Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Wyjazdy do Grecji z Zespołem Tańca Ludowego - Roman Kruczkowski - fragment relacji świadka historii z 23 marca 2012

Z ZTL-em byłem kilkakrotnie na wyjazdach. Znaczy, ja w ogóle jeździłem z ZTL-em… ZTL miał taki stały kontakt z Grecją, z Porto Hydra na Peloponezie, gdzie po prostu chór był co roku zapraszany na miesięczny pobyt w tym hotelu. To był taki hotel zupełnie, że tak powiem, sam w sobie, to znaczy najbliższe greckie osady były oddalone o ponad 3 kilometry. Ten hotel to jest po prostu jeden budynek hotelowy plus taka wioska bungalowów.

To były wyjazdy na koncerty dla gości hotelowych z całego świata. I późnym wieczorem, bo gdzieś w okolicach godziny dziesiątej, jedenastej, rozpoczynał się zwykle półgodzinny czy czterdziestominutowy koncert naszego zespołu na świeżym powietrzu. Oczywiście, czasami właściciele hotelu prosili o udział zespołu w jakiś takich imprezach, które organizowały władze hotelowe, jak na przykład wybory miss hotelu czy coś takiego, no to na przykład nasze dziewczyny brały w tym udział również, jeżeli oczywiście chciały.

Oni zapraszali najrozmaitsze zespoły. Myśmy na przykład w Porto Hydra parokrotnie spotykali się z zespołem meksykańskim. Stąd moja znajomość trunku tequila i jego najrozmaitszych wersji. Bo szef tego meksykańskiego zespołu przywoził dość spore zapasy. Natomiast on był fanatycznym zwolennikiem polskiej wódki, więc było fifty- fifty. Ale oczywiście tam było przepięknie, bo to jest taka cała wioska, jest budynek główny, morze… To nie jest płaski teren, tylko są właśnie jakieś takie pagórki zagospodarowane, urządzone. Zupełnie gdzie indziej były śniadania, gdzie indziej kolacje. Zwykle na takim jakby olbrzymim tarasie na świeżym powietrzu z widokiem na morze, które pluskało prawie że pod samą tą salą. Tak że tam jest po prostu pięknie. Ja z zespołem byłem tam chyba dziesięciokrotnie.

Taki wyjazd trwał miesiąc, a nasz zespół występował w hotelu codziennie. Poza chyba jednym dniem w tygodniu, nie pamiętam jaki to był dzień, kiedy było free time.

To był chyba czwartek. Na ogół to Stanisław Leszczyński układał program, który codziennie był inny. Bo rano zespół miał codziennie próby. Codziennie o dziesiątej rano zaczynały się próby. Stanisław Leszczyński i świętej pamięci Marta Fijałkowska, po prostu pilnowali tego, żeby zespół był rozśpiewany, roztańczony. Tak że codziennie rano były próby od dziesiątej, gdzieś tam do jakieś godziny dwunastej, pierwszej. To były próby tego, co będzie wieczorem tańczone i śpiewane.