Studnia - Barbara Rzymowska - fragment relacji świadka historii z 10 września 2019
Studnia do dziś jest na [naszym] podwórku, tylko że już się zepsuła korba. Dawniej radziliśmy sobie doskonale. Stała w kuchni ława, na niej dwa wiadra dziesięciolitrowe - taty obowiązkiem było zadbanie, żeby zawsze te wiadra były napełnione wodą.
Między nimi stały talerze blaszane i kubek do nalewania wody. Brało się wodę z jednego z tych wiader, a kubeł obok służył na pomyje. Wieczorem trzeba było się umyć w miednicy. Jakoś człowiek sobie radził i nie narzekał specjalnie.