Wkroczenie Rosjan do Lublina - Stefania Czekierda - fragment relacji świadka historii z 18 października 2010
Przyjechałam do Lublina jak już wkroczyło wojsko polskie. Matka mieszkała na Alejach Racławickich, Żwirki i Wigury, na rogu, na czwartym piętrze, duży pokój zajmowała. Miałam okazję po wyzwoleniu korzystać z operetki, bilety nie były drogie.
Obserwowało się, wojsko spacerowało po Krakowskim, przemieszczali się. Podczas wkroczenia Sowietów byłam na leśniczówce, Brzostówka, tam najwięcej tych partyzantów przychodziło. To za Sernikami, Wola Sernicka, Brzostówka. Wtedy już z obozów koncentracyjnych z Niemiec wracali ludzie. Wojna się skończyła, powroty z Niemiec do Polski, do rodzin. Nie wolno było mieć radia. To się szybko roznosiło wkroczenie Sowietów, polskiego wojska no i już, koniec wojny, wkroczyli Sowieci i polskie wojsko.