Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Strachu nie było - Jan Mirosław - fragment relacji świadka historii Tekst

Moim zdaniem nie było strachu. Przecież były różne pożary, i duże i małe. Jakśmy pojechali za Niezabitów, do Karczmisk, tam poszło około stu budynków jednocześnie. Takie zwarte były zabudowy, że wjechaliśmy samochodem i trzeba było wycofywać się szybciutko, bo mogło być niedobrze, bo już się zaczęło palić blisko samochodu. Ale strach się odczuwało? Gdzie tam. Człowiek szedł. Prądownicę, węża, i szło się do przodu.

Czytaj więcej

Parterowe strażaki - Jan Mirosław - fragment relacji świadka historii WideoTekst

W ochotniczej, ale też i w zawodowej straży pożarnej były parterowe strażaki. Dlaczego parterowe? Bo on jak wlazł na drabinę, nie mógł wejść wyżej na drabinę, ani na piętro, po drabinie hakowej. Tośmy ich nazywali parterowymi strażakami. Tak samo i w ochotniczej, zapisze się, przyjdzie, pobędzie rok, albo i nie, „a co mi to daje”, i już po strażaku, już go nie ma. No to ja mówię, że strażakiem to trzeba się urodzić.

Czytaj więcej

Służba zawodowego strażaka - Jan Mirosław - fragment relacji świadka historii Tekst

Jak się pojechało na służbę o ósmej, zmiana była, stara zmiana odchodziła, nowa przychodziła, to pierwsze było śniadanie. Później, po śniadaniu, były różne zajęcia, a to na sali, a to na boisku, granie w siatkę, w ping-ponga, albo czytane zajęcia jakieś. Przychodził starszy, dowódca i jakieś tam wykłady robił swoje. Różnie to było. Później obiad. Po obiedzie była godzina przerwy. Z tym, że jak nie było dzwonka, to była przerwa. Jak był dzwonek, to przerwy nie było. Później znowuż zajęcia....

Czytaj więcej

Strach - Józef Koper - fragment relacji świadka historii Tekst

W ogóle się nie myśli o strachu. Trzeba to zrobić i już. Myśli się jak zapobiec, żeby się dalej nie rozprzestrzeniało. Byłem przy kilkunastu pożarach, ale ja o strachu nie myślałem. Dopiero później sobie tak zdaję sprawę, jak już po wszystkim, że to trochę było niebezpieczne. Jak już zespół jest, to jeden za drugim i jeden drugiego asekuruje, także się nie myśli o strachu. Bo wiem, że tu zaraz mam z tyłu kogoś. Jeszcze jeden drugiego zachęca: „Dawaj, co będziesz...

Czytaj więcej

Syrena wyje, gdzieś się pali - Jan Mirosław - fragment relacji świadka historii Tekst

Jesteśmy z żoną w polu, kosimy, naraz syrena. No to trach kosę i poszedł. Kosa niech sobie leży, a ja do remizji (remizy-red.). Kobita się drze: „Wróć się cholero, gdzie lecisz!”. Poszedł Janek do remizji (remizy-red.), bo syrena wyje, gdzieś się pali. A kosa leży sobie w polu. A drugi to by powiedział: „Niech się tam pali. Ja sobie wykoszę.”. Przecież nie musiałem. To się samo robiło. Nie to, że zastanawiałem się czy tam rzucić czy nie rzucić. To się...

Czytaj więcej

Przedwojenne Uchanie - Jerzy Skarżyński - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Powolutku zaczęły Uchanie się ożywiać. Otworzyły się sklepiki w ryneczku, który charakteryzował się architekturą taką dawną, był w kształcie czworokąta, a poszczególne mieszkania połączone były nie tylko dachami, ale też schodami i wejściem. Taka klatka ciągnęła się pod wszystkimi drzwiami wzdłuż każdego z tych boków rynku. W piątek wieczorem był szabas. Nieraz trzeba było coś dokupić, no to przyjaciele żydowscy mówili: – Chodź, weź sobie, pieniądze połóż obok na stole. Bo nie można było brać pieniędzy przecież do ręki. Wszędzie...

Czytaj więcej