Znajomi z Bilcza - Lusia Brodt - fragment relacji świadka historii z 12 grudnia 2017
Był u nas rzezak. Szojchet się nazywa go po żydowsku, szochet po hebrajsku. To jego pamiętam. Poza tym pamiętam tego Awrama, bo on u nas naprawiał dach ze swoim ojcem. Pamiętam gdzieśmy po wodę chodzili, tam gdzie była studnia. Był obok ktoś, który świnie zarzezał. To widocznie najpierw, zdaje się, uderza się ich, żeby je otumanić. Później pamiętam tą rodzinę Kipferową, która wiadomo było, że oni pomagają Żydom. Ich córka się też nazywała Lusia, ona już nie żyje. Oni mieli syna i córkę. A ta córka tutaj była, nawet pamiątki mam od niej. A resztę ludzi ja nie pamiętam.