Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Na czyny społeczne wozili nas na przyczepach - Leokadia Dąbczak - fragment relacji świadka historii z 29 czerwca 2017

A Park Ludowy kto budował? Ja też! To z zakładów drobiarskich z Łęczyńskiej wieźli nas takimi przyczepami od ciężarowych samochodów, tylko, że to była przyczepa taka przyczepiona do traktora. Traktor nas wiózł, a wszyscy się tak trzymali. I tam nas wyładowywali, i tam pracowaliśmy. Brałam udział tutaj na Głębokiej, jak robili, to już nie wiem, które to lecie było. To było jakieś inne lecie, nie dziesięciolecie, jak tutaj drzew nasadzali, takich pięknych drzew. I ja jeszcze tak rozpaczałam, że takie piękne drzewa poprzywozili samochodami, tak zapakowane, takie korzenie, karpy, ale to się wszystko poprzyjmowało, takie piękne drzewa. Tu też brałam udział w czynach. Byli tacy kombinatorzy też, którzy migali się od tego, ale ja się od tego nie migałam, i myślę, że większość osób. Myśmy jechali zawsze zaraz z pracy, i wszyscy chętnie szli robić tam, czyścić. I nawet było takie hasło: „A, będzie ładnie” Tak samo ten Park Ludowy, przecież to było takie podmokłe, grzęzawisko takie. Nawiezione było tych kamieni, gruzu takiego gdzieś z budów, czy z rozbiórek tych starych rozwalonych kamienic. I to wszystko jak ładnie wyrosło. W czynach społecznych, to na terenie zakładu pracy się też porządkowało. To godzinę wcześniej, na przykład przed zakończeniem pracy, się wychodziło. U nas też pomiędzy onkologią, a naszym szpitalem, to taki też był plac niczyj powiedzmy, zapuszczony, to też tam porządkowaliśmy, czyściliśmy, grabiliśmy siano później po trawie. Mówiło się wszędzie, że kierowniczego stanowiska [bez partii] nie dostaniesz. Nieprawda. Byłam dwa razy głównym księgowym, i nikt mi nawet nigdy nie wspomniał. Nigdy.