Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Bombardowania Lublina we wrześniu 1939 i w maju 1944 roku - Janusz Czapliński - fragment relacji świadka historii z 5 listopada 2013

Było bombardowanie okropne 9 września, przyleciało tutaj, no, do jasnej cholery, już nie wiem ile tych sztukasów i dornierów niemieckich. Zbombardowane były tak: ratusz częściowo, taka była przybudówka do ratusza od strony wschodniej, ona już teraz nie istnieje, hotel, jak ten hotel się nazywał, przy Krakowskim Przedmieściu, blisko poczty, Stare Miasto oberwało też nieźle. Przez Lublin się przetaczały wojska i tata zatrzymał dwie armaty przeciwlotnicze. Armaty, nie karabiny maszynowe, bo, mówi, byli na Domu Żołnierza, strzelali do niemieckich samolotów, niemieckie samoloty się nie bały. Ja to mówię, że pilot mógł szybę otworzyć i te kule łapać w rękę, a jak zobaczył te Boforsa nowoczesne armaty, no to już [co innego]. Dlatego 13 września jak lecieli znowu tutaj, jedną tata umieścił na Helenowie, drugą na Czechowie w tych Górkach Czechowskich, jak zaczęły prać do Niemców, to już Niemcy do góry, już było mniejsze bombardowanie.

Najgorsze bombardowanie to było 4 czy któregoś maja 1944 roku przez ruskich! Oni spalili Lublin! O tym się mało mówi w tej chwili. Najbardziej stłukli Lublin i Stare Miasto, ilu ludzi pozabijali wtedy. Niemieckie naloty 9 września były o połowę mniejsze. O połowę.