Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Lata szkolne w okresie okupacji i w okresie powojennym - Roman Wojciech Zadura - fragment relacji świadka historii z 28 listopada 2003

edukacja, lata szkolne Lata szkolne w czasie okupacji i w okresie powojennym Edukację szkolną rozpocząłem w okresie okupacji, w roku 1940 w szkole podstawowej numer jeden, To była szkoła powszechna tak zwana. I ciekawostką, że część pomieszczeń lekcyjnych i sali gimnastycznej była dla dzieci niemieckich, a część, połowa, można powiedzieć, dla nas – polskich. Następnie, też w okresie okupacji, przeniesiony zostałem przez zarządzenie władz miejskich w Puławach, ze względu na rejonizację, do szkoły numer dwa. Fragment tej szkoły jeszcze jest do dzisiaj, przy Zespole Szkół Ekonomicznych. Chodziłem tam do 1944 roku. Natomiast po przejściu frontu na Wiśle i rozpoczęciu działalności resortu, tak bym to określił, oświaty, czyli rozpoczęciu nauki, uczęszczałem do szkoły numer dwa też w dalszym ciągu, ale ona się mieściła już na ulicy Gdańskiej. Budynek był dawnej szkoły, chyba Adlera. Ten budynek jest do dziś dnia przy ulicy Gdańskiej i tam się mieści jakiś Młodzieżowy Dom Kultury. Następnie rozpocząłem, po ukończeniu tej szkoły podstawowej siedmioklasowej, naukę w Liceum Ogólnokształcącym imieniem Księcia Adama Czartoryskiego, nie ukończyłem [go], ukończyłem jedynie do momentu, kiedy uzyskałem tak zwaną małą maturę, wówczas był taki okres. Po prostu po śmierci ojca, mama była bardzo w trudnej sytuacji, [musiałem] uzyskać szybko jakiś zawód.

Ja po tej małej maturze sam pojechałem do Lublina, do kuratorium, i znalazłem dobrych ludzi, którzy mną, jako półsierotą, się zaopiekowali i zaproponowali mi, żebym rozpoczął naukę w Państwowej Szkole Budownictwa na Wydziale Komunikacyjnym. Obiecywali mi, że zaopiekują się mną w tym sensie materialnym, to znaczy, że dostanę internat. Tą szkołę ukończyłem w [19]52 roku.