Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Przesłuchiwał mnie już ktoś z Warszawy, z komendy głównej - Jan Konrad Kozłowski - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Jednym z duszpasterzy, bo tam był ojciec Wołoszyn i właśnie Hubert Czuma, człowiek rzeczywiście bogobojny i naiwny, sporo naiwności, chociaż wielki patriota i jezuita. On miał notes i tam notował wszystkie nazwiska studentów, z którymi rozmawiał na jakikolwiek temat. Między innymi tam było moje nazwisko. Oni już wiedzieli, że Janusz to Jan, więc pseudonim został rozpracowany. Łatwo do mnie dotarli, to znaczy znowu było opowiastka: ,,W celu złożenia wyjaśnień…’’, a z tymi opowiastkami to było tak, że trzeba było potem...

Czytaj więcej

Domiarami zniszczono interes ojca - Jan Konrad Kozłowski - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Ojciec ukończył szkołę leśną w Brześciu nad Bugiem. Ojciec był z Brześcia, moja mama była z Lublina. Początkowo prowadził skład drzewa na ulicy w [19]49 roku. Zlikwidował [go], bo po odpowiednim dekrecie dotyczącym porządkowania gospodarki czy likwidowania [prywatnych działalności gospodarczych], to wszystkie walory, które były w odpowiednim banku, zostały przejęte (za Bieruta). Zostało to, co było na placu, więc sprzedał. Szukał pracy. Z [nią] też było dziwnie. Pamiętam, był cały plik takich dokumentów, papierów i na każdym podanie o pracę...

Czytaj więcej

Doktor Gołębiowski był autorytetem. Nauczyciele szkolni - Jan Konrad Kozłowski - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Wspomniałem o doktorze Eugeniuszu Gołębiowskim, który był polonistą. Ja miałem dwóch polonistów. Przez pierwsze dwa lata, czyli ósma i dziewiąta klasa, miałem właśnie doktora Gołębiowskiego, a potem miałem młodego absolwenta polonistyki – nie pamiętam jego nazwiska, ale powiem, jak to ciekawie ukształtowało naszą klasę. Otóż doktor Gołębiowski był autorytetem. Potrafił pisać wiesze, zresztą sam był poetą. Zdaje mi się, że on był absolwentem i doktorem krakowskiego UJ [KUL-u]. Potrafił zacytować fragment ósmoklasistach robiło wrażenie. Miał duże poczucie humoru. Był serdeczny...

Czytaj więcej

Moi wykładowcy akademiccy - Jan Konrad Kozłowski - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Zdecydowanie profesor Bielecki, z którym miałem drugą analizę na powtarzanym roku i to było bardzo dobre. Mnie to dobrze zrobiło, bo zmusiło mnie do tego, żebym rzetelnie opanował wiedzę podstawową. Drugi rok jest podstawowym, a ja sobie tak przebimbałem trochę to pierwsze podejście. U profesora Leżańskiego robiłem magisterium, chociaż byłem na sekcji nauczycielskiej. Robiłem pracę magisterską z analizy funkcjonalnej. Trochę to niektórych dziwiło, ale tak mnie tam trochę zainteresowały pewne zagadnienia. On się zajmował maszyną cyfrową, UMC1 – Uniwersalna Maszyna...

Czytaj więcej

„Prosimy o przybycie w celu złożenia wyjaśnień” - Jan Konrad Kozłowski - fragment relacji świadka historii WideoTekst

udostępnienie online najcenniejszych zasobów, Jan Konrad Kozłowski, przesłuchanie, Służby Bezpieczeństwa, ulica Narutowicza 74, KUL, religia, „Prosimy o przybycie w celu złożenia wyjaśnień” Wracam do początku, więc na pierwszym roku tak po dwóch/trzech miesiącach przychodzi pisemko, że proszą o przybycie [na ulicę] Narutowicza 74, komenda wojewódzka: Prosimy o przybycie w celu złożenia wyjaśnień. podjąłem studia na uniwersytecie, to doszedłem do wniosku, że moja wiedza religijna też powinna być na wyższym poziomie. Na KUL-u był tak zwany Instytut Wyższej Kultury Religijnej, takie...

Czytaj więcej

Po moim wystąpieniu zerwała się burza - Jan Konrad Kozłowski - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Po kilku dniach od tego wiecu w Chatce Żaka miałem jakiś kontakt. W tej chwili już nawet nie pamiętam z kim, przez kogo itd., to było bez znaczenia, ale równolegle ktoś się do mnie zgłosił z ZSP. Okazało się, że to człowiek od takiego działu, który się tam zajmował propagandą (bodajże Miazga się nazywał), doszedł do wniosku, że takie niespokojne duchy to może zgromadzić w kole politologicznym, żeby mieć je po prostu w jednym miejscu zlokalizowane. Pomysł świetny. Na ile...

Czytaj więcej

Potem zaczeło się już tak na poważnie - Jan Konrad Kozłowski - fragment relacji świadka historii WideoTekst

udostępnienie online najcenniejszych zasobów, Jan Konrad Kozłowski, Barbara Toruńczyk (1946-....), marksizm, socjalizm, Andrzej Klimowicz, Ewa Klimowicz(1941-1996), Czechosłowacja, Potem zaczęło się już tak na poważnie Potem to już się zaczęło tak na poważnie. Przyszli jeszcze koledzy z KUL-u, którzy byli bardzo mocno zaawansowani, świetnie zorientowani, chociaż Klimowicze też, przez to doktoranckie studium z filozofii Ewy. To była Basia Toruńczyk – śliczna dziewczyna nawiasem mówiąc, to był Selek Blumsztajn. Myśmy się tam kotłowali u Klimowiczów już na Wileńskiej i to tak sobie...

Czytaj więcej

Protesty studentów w marcu 1968 roku - Jan Konrad Kozłowski - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Przyszedł czas stabilizacji, człowiek zresztą był coraz starszy. Właściwie myślało się o tym, żeby już skończyć studia, założyć rodzinę, normalnie żyć w PRL-u. Po prostu taka jest rzeczywistość, trzeba się z tym pogodzić. Do partii się nie zapisywać, do ZMS-u też się nie zapisywać. ZMS to mnie nie lubił. Jak byłem na pierwszym roku, tam były cztery grupy, nas było dużo – setka prawie. Ja byłem starostą jednej z grup i tam agitowałem do zapisywania się do ZSP, Stowarzyszenie [Zrzeszenie]...

Czytaj więcej

Poszukiwanie śladów rodziny w Lublinie - Zev Wajsman - fragment relacji świadka historii Tekst

[Jak mieszkaliśmy w Dzierżonowie], to mama przyjechała sama [do Lublina], szukała, od razu po wojnie. Po powrocie z Rosji. Nie znalazła nikogo, a brat też podobno był tutaj i szukał. On był z wojskiem jeszcze, z dywizją kościuszkowską był, szukał, nie było [śladów], nic nie znalazł naturalnie. Znaczy wiedział, że cała rodzina zginęła. Oczywiście nikt, nie wiedzieliśmy nic o tej siostrze [mamy], która przeżyła prawdopodobnie. Tak że potem nikogo nie znaleźliśmy. Był wujek, kuzyn mamy Bersztel, też z Lublina, który...

Czytaj więcej

Brat Natan był sierocińcu w Lublinie - Zev Wajsman - fragment relacji świadka historii Tekst

Ja tu byłem [w Lublinie] z bratem [Michałem], chyba dwadzieścia parę lat temu. Bardzo krótko, pół dnia w Lublinie miałem. Dużo aktywności było w Polsce. I byliśmy w tym sierocińcu. I była tam jakaś pani, która próbowała nam coś opowiedzieć, bardzo dużo wiedziała o tej historii sierocińca. Brat wiedział o tym sierocińcu z tych listów właśnie z Polski. Także sto procent to jest fakt, że nasz brat Natan był w sierocińcu i zginął. W jaki sposób mama go dała do...

Czytaj więcej

Rodzice - Fradla i Mojżesz Wajsman - Zev Wajsman - fragment relacji świadka historii Tekst

Mojżesz Wajsman, praca modystki, ulica Lubartowska, Bund Rodzice – Fradla i Mojżesz Wajsman Brat mi wielerzeczy opowiadał o Lublinie. Jako dziecko, bardzo mało pamiętam, ale to co opowiadam to wiem od mojego brata. [Mój ojciec] mieszkał w tej dzielnicy biednej. Ojciec podobno pochodził z bardzo biednej rodziny. Był krawcem, ale [został] wyrzucony z domu za przekonania antyreligijne. Także był samodzielny. I on pamiętam [opowiadał], że mieszkali w jednym pokoju, w siedem czy osiem osób. Coś takiego. A moja mama mieszkała...

Czytaj więcej

Ucieczka z Lublina we wrześniu 1939 roku - Zev Wajsman - fragment relacji świadka historii Tekst

Urodziłem się 8 kwietnia w 1937 roku w Lublinie. Na Rynku przy kamienicy numer 10. To wiem na pewno. A resztę to będzie z opowiadań rodziców. Wiem tyle, że ojciec mój był działaczem Bundu, więc działacze Bundu i wiele innych tak zwanych działaczy z różnych partii, dostali rozkaz właściwie z władz najwyższych, żeby uciekać jeszcze przed rozpoczęciem wojny, bo wiedzieli czym to się ma skończyć. Oni byli mądrzejsi. Więc ojciec i jeszcze paru przywódców wyjechali do Rosji w 1939 roku,...

Czytaj więcej

Lubelskie teatry - Lech Raczak - fragment relacji świadka historii Tekst

Wszystkie one były bardzo różne i także z bardzo różnymi przestrzennymi tendencjami, Provisorium najlepiej się czuło w swojej małej salce, gdzie wpuszczało czterdzieści czy pięćdziesiąt osób, natomiast na przykład Krzysztof Borowiec lubił gospodarować dużą przestrzenią, za dużą czasami. To wyglądało bardzo różne. Każdy stosował także inne formy, Provisorium słowo, takie skupienie aktorskie, bardzo emocjonalne aktorstwo, w Grupie Chwilowej z kolei taka zupełna swoboda, jak gdyby technika aktorska nie miała żadnego znaczenia, ważny był znak, ważna była właśnie taka manifestacja, „robię,...

Czytaj więcej

Dwumetrowy portret Lenina - Lech Raczak - fragment relacji świadka historii AudioTekst

I wreszcie pojawiliśmy się w roku [19]70, też to była jeszcze Wiosna Rozhinowska, z przedstawieniem, które się nazywało „Wprowadzenie do” i po raz trzeci wymontowaliśmy te krzesła na parterze, bo tego wymagało nasze przedstawienie. Muszę powiedzieć, że na następnych festiwalach, kiedy przyjeżdżaliśmy, już nie musieliśmy wymontowywać, bo one już zostały wymontowane. To znaczy już przestrzeń teatralna rozumiana jako przestrzeń otoczona przez widzów stała się rzeczą normalną i dosyć, w środowisku przynajmniej eksperymentujących teatrów studenckich, zwyczajną. Rok [19]70, zagraliśmy „Wprowadzenie do”....

Czytaj więcej

Atmosfera na KUL - Bożydar Rząd-Górnicki - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Atmosfera [na KUL-u] była dosyć sympatyczna, koleżeńska taka. Ja byłem nawet przewodniczącym Koła Historyków Sztuki. Organizowałem wycieczki autokarowe, wielokrotnie. Atmosfera była dosyć miła. Tylko oczywiście w pięćdziesiątych latach, w 1951-1952 roku, uczelnia była bardzo tłamszona. Nic nie można było budować. Biblioteka uniwersytecka była niedokończona. Biblioteka uniwersytecka, nie pamiętam, była czy na Chopina czy na Lipowej. Gdzieś tam. Taki osobny gmach biblioteczny KUL-u był.

Czytaj więcej

Miejsca w Lublinie - Bożydar Rząd-Górnicki - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Znałem [dzielnicę] Dziesiątą, bo tam siostra ojca [mieszkała], Dymidasowie. On był Piłsudczykiem. A pracował w magistracie lubelskim. Zbudowali dom tam. Wtedy rozwijało się przed wojną budownictwo jednorodzinne. To Dziesiątą pamiętam. Pamiętam Stare Miasto. Siostra miała takie przyjaciółki jeszcze z z uniwersytetu, które mieszkały na Starym Mieście, wchodziło się w taką wielką bramę. To były głębokie trakty na tym Starym Mieście. Na Rynku nawet jak się wchodziło czy na Rybnej, to robiło wielkie wrażenia dla siedmio-ośmioletniego chłopca. Pamiętało się jeszcze Krakowskie...

Czytaj więcej

Młodzież była przeciwna komunistom - Bożydar Rząd-Górnicki - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Pamiętam jak byliśmy chyba w kinie „Apollo”, w 1946 roku, jak było referendum. Ktoś zrzucił wtedy ulotki z góry. Mikołajczyk to były czwórki, zdaje mi się. I potem następnego dnia zrobiliśmy strajk szkolny. To było niesamowite wrażenie. Bo myśmy panowali na ulicach Lublina. Młodzież szkolna i studenci. To się szło tłumem całym i wznosiło się okrzyki, ulotki się rozrzucało. Oni biegali tam, ci ubecy i strzelali. Pamiętam, że ja uciekłem jak wprowadzili wszystkich na komendę milicji, która była na końcu...

Czytaj więcej

Słomiany Rynek - Bożydar Rząd-Górnicki - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Słomiany Rynek był raz w tygodniu. I to było bardzo ciekawe widowisko. Bo przyjeżdżali z okolicznych wsi ludzie. I to były tak: wyroby z drewna, różnego rodzaju, takie przedmioty codziennego użytku, z wikliny; masło, zawijane oczywiście w liście chrzanu, osełki tak zwane, sery. No, właściwie cały Słomiany Rynek był zastawiony wozami wtedy. Ludzie przychodzili, zaopatrywali się. Dla mnie, dla kilkuletniego dziecka, było to bardzo ciekawe. To było właściwie przez całe lata trzydzieste. Później go zadrzewili. I likwidowano oczywiście handel. Handel...

Czytaj więcej

Szło się ulicą Krawiecką - Bożydar Rząd-Górnicki - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Do [prywatnej] szkoły [powszechnej], do Kiełbińskiej, to ja jeździłem głównie autobusem wtedy. Bo to już przed wojną były autobusy. Na Kalinowszczyznę też jeździły. I po wojnie, później. Ale to normalnie się szło ulicą Krawiecką. To były małe domki. Takie piętrowe, ze sklepikami, z rzemiosłem. Dużo było rzemieślników Żydów wtedy tam. To była głównie żydowska ulica. Na Białkowskiej Górze już mieszkali w większości Polacy. [Idąc Kalinowszczyzną] skręcałem w Białkowską Górę. Tak pod górkę się trochę wchodziło, na Białkowską Górę. Lublin jest...

Czytaj więcej

Policjant zastrzelił Żyda - Bożydar Rząd-Górnicki - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Jeden z granatowych [policjantów] zastrzelił Żyda, pod cmentarzem. Bo myśmy tam mieli cmentarz niedaleko, na Kalinowszczyźnie. Blisko domu naszego był cmentarz i jest ten cmentarz. Bardzo ładny cmentarz, pięknie zalesiony taki. Pięknymi liściastymi drzewami, otoczony murem. Gdzie mieszkańcy Kalinowszczyzny byli chowani. Ten Żyd uciekał gdzieś, a on do niego strzelał. Policjant się zresztą nazywał Rząd. Pochodził z południowej Lubelszczyzny. Młody gówniarz taki. A Żyd się ukrywał w stajni Liberowicza. To był nasz sąsiad, który handlował końmi w swoim czasie. Myśmy...

Czytaj więcej