Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Powrót do kraju - Józef Próchnicki - fragment relacji świadka historii Tekst

Załadowali nas do wagonu, nawet dali takie piece – ciepłuszki - i po parę kawałków drzewa. Jechaliśmy i dawali nam 4 ośle kiełbasy na 40 ludzi. Jak nas już mieli na dworzec prowadzić to do drugiego baraku nas zaprowadzili, wszystkie kufajki, kożuchy, te filce, walanki, musieliśmy to wszystko zdać, ubrać się w takie trzewiki niemieckie, ubrania niemieckie, w płaszcze, a dali nam takie czapki wysokie ruskie z gwiazdą na czole. Tak przyjechaliśmy do Polski w Niemieckim umundurowaniu. Koledzy przyjechali wcześniej...

Czytaj więcej

Załadowali nas do wagonu - Józef Próchnicki - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Załadowali nas do wagonu, po 70 do krytego wagonu i jechaliśmy. Nie dawali nam nic pić tylko wrzucali nam takie worki suchego chleba. Był mróz, strasznie się chciało pić, to kolejka była, lizaliśmy żelazne śruby, bo szadź była. Jak pociąg stanął, lokomotywy zmieniali to robili powierkę, przychodziło trzech Ruskich, takie śruby mieli grube i powierka, wszyscy w jeden kąt. I po kolei kazali przechodzić, a jeśli ktoś wolniej szedł to tą śrubą dostawał. Policzyli, przeszli cały transport. Ludzie umierali, to...

Czytaj więcej

Z Borowicz do kraju - Franciszek Zając - fragment relacji świadka historii Tekst

Wróciłem do Polski na początku lutego 1946 roku. Wtedy w Rosji kazano nam te wszystkie łachmany zostawić, bo proszę sobie wyobrazić, że przez te półtora roku to ja nie zmieniłem koszuli, w jednej koszuli, która już później to była taka blacha przepocona, szara, przylegała. Wtedy na początku stycznia ściągnięto nas z kołchozów, bo pracowałem ostatnio w kołchozie i wymieniono bieliznę, koszule i kalesony. To trochę człowieka odświeżyło, ale to za parę dni od tego brudnego ciała bielizna znowu się zabrudziła...

Czytaj więcej

Praca w obozie w Borowiczach - Franciszek Zając - fragment relacji świadka historii Tekst

Sowieci mówili zawsze nie pracujesz to nie jesz. W tych obozach gdzie ja byłem to ta ciężka praca była codziennością, nie było możliwości jakiegokolwiek odpoczynku. Trafiłem najsampierw do takiego plutonu dyżurnego. Najczęściej była praca na bocznicy kolejowej, rozładunek wagonów z drewna, drewno przywozili długie, sosny czy świerki i te kloce z wagonów się zrzucało na magazyn. Były takie prace czasami doraźne na przykład w magazynie, w magazynach kolejowych, przerzucanie, przenoszenie, kopanie dołów, między innymi jeszcze trafiło mi się, wyznaczyli mnie...

Czytaj więcej

Z Sokołowa Podlaskiego do Borowicz - Franciszek Zając - fragment relacji świadka historii Tekst

Z tych baraków w Sokołowie Podlaskim zaczęto potem nas ładować do wagonów towarowych, po 40 i zamykano z zewnątrz, okna też były pozabijane. Wagon wyglądał w ten sposób, że była tylko taka rura z desek zrobiona do oddawania moczu czy innych fekalji a na środku był taki piecyk żelazny, obok trochę węgla, miału, który był rozdeptany, potem niewiele służył do ogrzania. Były nary tak samo wyłożone żeby można było dwupoziomowo leżeć, 40 w takim wagonie to było dość ciasno. Podczas...

Czytaj więcej

To nie była praca dla ludzi - Ireneusz Bieniaszkiewicz - fragment relacji świadka historii Tekst

W każdym baraku, których było kilka, mieszkało około 500 ludzi. Spaliśmy na narach bez żadnych wygód, deski dwukondygnacjowe i wtedy zaczęła się gehenna. Straszliwy brud, towarzyszący temu i wszy uniemożliwiające nam zaśnięcie i dotrwanie do rana bez budzenia się i prób ich usunięcia z koszul. W krótkim czasie rozpoczęliśmy pracę, która nie była pracą dla ludzi. Ja na przykład uczestniczyłem w lecie w zaprzęgu, który ciągnął za sobą pług, a w zimie również w zaprzęgu z tym, że bez wyznaczonej...

Czytaj więcej

Obóz w Jogle - Ireneusz Bieniaszkiewicz - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Potem nas poderwano, uszeregowano w czwórki i przez miejscowość, która się właśnie nazywała Borowicze, zaczęto prowadzić do obozu w Jogle. Tę nazwę poznałem później. W czasie przejścia przez Borowicze byliśmy strasznie traktowani przez tamtejszą ludność, która obrzucała nas resztkami śniegu, kamieniami, krzycząc „fryce, fryce”. Myślę, że mogło to być przygotowane wcześniej i potraktowani zostaliśmy jako jeńcy niemieccy. Nasze próby, powiedzmy, przedstawienia nie robiły żadnego wrażenia i jeszcze pobudzały do większej agresywności. Po kilkunastokilometrowym marszu, który nie wszyscy wytrzymywali, padali, podnosili...

Czytaj więcej

Obóz w Borowiczach - Józef Próchnicki - fragment relacji świadka historii Tekst

Był tam ruski major. Przychodził, robił dochodzenia i ja jemu powiedziałem, że koło Ostrowa Lubelskiego Ruskie z samolotów zrzucili amunicję, broń i 40 spadochroniarzy i był taki dowódca - Wołodia się nazywał - i z nim tam współpracowaliśmy i jak on mówił, że my z Niemcami szliśmy i Ruskich żeśmy bili. To było wszystko fałszywe i ten major mówi do mnie, że my jesteśmy niedobrzy, bo biliśmy Rosjan. Ja mówię, że współpracowaliśmy. I za jakieś 2 – 3 tygodnie przyszedł...

Czytaj więcej

Więźniowie obozu w Borowiczach - Franciszek Zając - fragment relacji świadka historii Tekst

Gdy nas przywieziono to najsampierw byli w tych obozach jeńcy niemieccy. Potem Niemców zabrano, pozostali tylko Polacy, ale była taka okoliczność kiedy mnie przeniesiono, czy przepędzono z obozu szachtowego do leśnego, to tam w tym obozie leśnym byli Niemcy, obsługa tego obozu była niemiecka i w ogóle sporo było Niemców. W tym obozie leśnym Niemcy zajmowali się różnego rodzaju rzemiosłem, nawet i nas konwojowali. Ponoć to byli Austriacy, a nosili na czapkach takie szarotki. Myśmy traktowali, że wszyscy, którzy noszą...

Czytaj więcej

Warunki w obozie w Borowiczach - Franciszek Zając - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Dowieziono nas do obozu, potem do tychże Borowicz i na takiej bocznicy kolejowej kazali wysiąść i siadać w śniegu, błocie kazano nam siedzieć i nie ruszać się aż nas policzono i po kilku godzinach siedzenia popędzono do jakiegoś obozu, jakiegoś za drutami. Ciągle nas liczono, jeszcze trzeba przyznać, że przed wyjazdem i podczas transportu i że w obozie to ciągle przeprowadzano rewizję, ciągle upokarzano, znieważano po prostu. Nie mogliśmy mieć nawet chusteczki do nosa, żadnego kawałka papieru. Jakiegokolwiek przedmiotu, który...

Czytaj więcej

Byłem strasznie słaby - Ireneusz Bieniaszkiewicz - fragment relacji świadka historii Tekst

Zachorowałem bardzo poważnie, tyfus plamisty. Właściwie byłem już jedną nogą, jak to się mawia, u Dobrotliwego, ale jakoś dzięki Jego pomocy intensywnej - nie byłem mu potrzebny widocznie - wyszedłem z tego obronną ręką, ale przez dwa miesiące nie umiałem chodzić. Byłem tak straszliwie osłabiony, że uczyłem się chodzić od początku. Najpierw trzymając się jakiejś poręczy, potem, powiedzmy, prowadzony przez dwie osoby. W każdej chwili groził mi upadek. Byłem strasznie słaby.

Czytaj więcej