Prośba o pomoc dla robotników żydowskich
Na ręce Prezesa lubelskiego Judenratu Marka Altena, pełniącego jednocześnie funkcję członka Prezydium Żydowskiej Samopomocy Społecznej w Krakowie, wpłynęło podanie, w którym zwrócono się z prośbą o roztoczenie opieki nad robotnikami żydowskimi, przebywającymi w lubelskich obozach pracy, nie pochodzącymi z Lublina. Pomoc miała obejmował opiekę szpitalną oraz związane z nią koszta:
[...] W Lublinie znajduje się parę obozów pracy przymusowej, gdzie są zatrudnieni żydzi, pochodzący z Lublina i innych miejscowości i bardzo znaczna ilość żydów, pochodzących z Czech [Protektorat Czech i Moraw; najprawdopodobniej w tej grupie znajdowała się również liczna grupa Żydów słowackich - J. Ch.] i Niemiec. Według dotychczasowego naszego doświadczenia żydzi, pochodzący z rozmaitych miejscowości Generalnej Gubernii, są w wypadkach choroby [...] skierowani do szpitala żydowskiego na osiedlu [chodzi o Majdan Tatarski - J. Ch.] i powstaje kwestia, kto ma ponosić koszty ich leczenia. Rada Żydowska odmawia, motywując odmowę tym, że ci żydzi nie są mieszkańcami Lublina i twierdząc, że pracodawca powinien zabezpieczyć pracownika na wypadek choroby [...].