodzić od początku. Najpierw trzymając się jakiejś poręczy, potem, powiedzmy, prowadzony przez dwie osoby. W każdej chwili groził mi upadek.
Byłem strasznie słaby.