Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

W latach 50., 60. mało który zakład był wyposażony w powiększalnik - Krzysztof Wasilczyk - fragment relacji świadka historii Tekst

Jeszcze w latach 50. czy 60. mało który zakład był wyposażony w powiększalnik. Większość zdjęć robionych w zakładach kopiowało się z negatywów w sposób stykowy. Przykładało się negatyw do papieru, wkładało się to w specjalną przeszkloną ramkę i naświetlało. I te piękne fotografie o idealnym wyrobieniu półtonów, o bardzo subtelnym kontraście i dużej rozpiętości, o niesłychanej jakości [oraz] ostrości są robione właśnie stykowo i w dodatku na papierach chlorowych. [Charakteryzowała je ta] właściwość, że miały bardzo dużą rozpiętość tonalną i...

Czytaj więcej

Pracownia fotografii Muzeum Wsi Lubelskiej - Krzysztof Wasilczyk - fragment relacji świadka historii Tekst

Ten budynek [przy muzeum] jest [tym, czym były] akademiki na Jelonkach [przy] Pałacu Kultury w Warszawie. Dla budowniczych pałacu [postawiono na tym osiedlu] baraki mieszkalne. Miały służyć w czasie [trwania] budowy. Pałac [wzniesiono], a baraki zdaje się [przez] trzydzieści lat [pełniły funkcję] akademików Akademii Rolniczej. Ten barak [natomiast] (mówimy o nim żartobliwie biurewko) powstał jako baza dla budowniczych skansenu. [Jego] czas użytkowania zaplanowano [na] trzy lata. Ale trwa do dzisiaj i nie zanosi się [na to], żebyśmy mieli zmieniać biuro....

Czytaj więcej

Wiktor Ziółkowski - Edward Hartwig - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Ziółkowski był pierwszym krytykiem w mojej pracy fotograficznej,. Ja, szczególnie po powrocie z Wiednia, zmieniłem swój styl, nie zmieniłem tylko budy, ale uzupełniłem sobie sprzęt, tam zostałem. Ponieważ ja żyłem z fotografii już wtenczas, to miałem gablotę, w której co miesiąc wystawiałem dwa portrety 30 x 40. To tylko Dorys w Warszawie tak pokazywał i ja w tamtym czasie, bo to reszta to były pocztówkowe zdjęcia nasadzone całe mnóstwo. I jak tylko zmieniałem, to przychodził zaraz Ziółkowski. I tak żeśmy...

Czytaj więcej

Fotografowanie Lublina - Edward Hartwig - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Tamto zdjęcie, to jest pierwsze zdjęcie jakie ja zrobiłem w Lublinie. Ojciec kupił mi taką kamerę 9 x 12, i wtenczas były kasety szklane, trzy takie kasety i wygonił mnie na Stare Miasto, żebym ja coś sfotografował. Kaset było trzy, jedno z tych zdjęć zachowało się. Te pejzaże, które tutaj wiszą to są okolice Lublina, które robione były 70 lat temu. Ja to robiłem jako hobbysta. Ja się znalazłem w lubelskim ośrodku twórczym malarzy i literatów i szybko zostałem zaakceptowany...

Czytaj więcej

Fotografowanie dla Teatru im. Juliusza Osterwy - Mieczysław Sachadyn - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Kiedyś spotkała mnie na ulicy na Krakowskim Przedmieściu jedna z aktorek związana z Gongiem. [Powiedziała]: „Poszedłbyś do naszego teatru [im. Juliusza Osterwy –red.]. Tam nie ma kto robić zdjęć” I tak sobie pomyślałem: pójdę, [spotka mnie] jeszcze jedna przygoda. Poszedłem. Pierwsze spotkanie było z panem [Ignacym] Gogolewskim. Wpierw były tam takie różne, dosyć miłe i sympatyczne wejścia. Bo muszę powiedzieć, [że] pan Gogolewski to człowiek wielkiej klasy [oraz] wielkiej kultury. Mimo że występowałem tam jako fotograf, [to] przyjmował mnie niesamowicie...

Czytaj więcej

Chmury były bardzo istotnym elementem w fotografii taty - Tomasz Zugaj - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Z racji tego, że [tato] miał już aparat, który mu pozwalał robić różne sztuczki z perspektywą, lubił chodzić po Starym Mieście. Może nie [po] samym Krakowskim [Przedmieściu], tylko [po] okolicznych ulicach. Ale nie [wyruszał z myślą], że: idę na miasto, wezmę ze sobą aparat, bo a nuż coś się zrobi. Niestety, holtzman wymagał statywu. Z ręki nie bardzo dało się zrobić dobre zdjęcie. Z kolei trudno taszczyć ze sobą walizkę ważącą dwadzieścia parę kilo i statyw, który –nawet jeśli był...

Czytaj więcej

Aparat marzeń - Tomasz Zugaj - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Tato miał chyba dwa [albo] trzy modele [aparatu] Pentacon six. Przez jakiś czas [używał] też rosyjskiego kieva. Ale nie darzył go zbytnio sentymentem i się go pozbył. Być może był dobry, ale ciężki i za bardzo niepowtarzalny. [Jednak] wymarzonym, wypatrzonym aparatem [ojca był] japoński Holtzman VRH firmy ComaMoya. Bodajże [przez] rok czy dwa lata tato już się przygotowywał [do jego zakupu]. Zasięgał języka u kolegów w Związku [Polskich Artystów Fotografików], gdzie widocznie to już zobaczył. Mam autoportret taty zrobiony tym...

Czytaj więcej

Domowa pracownia Zbigniewa Zugaja - Tomasz Zugaj - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Pamiętam, [na początku] mieszkaliśmy w służbowym mieszkaniu dziadków (ojca taty) w szkole, w budowlance na [ulicy] Długosza. Tato zajmował tam jedyne [pomieszczenie], które było bez okna. Czyli toaletę i ciemny przedpokój, [gdzie zrobił sobie] ciemienkę. Zawsze [ktoś miał jakieś] pretensje. Wiadomo, w ciemni procesy musiały [trochę] potrwać. I przeważnie [wtedy] ktoś chciał [skorzystać z toalety]. To nie było mieszkanie reprezentacyjne, żeby można było kogoś zaprosić. [Znajdowały się w nim] kąciki socjalny [oraz] toaletowy. Toaletę i przedpokój okupował tata. W takiej...

Czytaj więcej

Odbywając służbę wojskową, zajmowałem się fotografią - Andrzej Misztal - fragment relacji świadka historii WideoWideoTekst

Właściwie na każdym etapie swojego życia wykonywałem coś związanego z fotografią. Odbywając służbę wojskową, też się [tym] zajmowałem. Pracowałem trochę jako fotokorespondent dla miesięcznika „Granica” Służyłem w Wojskach Ochronie Pogranicza (obecnie formacja ta to się nazywa Straż Graniczna). Przesyłałem okazjonalne reportaże, migawki. Miałem [także] możliwość (z czego się bardzo cieszę) dwumiesięcznej pracy w Wojskowej Agencji Fotograficznej w Warszawie. Mogłem spotkać się z fotografami, którzy wykonywali oficjalne, państwowe fotoreportaże. Poza tym, [jak] na tamte czasy, mieli niesamowity sprzęt. Wcześniej nigdzie, w...

Czytaj więcej

Działalność Fotoklubu opierała się na zajęciach indywidualnych - Andrzej Misztal - fragment relacji świadka historii WideoTekst

[Działalność] Fotoklubu opierała się właściwie na zajęciach indywidualnych. To znaczy członkowie klubu mogli przychodzić i realizować swoje tematy. Czyli mogli tam wywołać negatywy [czegoś, co] sfotografowali, wykonać powiększenia… [Istniała] możliwość [wywoływania negatywów zarówno] czarno-białych, [jak i] barwnych. Fotoklub posiadał również własne studio fotograficzne, z którego mogliśmy czasem korzystać. Oczywiście to studio było fajnie wyposażone [jak] na tamte czasy. Ze światłem ciągłym, z lampami ciągłymi. [One] dały świetne wprowadzenie w światło błyskowe. Czyli w to, co w tej chwili stosujemy. [W...

Czytaj więcej

Generalnym punktem zaopatrzenia dla wielu fotografów był sklep naulicy Kołłątaja - Stefan Ciechan - fragment relacji świadka historii AudioTekst

ulica Kołłątaja, materiały fotograficzne Generalnym punktem zaopatrzenia dla wielu fotografów był sklep na ulicy Kołłątaja Dla mnie i wielu fotografów generalny punkt zaopatrzenia [stanowił] sklep fotograficzny na ulicy [Hugona] Kołłątaja. Pracowały tam dwie panie, chyba mama z córką. Znały się na [asortymencie fotograficznym], więc znały i nas –tych, którzy tam przychodzili. Bardzo sympatyczne, miłe. Bardzo dobrze je wspominam. Nie pamiętam [ich] imion. Później [one] pracowały w Świdniku. Zdobywaliśmy i kupowaliśmy [u nich] materiały fotograficzne. Załóżmy pani Joasia mówiła: „Proszę przyjść...

Czytaj więcej

Dużo, dużo, dużo było różnego sprzętu - Stefan Ciechan - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Widziałem w jakimś muzeum (kto wie, czy nie w Krasnymstawie) wystawę sprzętu fotograficznego. W gablotach pokazane były [ich] etapy rozwojowe. Okazało się, że właściwie z każdym [miałem styczność]. Zaczęło się od miechowego Kodaka ojca. [Poza tym używałem] i aparatu Druh (bardzo prymitywny, skopiowany czeski Pionier), i różnych wersji aparatu Start (dwuobiektywowa lustrzanka –wynalazek jakiegoś naszego konstruktora, już nie pamiętam kogo). Start dłuższy czas funkcjonował. [Potem] się pojawił aparat małoobrazkowy. Z początku były to Zorki [oraz] Zenit. Rosjanie skopiowali [je] z...

Czytaj więcej

Nie było sprzętu fotograficznego właściwej jakości - Stefan Ciechan - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Oczywiście koniecznie trzeba powiedzieć, [w jakich działaliśmy] czasach. Nie było sprzętu fotograficznego właściwej jakości. Nie było materiałów. Dzisiaj zakładam do aparatu jedną kartę pamięci i mogę fotografować przez tydzień. Przy spektaklach [Leszka Mądzika] (szczególnie tych pierwszych) miałem dwie, trzy rolki filmu –to wszystko. Starałem się używać dobrego, trwałego materiału. Nie enerdowskie ORWO, [tylko] Agfa, Kodak, Fuji. Były trudno dostępne. Przywożono je z Zachodu po parę sztuk. Choć z ORWO też [korzystałem], owszem. Negatywy w większości [miałem z tej firmy]. Natomiast...

Czytaj więcej

Pierwszy aparat kupił mi ojciec - Lucjan Demidowski - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Mój ojciec się zorientował, że lekko oszalałem [na punkcie fotografii]. I przywiózł mi chyba z jakiejś wycieczki zza wschodniej granicy aparat Zorki 2S. Do dziś to pamiętam. Wtedy to była dla mnie kupa szczęścia. Historia [owego sprzętu] jest tego rodzaju, że [Rosjanie] starali się [upodobnić] Zorki do niemieckiej Leiki. Bo po zakończeniu wojny obrabowali fabryki, żeby z tego nie skorzystać. Ale potem zaczęli udoskonalać tę Leicę. [Chociaż] tego nie da się udoskonalić, bo to jest doskonałe. I wyprodukowali kilka innych...

Czytaj więcej

Jeden aparat miałem z rękojeścią pistoletową - Jan Huzar - fragment relacji świadka historii Tekst

Zabawne, to kiedyś jadąc między Łukowem, [a] jakąś – nie pamiętam- miejscowością, w zimie (była bardzo śnieżna zima). Jechałem sam samochodem i gdzieś koło Łukowa, w jakiejś miejscowości zatrzymuje mnie milicjant. I pyta mnie, czy może ze mną się zabrać do Łukowa. Ja mówię: “Proszę bardzo”. Ale, mówię: “Ja mam awarię samochodu. Drugi bieg mi się włączył i ja pomału jadę; na drugim biegu jadę. I nie mogę – mówię – włączyć innego biegu”. No i tak jedziemy, i on...

Czytaj więcej

Pod koniec życia tato związał się z fotografią kolorową - Tomasz Zugaj - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Pod koniec życia, po długich latach działania w sferze fotografii czarno-białej, związał się z fotografią kolorową. A już u samego schyłku kupił sobie aparat cyfrowy. Bawił się nim, oglądał. I o ile był fotografem i miał fotograficzne oko, [o tyle w] kwestii technicznej czasem [potrzebował] już mojej pomocy. [Z tego powodu] dosyć często się spotykaliśmy. Oczywiście [w jego mieszkaniu w tle] zawsze coś grało. [Dlatego że] tato był [również] pasjonatem przeróżnej muzyki. Był taki moment, że przestał troszkę [fotografować. Kiedy]...

Czytaj więcej

Pierwszy aparat fotograficzny kupiłem sobie w latach 60. - Andrzej Kowalik - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Pierwszy [własny] aparat fotograficzny kupiłem sobie w latach 60. Po trzeciej klasie technikum poszedłem na wakacje do pracy. Za zarobione pieniądze pojechałem do Warszawy i w komisie na Nowym Świecie [nabyłem] aparat – radziecki Zenit (konkretnie Zenit-S, czyli „ce” po polsku), jednoobiektywowa lustrzanka. Kosztował tysiąc dwieście złotych. To były straszne pieniądze. Cały dzień chodziłem koło niego. Przy końcu dnia przeceniono [go] do dziewięciuset złotych. Od razu go wziąłem. Po Zenicie [używałem aparatów] Praktica, Exakta RTL 1000, Pentax… Tak że trochę...

Czytaj więcej

Lata 90. – największa dynamika w fotografii - Andrzej Misztal - fragment relacji świadka historii WideoTekst

W środowisku, w którym się obracałem, największa dynamika w twórczości, w działalności fotograficznej [miała miejsce] w latach 90. Wynika to stąd, że w latach 80. były ogromne problemy z materiałami fotograficznymi, ze sprzętem. Nauczyliśmy się pracować bardzo, bardzo oszczędnie i nagle takie bum –jest możliwy import do Polski. Nie powiem, żeby sklepy się zapełniły materiałami, ale [one] się stały dostępne. Nawet [te], o których wcześniej tylko marzyliśmy. Bo [przedtem mogliśmy je kupić] za dewizy, [ale] nie zawsze było nas na...

Czytaj więcej