Zabawy na kieracie - Barbara Rzymowska - fragment relacji świadka historii z 10 września 2019
Za stodołą było takie urządzenie, które nazywało się kierat. Przywiązywało się do niego konia, a on chodził dookoła – dlatego mówi się „chodzić jak w kieracie”. Koń poruszał młocarnią i w ten sposób młóciło się zboże. Dzieci, żeby jeszcze temu koniowi utrudnić życie, nieraz siadały na ten kierat. Dorośli czasami pozwalali się bawić, ale zwykle krzyczeli, bo przecież te biedne konie się męczyły. A myśmy uwielbiały jazdę na kieracie.