Odjeżdżamy już - Stefan Krusiński - fragment relacji świadka historii z 17 października 2007

To było w sierpniu czy we wrześniu¼ wiem, że dosyć długo front był nad Wisłą, bo huki dział było słychać u nas, czy bombardowanie czy cuś, aż się gotowało tam w powietrzu. No i jak już tu władza się uformowała w Lublinie, to ci dwaj młodzi nie wiem do kogo oni się zgłosili, bo ci nigdzie nie chodzili, i przyjechali Rosjanie. Ja byłem gdzieś w szkole, rodzice nawet nie wiedzieli, dopiero babcia przyszła i mówiła, że przyjechał samochód, Ruskie wojsko, kilku ich przyjechało i ich zabrali, tyle było. Nie było żadnego pożegnania, nie było nic, nie widzieliśmy nic. „ Odjeżdżamy już” – powiedzieli. Dokładnie nie pamiętam co tam babcia mówiła. Dopiero żeśmy się dowiedzieli jak przyszedł list do ojca – gdzie oni są.