Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Rodzina - Antoni Bunia - fragment relacji świadka historii z 10 sierpnia 2015

Nazywam się Bunia Antoni. Urodziłem się 13 maja 1925 roku w Ostrowie Lubelskim przy ulicy Króla Zygmunta… W trzydziestym dziewiątym roku skończyłem szkołę podstawową. Mój ojciec był mobilizowany w marcu trzydziestego dziewiątego. I ja, jako najstarszy z rodzeństwa, bo trzech nas było, objąłem gospodarkę, mając lat czternaście. To była wiosna, marzec, potem kwiecień. Trza było wywozić obornik.

Tam wszystko już na moje ręce, z matką śmy to robili. Był koń. Gospodarka nieduża.

Jakieś dwa hektary… No i tak to trwało całe lato. Ojciec stacjonował w Łodzi jako poborowy… Nastąpiło koszenie zboża. Mama wynajmowała kosiarzy. Ja pomagałem zbierać garście z mamą. Potem zwózka tego zboża. To już wszytko na moje ręce szło. Ojciec powrócił we wrześniu w trzydziestym dziewiątym. Omłoty śmy zrobili w stodole z ojcem cepami. I tak to trwało dłuższy czas.

Rodzice silnie byli zapracowane. Dla nas. Starali się kupywać ziemię. Bo mieli mało.

Żeby mieli potem nam co podzielić tą ziemię. A była kiedyś tylko ziemia, było to cenione… I tak to trwało. Mama len uprawiała. Jeszcze ja pomagałem moczyć w jeziorze ten len. Przędła najsampierw wrzecionem. Potem kółko takie kupiła. I tych worków… Ja jeszcze dziś tych worków nie tracę, bo mi się przypomina praca matki, jak ona pracowała. Ciężkie to były czasy. Tamte czasy to byli ciężkie przedwojenne…