Napadli i pobili - 16 stycznia
42-letni Adam Sadowski, zamieszkały przy ul. Kalinowszczyzna 5, jest gorącym zwolennikiem alkoholu. Z tego powodu b. często wraca do domu nad ranem mocno podochocony, co nastraja go b. wojowniczo. W dniu 14-go bm. około godziny 3-ej nad ranem Sadowski swoim zwyczajem wracał do domu "solidnie urżnięty". W pewnej chwili spotkał paru innych zwolenników spirytuali, którzy zobaczywszy Sadowskiego, zaczęli z niego pod kpiwać, co wprawiło tego ostatniego w taką wściekłość, że rzucił się na przeciwników, Ci jednak dali mu taką odprawę, że Sadowski ledwo dowlókł się do Pogotowia, gdzie udzielono mu pomocy.