Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Wykrycie kryjówki - Gabriela Gorzandt - fragment relacji świadka historii z 10 września 2007

Żydzi mieli jedną wadę, jeżeli było niebezpieczeństwo, to oni zamiast siedzieć cicho, to wtedy było: "aj waj, aj waj". I to było powodem, że przez tą ścianę z grubych desek, musieli usłyszeć- bo tak mi opowiadał taki pan Stach, który też tam pracował po tym jak już Żydów wyeliminowali z życia takiego codziennego już nie pracowali u rodziców. Opowiadał mi, że właśnie jak doszli do tego, że tam Żydzi byli ukryci. Przyszedł gestapowiec- podobno, nie twierdzę, że tak było- do tego magazynu i jak Żydzi usłyszeli tą rozmowę niemiecką to zaczęli tam niektórzy płakać, tak jak to oni mieli w zwyczaju, lament ogromny. I podobno w ten sposób doszli do tego.

Chociaż inną wersję słyszałam, której jestem skłonna uwierzyć, że wydał rodziców jeden mieszkaniec Biłgoraja, który po prostu zazdrościł, że ojciec ma ten skup skór, sam był masażem.

I dlaczego jestem skłonna podejrzewać? Bo po wyzwoleniu, jak przyjechałam do Józefowa, ludzie, którzy pracowali w wywiadzie AK, powiedzieli mi dokładnie nazwisko tej osoby. I nie wierzyłam, bo daleka jestem od tego, żeby posądzać o jakąś podłość. Ale dało mi do myślenia, jak mnie milicja wezwała i prowadzili dochodzenie. Żądali żebym powiedziała, kto wydał rodziców. Nie wspomniałam nazwiska tego pana, bo nie mogłam wspomnieć, bo nie miałam pewności, ale oni mnie pytali, czy to on. I jeszcze to mi nic nie dało do myślenia. Na drugi dzień po tym przesłuchaniu przyszedł ten gość do mnie i pytał, o co mnie pytali. I sam zaczął mówić: „Ludzie mówią, że ja wydałem rodziców, to nieprawda.” Więc to mnie po prostu utwierdziło w przekonaniu.