Światło z bagien - Elżbieta Wójtowicz - fragment relacji świadka historii z 25 kwietnia 2009
To zawsze mówiono, że z tych bagien czy czegoś, to ogień wychodzi, jakieś świeczki na przykład. Mój ojciec zawsze tak mówił właśnie, że jakieś świeczki z tych bagien wychodzą i biegną tak gdzieś przez pola i jakby człowiek się spotkał z taką świeczką, to by umarł. Że nie trzeba chodzić po łąkach, żeby się nie spotkać. […] Tak mówił, że takie świeczki przeważnie one tam z bagien wychodzą i tak biegną gdzieś tam przez pola.