Aresztowanie - Czesław Bujanowski - fragment relacji świadka historii z 28 czerwca 2005

Wydał nas jeden z kolegów, jak się później okazało. 11 lipca w 1953 roku aresztowali, przyjechało KBW nad ranem, otoczyło całe Trawniki, mieli już plan gdzie kto mieszka no i aresztowali, 4:20 rano. Spałem, 4:20 rano na raz słyszę jakieś głosy, ktoś mnie za rękę, obudziłem się spojrzałem, jakiś oby człowiek stoi, cywil. Mamę widzę w drzwiach, a ojca już chyba wyprowadzili bo go nie widziałem, kazali ubierać się. Okazało się, że było to UB. Jeszcze drugi był w drzwiach. Ja wychodzę, wyprowadzają mnie, mama tam lament jak to zwykle bywa, patrzę wojsko pod bronią stoją, otoczony cały dom. Później się zorientowałem o co chodzi, z początku nic nie chcieli powiedzieć.

Aresztowano nas kilkunastu, tą nauczycielkę, ojca mojego, bo wydało się, że broń należała do niego, ale ja się upierałem, że to była moja broń. Ojca za posiadanie broni, że miał ją nielegalnie, no a ta nauczycielka aresztowano za wprowadzanie nas, bo co tam mali chłopcy mogą wiedzieć na temat jakiegokolwiek organizowania.

Potem przewieziono nas do naszej szkoły. W szkole jak już zebrali wszystkich, ludzi się naszło, bo siedzieliśmy w ławkach, nazywali nas bandą młodych. Potem zabrali nas na ulicę Narutowicza 73.

Na Narutowicza od razu zaczęli na nas krzyczeć, a potem zabrali na dół do piwnicy, tam od razu kazali rozebrać się. Sprawdzali każdego jednego, kazali się rozbierać no i pojedynczo tak ,jak ja wiem, do celi zamykali.