Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Mienie pożydowskie - Aleksander Jackowski - fragment relacji świadka historii Tekst

[W okolicach Kurowa miałem spotkanie] z żołnierzem z BCh, z chłopcem młodym, on mi, opowiedział wtedy, nie wiem, czy to było prawdą, czy nie, bo trudno w to uwierzyć, że oni w nocy tam wygruzili Żydów, którzy się ukrywali cały czas, zaprowadzili ich gdzieś tam pod jakiś krzyż czy słup telegraficzny i ich tam wszystkich porozstrzeliwali. On z taką dumą o tym opowiadał. Był pełen podziwu, dlatego że ja miałem ładną broń niemiecką, ładną parabelkę miałem i w ogóle mu...

Czytaj więcej

Byłem świadkiem egzekucji – Jan Janczak – fragment relacji świadka historii Tekst

niemiecka ; Niedrzwica Duża ; Niedrzwica Kościelna ; represje hitlerowskie ; Ciuchryta (szewc z Kurowa) ; Kurów ; egzekucja ; Czółna ; Tomko (komendant żandarmerii niemieckiej w Niedrzwicy) Byłem świadkiem egzekucji W Niedrzwicy u sąsiadów mojego chrzestnego mieszkał szewc z Kurowa, Ciuchryta. Zajmował mały alkierz, gdzie miał wstawioną kozę do ogrzewania. Namówił nas, chłopców z okolic, żebyśmy nazbierali mu szyszek. Poszliśmy do lasku, a tu raptem krzyk, wrzask. Wyjrzeliśmy zza krzaków i zaczęliśmy podkradać się coraz bliżej. Okazuje się, że...

Czytaj więcej

Wybuch wojny w 1939 roku - Ruth Goldberg - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Ja byłam w Kurowie, jak wojna wybuchła. Było zamieszanie wielkie. Dwa dni przed tym myśmy byli na letnisku, tatuś przyjechał i zabrał nas do domu. I mówiło się, że może będzie wojna i już była wojna. Miasto nasze spaliło się pierwszą bombą, poszło całe miasto prawie. Może pod miastem zostało trochę, ale żydowskie miasto zupełnie zostało spalone. Ojciec mój myślał, że go powołają do wojska, ale okazało się, że nie. Do nas przyjechali ludzie z miejsc, gdzie już byli Niemcy....

Czytaj więcej

Życie religijne w domu żydowskim - Ruth Goldberg - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Obie babcie były bardzo religijne. Były bardzo ciekawe sedery na Wielkanoc. Pamiętam, jak byłam dzieckiem, sedery były prawie luksusowe. Ciekawe, bo [oprócz tradycji] były ładne też. Dziadek siedział w fotelu i wujkowie też, wszyscy byli przy stole, były naczynia takie piękne, stare, mówili, że to z Jerozolimy. To się zaczynało bardzo późno u dziadka. U drugiego dziadka to raz dwa to się skończyło. A tutaj to zawsze byli goście, zawsze byli biedacy, których się zapraszało. I seder był taki elegancki,...

Czytaj więcej

Historia rodziny - Ruth Goldberg - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Moja rodzina wywodzi się od proroka Hoze z Lublina. Jego pomnik jest na starym cmentarzu w Lublinie. To ze strony ojca, ze strony babci to był rabin w Kurowie znany, za moich czasów to był jego syn Goldberg, on nie był rabinem, ale jego dziadek to był znany rab w Kurowie. O tym Hoze opowiadają, że on znał kabałę, ja mam książkę z Kurowa, tam opowiadają o nim cuda, mówią, że kiedy on był w Kurowie, to nie chcieli go...

Czytaj więcej

Przedwojenny Kurów - Ruth Goldberg - fragment relacji świadka historii WideoTekst

rodzinny, Żydzi, dzieciństwo Przedwojeny Kurów Moje imię i nazwisko to jest z domu Rywka Lerman, teraz Ruth. Ja zmieniłam imię na Ruth, teraz nazywam się Ruth Goldberg. Urodziłam się 12 marca 1921 roku w Kurowie, w powiecie puławskim, w województwie lubelskim. To było małe miasteczko, ale bardzo inteligentne, ludzie byli towarzyscy. Było bardzo dużo organizacji. Mój ojciec należał do Poalej Syjon, był bardzo czynny w tej organizacji. Z początku pracował w banku, a potem dzierżawiliśmy hurtownię tytoniową. Dzieciństwo miałam bardzo...

Czytaj więcej

Edukacja w przedwojennym Kurowie - Dina Rotsztein - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Ja chodziłam do żydowskiej szkoły, żebym umiała pisać i czytać po żydowsku. Chodziłam też do szkoły polskiej. Szkoła żydowska była w mieszkaniach, przychodziło czworo-pięcioro dzieci. W szkole powszechnej byli i Żydzi, i Polacy. Kierownik był i jego żona była nauczycielką, i żona wójta uczyła w szkole. I żydowskie dzieci, i polskie dzieci siedziały razem. W szkole śpiewaliśmy „Jeszcze Polska nie zginęła”. Jak Piłsudski żył, to wymyślili piosenkę „Żeby Dziadek żył dłużej”. Chodziłam do szkoły powszechnej cztery lata, mój brat dwa...

Czytaj więcej

Dziadkowie - Stanisława Podlipna - fragment relacji świadka historii Tekst

Babcię tylko pamiętam. Babcia to była wdową, bo miała dwadzieścia lat… Bardzo młodo wyszła za mąż. O dziesięć lat dziadek był od niej straszy. Franciszek nazywał się, Kruk Franciszek. A babcia z domu Szwed się nazywała. To była babcia ze strony mamy. I dziadek się z babcią ożenił. Miał czworo dzieci. I konia wyprowadzał. Gdzieś był w Wilczopolu. gdzieś tu pracował u jakiejś Niemki. Dworek taki był mały. Wilczopole, to gdzieś tutaj, niedaleko Lublina. I konia wyprowadzał ze stajni i...

Czytaj więcej

Tajne nauczanie w Kurowie w czasie okupacji - Stanisław Marczak - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Od [pana Włodzimierz Zinkiewicza] mam takie zaświadczenie, mówił, że może mi się kiedyś przydać. Przydać mi się niewiele przydało, bo mi tajnego nauczania w ogóle nie zaliczali do godzin pracy, do lat pracy, a przecież ja przeszło cztery lata uczyłem w okupacji. Jak to było z tym tajnym nauczaniem? Ja zacząłem najpierw uczyć dwoje ludzi, to w Kurowie była taka pani… widzi pan, już głowa nie ta, [zapomniałem jak się nazywała]. W każdym razie ona była z synem… I to...

Czytaj więcej

Sytuacja kurowskich Żydów w czasie wojny - Stanisław Marczak - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Pierwszy raz widziałem jak prowadzili Żydów to ja jechałem wtedy do żony. Bo żona mieszkała ze swoją matką na Wronowie, to koło Puław jest, tam Osiny, Wronów. Żony matka była tam nauczycielką i ja do nich, do żony jeździłem na sobotę przypuśćmy, po południu po lekcjach już jak te lekcje skończyłem z uczniami no to jechałem do żony na weekend. I właśnie wracając wtedy od Końskowoli bo przeważnie jechałem rowerem, to właśnie tych Żydów pędzili Niemcy całą tą drogę w...

Czytaj więcej

Historia o zabiciu właściciela hurtowni tytoniowej w Kurowie - Stanisław Marczak - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Był taki właściciel hurtowni tytoniowej i on miał takiego pomocnika Żydka, bardzo inteligentny Żydek taki, elegancki zawsze, i nakręcił widocznie, bo on dawał mu pełne plenipotencje i on załatwiał i z towarami, towary zamawiał i kasę trzymał i wreszcie widocznie, on potem się nie pokazał, jego aresztowali, bo on zastrzelił tego. Fabiański się nazywał ten właściciel tej trafiki, to trafika nazywali, znaczy się z papierosami. A on się zajmował ten Fabiański polowaniami, polował, tak że on nie miał bardzo czas...

Czytaj więcej

Dom rodzinny w Kurowie - Stanisław Marczak - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Urodziłem się szóstego stycznia tysiąc dziewięćset szesnastego roku. Czyli za niecałe cztery miesiące skończę dziewięćdziesiąt lat. W Kurowie się urodziłem. Mieszkałem przy ulicy, oficjalna ulica to była Tadeusza Kościuszki, a tak potocznie nazywała się Szumowska, ponieważ prowadziła na wieś Szumów. Sąsiednia ulica była Kłodzka, bo droga prowadziła na Kłodę, a to była Bartosza Głowackiego. [Pod jakim numerem mieszkaliśmy?] A nie pamiętam, bo numery przybili jak ja już tam nie mieszkałem, no ale byłem często, pamiętałem [ten numer], ale w tej...

Czytaj więcej

Życiorys - Stanisław Marczak - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Jestem Stanisław Marczak, pochodzę z Kurowa, tam się urodziłem, dziecięce lata spędziłem w Kurowie. Uczęszczałem do szkoły podstawowej w Kurowie, którą ukończyłem no w tej chwili nie pamiętam, ale w dwudziestym którymś roku. Ponieważ warunki materialne były bardzo słabe przed wojną, to było w roku… no w dwudziestym którymś, rodzice zajmowali się gospodarstwem rolnym na siedmiu hektarach gruntu. Ponieważ dwóch braci starszych ode mnie kształciło się w Puławach, a potem w Warszawie, jeden na Uniwersytecie Warszawskim, drugi na Politechnice, nie...

Czytaj więcej

Stosunki polsko-żydowskie w Kurowie - Benjamin Ifat - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Ja mogę tylko powiedzieć o naszym miejscu, gdzie myśmy [mieszkali]. Stosunki były bardzo dobre, bardzo dobre. Ja pamiętam, kiedy byłem na Lubelskiej ulicy. Ulica Lubelska to była najładniejsza ulica, jak pamiętam. Tam jest też gmina kurowska. I tam w święta chodziliśmy spacerować. Ale pamiętam raz, kiedy młodzi chłopcy zaczęli [krzyczeć]: Żydy, Żydy, iść do Palestyny dostałem kamieniem, to pamiętam. Ale na ulicy tej, gdzie myśmy mieszkali, nie pamiętam tego. W Polsce ja i moja siostra wyratowani zostaliśmy. Polacy nas wychowali....

Czytaj więcej

Koniec wojny i pobyt w domu dziecka w Lublinie i Pietrolesiu - Benjamin Ifat - fragment relacji świadka historii WideoTekst

W kwietniu w [19]44 roku, kiedy byłem z krowami, przyszedł człowiek nie z tej wsi, nie znałem go. Trochę rozmawialiśmy. On mówi: – Ty wiesz, że już Niemców nie ma tu, a Żydzi mogą być wolni? Ja tego nie [wiedziałem]. To już były jakieś dwa miesiące, [od] kiedy w Lublinie była ruska armia. No i wtedy ja zacząłem pytać, dokąd można iść. Nam powiedzieli, że w Lublinie jest jakiś urząd, który [przyjmuje] dzieci, nie tylko dzieci, ale dzieci też mogą...

Czytaj więcej

Ukrywanie się na wsiach w okolicach Kurowa - Benjamin Ifat - fragment relacji świadka historii WideoTekst

W sianie siedzieliśmy dniem i nocą, tam spaliśmy też. Wieczorem wychodziliśmy troszkę. A potem zaczęła [się] zima, zima była już straszna, bardzo [zimno] było. Pewnego wieczora mój brat, kuzyn nasz i ja przyszliśmy do jednego Polaka. Ja siedziałem w domu u nich, pomagałem ich dziecku [w nauce], czytałem z nim i tak dalej. Ale brat i kuzyn chowali się, gdzie są krowy, w oborze. To koło dziewiątej, troszkę później, przyszli Polacy, młodzi chłopcy, z policjantem polskim. Przyszli, wywołali tego chłopa,...

Czytaj więcej

Praca w szkole kuśnierskiej - Leokadia Górniewska - fragment relacji świadka historii Tekst

Zaczęłam pracować jako nauczyciel w szkole w Puławach, w której sama się uczyłam. Profesorowie, którzy mnie jeszcze uczyli, znali mnie, i jak do nich napisałam, to nawet dyrektorka wysłała pismo, żebym się stawiła. Byłam dobrą uczennicą, znali moją pracę, dlatego mnie zatrudnili. Skończyłam w Lublinie pedagogikę. Pracowałam tam w latach siedemdziesiątych. Bardzo lubiłam tę pracę, ale długo się nią nie nacieszyłam. Wypadek wszystko przekreślił. Dojeżdżałam tam samochodem. Zajęcia miałam codziennie. Uczyłam nie tylko praktycznej nauki zawodu, ale i teorii. Miałam...

Czytaj więcej

Kurowscy Żydzi - Teodora Kuczyńska - fragment relacji świadka historii Tekst

Pamiętam, że w Kurowie był taki Żyd – Chaim. Handlował. Nosił nici, igły, naparstki, wstążki, skarpetki w takim worku na plecach. Dzisiaj to byśmy na to powiedzieli plecak, ale to był worek - taki przewieszony. [Chaim] miał taką długą, siwą brodę. Jak go widziałam to był zawsze uśmiechnięty. Taki starszy pan już był. I pamiętam, że kiedyś była taka sytuacja. Jak to chłopcy... z Buchałowic chodziło takich dwóch urwisów niesamowitych – wzięli bryły i zaczęli w niego rzucać. No i...

Czytaj więcej

Żydów była większość w Kurowie - Witold Mikołajczyk - fragment relacji świadka historii Tekst

Żydów była większość w Kurowie, czyli jeżeli było dwa i pół tysiąca Żydów, to było około dwóch tysięcy Polaków. Oni przeważnie zajmowali się handlem. Sklepików w Kurowie było multum. Ale byli również rzemieślnicy – stolarze, cieśli dwóch było, nawet jeden kowal, czapnik, piekarzy dwóch było, no ale byli i tacy, którzy handlowali nie mając sklepu. Chodził ojciec po skóry na buty do Żyda, który nie miał sklepu, chodził do mieszkania i on tam z piwnicy wynosił ten towar, o który...

Czytaj więcej

Polacy i Żydzi w Kurowie - Witold Mikołajczyk - fragment relacji świadka historii Tekst

Współżycie ludności polskiej z żydowską nie było naszpikowane nienawiścią czy chęcią dokuczenia, tylko my dzieci dokuczaliśmy Żydom. Zrobiliśmy na przykład kupę w gałgan, zawiązaliśmy i bach – przez ten sufit tego ich pomieszczenia zbudowanego na ten okres tych świąt [kuczka]. Albo kamyków, piachu – i bach! No bo kamienia dużego nie, bo te głupie dzieci rozumowały jeszcze na tyle, że kamień duży jakby rypnął którego w głowę, no to może być katastrofa. To tak im przeszkadzaliśmy. Nie poskarżyli się matce,...

Czytaj więcej