Starzyk i starka - Józef Wiśniewski - fragment relacji świadka historii z 19 marca 2015
Po śląsku dziadek nazywa się starzyk, stąd jego żona - starka. To w gwarze śląskiej używane, zresztą na Śląsku do dzisiaj. Starzyk i starka.
Przed każdym familokiem, czyli domem mieszkalnym robotniczym, były ławki, na których emeryci siedzieli, pykali sobie fajeczki. Zresztą w filmie Kazimierza Kutza było to doskonale pokazane. Omawiali cały przebieg zdarzeń dnia poprzedniego i zastanawiali się nad swoimi losami.
Dziadek mój też palił taką fajkę długą. Jak siedział w takim bujanym fotelu w domu, to ona sięgała aż do podłogi, a na podłodze taka podstawka była, jakby dwunóg, na którym się ta fajka opierała o podłogę. I tak sobie pykał. Zresztą powszechne było wówczas pykanie fajki, a górnicy żuli tytoń. Bo jak wiadomo, w kopalni na dole, w kopalniach gazowych, metanowych nie wolno palić, stąd też zrodził się taki zwyczaj żucia tytoniu, który był wtedy powszechnie używany przez górników.