Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Spotkania w mieszkaniu Dobrosława Bagińskiego w latach osiemdziesiątych - Jan Gryka - fragment relacji świadka historii Tekst

środowisko artystyczne Spotkania w mieszkaniu Dobrosława Bagińskiego w latach osiemdziesiątych Sławek założył takie [seminarium], to jeszcze przed dyplomami, do domu jeździliśmy do niego na różnego rodzaju spotkania. Takie założył w domu seminarium zaraz po stanie wojennym, to było oczywiście tak po cichu, tak samo jak na przykład były pielgrzymki po stanie wojennym, tam [19]82-[198]3, w Łodzi i w Koszalinie, to myśmy robili wystawy po prywatnych domach, to żeby się przenieść z jednego domu do drugiego, nie mogli iść wszyscy, tylko...

Czytaj więcej

Dobrosław Bagiński - Jan Gryka - fragment relacji świadka historii Tekst

Na studiach taki podstawowy wpływ na bieg rzeczy miał Sławek Bagiński. Na pierwszym roku, jak mieliśmy struktury, no to ja wiedziałem, że to jest koleś, z którym, będziemy robić różne rzeczy, to w ogóle nie było dwóch zdań. I ja na przykład będąc na pierwszym semestrze, zostawałem w pracowni na Osterwy, tam mu próbowałem coś układać i tak dalej, i tak dalej. I prowadziliśmy jakieś różne rozmowy. Wszystkie zadania, które dawał, no to było wiadomo, że to po prostu jest...

Czytaj więcej

Lubelskie środowisko artystyczne - Edward Hartwig - fragment relacji świadka historii Tekst

To jest Filipiaka, portret mojej żony, mój portret, ale proszę zrozumieć, ze to nie jest mieszczańska słabość, bo wtenczas wszyscy malowali sobie portrety. Ja Filipiakowi robiłem dokumentację jego obrazów czarno-białe i oni w ramach wdzięczności robili te portrety. Ja miałem Filipiaka i Kononowicza, to miałem ze 40 obrazów, ja to kupowałem po bardzo małej cenie, ja to kupowałem. I tam w Lublinie na Glinianej mieliśmy taki domek, no to ściany były obwieszone tymi obrazami. Postanowiłem, że jeżeli przeżyję wojnę, zmienić...

Czytaj więcej

Fotografowanie dla Teatru im. Juliusza Osterwy - Mieczysław Sachadyn - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Kiedyś spotkała mnie na ulicy na Krakowskim Przedmieściu jedna z aktorek związana z Gongiem. [Powiedziała]: „Poszedłbyś do naszego teatru [im. Juliusza Osterwy –red.]. Tam nie ma kto robić zdjęć” I tak sobie pomyślałem: pójdę, [spotka mnie] jeszcze jedna przygoda. Poszedłem. Pierwsze spotkanie było z panem [Ignacym] Gogolewskim. Wpierw były tam takie różne, dosyć miłe i sympatyczne wejścia. Bo muszę powiedzieć, [że] pan Gogolewski to człowiek wielkiej klasy [oraz] wielkiej kultury. Mimo że występowałem tam jako fotograf, [to] przyjmował mnie niesamowicie...

Czytaj więcej

Barbara Koterwas - Edward Balawejder - fragment relacji świadka historii Tekst

Pani Koterwas zawsze sytuuję w towarzystwie Ireny Szychowej. Dzięki niej ją poznałem. We wszystkich kontaktach z Ireną zawsze była obecna Basia Koterwas. One chyba wyjątkowo się przyjaźniły. Czasem spotykaliśmy się na różnego rodzaju działaniach oświatowych w Wojewódzkim Domu Kultury. Pani Basia tam pracowała. Nasze kontakty zaczęły się przed tym, kiedy zostałem dyrektorem Wydziału Kultury, jeszcze gdy pracowałem w Towarzystwie Wiedzy Powszechnej. Bo współpraca i relacje z Wojewódzkim Domem Kultury były bardzo bliskie. Współpracowaliśmy przy różnego rodzaju akcjach związanych z działalnością...

Czytaj więcej

W Wydziale Kultury miałem bardzo życzliwych współpracowników - Edward Balawejder - fragment relacji świadka historii Tekst

Myślę, że moje późniejsze zainteresowanie tym, co chciał pokazać i zrobić Włodek Staniewski, brało się trochę z tego, co widziałem w działalności Jurka Leszczyńskiego, Provisorium czy Grupy Chwilowej. Chociaż są to dwie różne wartości, ale w jakimś sensie stanowią pewną łączność. To było coś innego niż zwykły teatr, który ważniejsi ode mnie decydenci przyjmowali bez większego zastrzeżenia. A mój obowiązek polegał na tym, żeby wspierać nowe. I tu, nie ukrywam, w Wydziale Kultury miałem bardzo życzliwych współpracowników. Wspomniana już Grażyna...

Czytaj więcej

Barak poświęcony „Elementarzowi” to miejsce bardzo ważnych spotkańwychowawczych - Edward Balawejder - fragment relacji świadka historii Tekst

Tadeusz Mysłowski, Danuta Brzosko-Mędryk, instalacja artystyczna "Shirne" Barak poświęcony „Elementarzowi” to miejsce bardzo ważnych spotkań wychowawczych Znałem wcześniej dyrektora Teatru NN i wiem, co chciał robić szerzej, nie tylko na Majdanku. Wraz ze swoim zespołem pracowniczym miał pełną swobodę w tworzeniu tej przestrzeni. Poza otwarciem oraz sprawami, które były potrzebne do załatwienia, nie uczestniczyłem w pracach nad tą instalacją. Nasza działalność (moja i pracowników muzeum) ograniczała się do udzielania niezbędnej pomocy, jeśli Tomek takiej potrzebował. To jest przykład wyjątkowo osobistej...

Czytaj więcej

Organizowałem różnego typu spotkania - Edward Balawejder - fragment relacji świadka historii Tekst

Po dyrektorze Dziadoszu przejąłem Międzynarodowe Triennale Sztuki „Przeciw wojnie” Czyli organizowane co trzy lata konkursy, które ogłaszano wśród plastyków z całego świata. W tej chwili nawet nie potrafię powiedzieć dokładnie, ale w każdym razie to było trzydzieści, czterdzieści, pięćdziesiąt państw. Przy każdym kolejnym triennale ta liczba się zwiększała. Dzieła twórców miały wyrażać sprzeciw wobec wojny, wszelkim zniewoleniom, nieporozumieniom oraz waśniom oraz nawiązywać do braterstwa i pokoju. Takie były, najogólniej rzecz biorąc, założenia Międzynarodowego Triennale Sztuki. Artyści tworzyli, opierając się na...

Czytaj więcej

„Shrine” to miejsce, do którego się wchodzi w ciszy i spokoju - Edward Balawejder - fragment relacji świadka historii Tekst

Tadeusz Mysłowski, Danuta Brzosko-Mędryk, instalacja artystyczna "Shrine" „Shrine” to miejsce, do którego się wchodzi w ciszy i spokoju Któregoś dnia zadzwonił do mnie Tadeusz Mysłowski. Powiedział, że chciałby nawiązać ze mną współpracę. Z góry zastrzegł, że będzie miał dla mnie ciekawą inicjatywę. To była niedziela. Nie znałem jego nazwiska. Natomiast wtedy w naszym domu była moja szwagierka. Urodziła się przy ulicy Kunickiego. Natychmiast odparła: „Przecież z Tadkiem Mysłowskim chodziłam do szkoły” Opowiedziała mi coś o nim. Natomiast zaraz następnego dnia,...

Czytaj więcej

„Wszytko wywalić i spalić” - Wojciech Chodkowski - fragment relacji świadka historii Tekst

„Wszytko wywalić i spalić” [Spotkała mnie] zła przygoda. Fatalna. Kiedy jeszcze chciałem się parać twórczością, na ulicy Okopowej miałem pracownię. Robiłem tam grafiki –tak zwane monotypie.Na szkle odbija się wzory, które przy pomocy różnych graficznych sposobów, pewnych farb przenosi się ze szkła na papier. Tworzy się różne formy, później się je powiela jedno albo wielokrotnie. [W pracowni] miałem wielki podświetlany stół, więc było widać, co zrobiłem i jak to wygląda. Tak że nie [tworzyłem] w ciemno, tylko [miałem] światło od...

Czytaj więcej

Najwspanialsza siedziba była przy rogu ulic Skłodowskiej i Lipowej - Wojciech Chodkowski - fragment relacji świadka historii Tekst

Najwspanialsza siedziba [firmy mieściła się] przy rogu ulic [Marii] Skłodowskiej[-Curie] i Lipowej. Na ostatnim piętrze. Mieliśmy ogromny taras, ogromne pomieszczenia. Taras był większy niż moje mieszkanie. Tam przychodziły tłumy ludzi. Nie tyle pracować. Bo robiliśmy też wielkie muzyczne imprezy. Graliśmy jazz, który było słychać aż na Krakowskim Przedmieściu. [Organizowaliśmy] Zaduszki Jazzowe. Z tarasu było widać światła w Święto Zmarłych, w Zaduszki. Tam siedziała cała ekipa. Piliśmy drinki, słuchając jazzu. Mieliśmy dobrą muzykę z taśm. Z góry patrzyliśmy na oświetlony cmentarz....

Czytaj więcej

Grupa Zamek – nowocześni malarze, którzy chcieli tworzyć coś nowego - Wojciech Chodkowski - fragment relacji świadka historii Tekst

Przyjechałem do Lublina w 1958 roku. Tutaj [działała] Grupa Zamek. To był taki klub nie klub plastyków założony przez [Jerzego] Ludwińskiego. Znakomity historyk sztuki, który wylansował tę grupę. Ludwiński, chcąc pożegnać się z socrealizmem, zainspirował tych ludzi. I oni zaczęli działać. Nie wszyscy mieli wykształcenie plastyczne, chyba prawie nikt. To były tak zwane samorodki. Ale wykrzesali z siebie jakąś swoją wizję. Włodzio Borowski miał swoje koncepcje. One nie składały się z umiejętności rysowania, malowania, tylko z pewnych pomysłów. Na przykład...

Czytaj więcej

Nie jestem w stanie zliczyć, ile mieliśmy programów - Jacek Abramowicz - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Nie jestem w stanie zliczyć, ile mieliśmy programów. Zrobiliśmy chyba około trzydziestu premier. Wszystkie nasze spektakle kabaretowe trwały minimum godzinę. Na ogół było tak, że jak graliśmy [jeden skecz], to przygotowywaliśmy następne. Żeby premiera była możliwie szybko. I kiedy [występowaliśmy z] nowym [programem], to już nie wracaliśmy do starego. Czasem, kiedy nam coś pasowało do programu, to sięgaliśmy po [obcą muzykę]. Ale w dziewięćdziesięciu dziewięciu procentach to były własne kompozycje. W początkowych programach (pierwszym, drugim) jeszcze mieliśmy mało własnych [utworów]....

Czytaj więcej

W Norze organizowaliśmy jazz session - Jacek Abramowicz - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Od czasu do czasu organizowaliśmy takie przyzwoite jazz session. Najczęściej to się odbywało w późniejszym klubie Nora. Zawiadywałem nim dziesięć lat. Wtedy to był klub stowarzyszeń twórczych, a później dziennikarzy. Właściwie więcej tam przychodziło aktorów niż dziennikarzy. Tam Bemol jeszcze grał na początku. Nie pamiętam, kto wtedy był kierownikiem. Nie mogę sobie tego przypomnieć. Ale grywaliśmy w Norze i robiliśmy też jazz session. Ściągaliśmy ciekawe zespoły. Przyjeżdżał na przykład Andrzej Kurylewicz, Andrzej Trzaskowski (nieżyjący już). Później zespół, w którym na...

Czytaj więcej

Klub "Arkus" - Józef Zięba - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Tam obok [Muzeum] był taki klub „Arkus”, studencki. Ale to był taka melina, specjalnie zorganizowana, żeby tam chyba odciągnąć takich niespokojnych studentów od miasteczka uniwersyteckiego a przy okazji, żeby ich tam inwigilować – tak posądzałem, że taką funkcję ta placówka spełniała. Jeszcze dodatkowo taką, że na górze siostry miały ten swój klasztor – w tej chwili też tam jest – żeby im dokuczać w czasie Wielkiego Postu, żeby tam głośną muzykę grać, bo one się tam gorszyły.

Czytaj więcej

Galeria Biała - Jan Gryka - fragment relacji świadka historii Tekst

Ja mam takie przeświadczenie wewnętrzne, że gdybyśmy Białej nie założyli, to prawdopodobnie byśmy się przestali zajmować sztuką, bo Białą założyliśmy w [19]85 roku i to był taki moment, te kilka lat do [19]89, [że] gdyby nie było jakichś takich Bagińskich czy Tarasewiczów, to być może… W każdym razie, żeby tę aktywność, że tak powiem, wzmocnić już wtedy, założyliśmy Galerię. Myśmy ją zakładali dla siebie i dla własnego środowiska. Myśmy mieli bardzo dobre kontakty z Andrzejem Mroczkiem, pierwsze wystawy były u...

Czytaj więcej

Po wojnie zamknął nam się świat plastyczny - Tadeusz Kliczka - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Oczywiście, po wojnie nam się zamknął ten cały świat plastyczny na Zachodzie. Ci, którzy coś wiedzieli, to wiedzieli to tylko z książek, bo nie wszyscy wyjeżdżali [za granicę]. To nie było szczęśliwe, że myśmy sie tak jakby zamknęli na impresjonizmie, na kubizmie. Potem socrealizm tutaj wszedł i kwitł. Ja też socrealistycznie [malowałem], bo jak chodziliśmy na plener, a tu jakiś remont, tu jakiś ruch, to i ja robiłem tych robotników peerelu na rusztowaniach, jak cegły kładli. Nam się, zresztą, wydawało,...

Czytaj więcej

Stefan Kurzawiński - Edward Balawejder - fragment relacji świadka historii Tekst

Pan Stefan Kurzawiński –artysta, fotografik. Uroczy, szalenie gościnny człowiek. Był bardzo zasłużony dla życia artystycznego Kazimierza. Przez kilka lat prowadził Towarzystwo Przyjaciół Miasta Kazimierza Dolnego. Bardzo serdecznie mnie wspierał w działalności Fundacji Kuncewiczów oraz ją dokumentował. Stefan Kurzawiński obfotografował bardzo wiele ważnych spotkań.

Czytaj więcej

Teatr Wizji i Ruchu Jerzego Leszczyńskiego - Edward Balawejder - fragment relacji świadka historii Tekst

Znałem Jurka Leszczyńskiego, gdy prowadził jeszcze Teatr Wizji i Ruchu. Znaliśmy się osobiście, ponieważ w Wydziale Kultury pracowała jego żona Grażyna Leszczyńska. Tak że kiedy mieszkał w Lublinie, to mieliśmy dość bliskie kontakty, również koleżeńskie. Bo później jak wyjechał i rozszedł się z Grażyną, to stały się one rzadsze. Nie pamiętam, w którym to było roku. W czasach kiedy pełniłem funkcję dyrektora Wydziału Kultury i Sztuki, Jurek stanowił ważną osobowość artystyczną. Chociaż to już był trochę zmierzch jego działalności. Bywałem...

Czytaj więcej