Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Mycie zwłok i ubieranie zmarłego - Leokadia Prokopczuk - fragment relacji świadka historii z 25 lipca 2012

obrzędowość rodzinna, śmierć, zmarli, pogrzeb, obrzędy pogrzebowe, mycie zwłok, ubieranie zmarłego, pożegnanie zmarłego Mycie zwłok i pożegnanie zmarłego A jak umarły umarł, jeszcze tam dawniej, to tak, kobietom czy mężczyzną nie nakładano żadnych butów kiedyś, tylko owijali z płótna lnianego nogi tak, tylko bardzo nie cisnęli, bo mówili że jak będzie w czyśćcu, to jak będo pończochy to się będzie palić i będzie piekło w nogi. A ta szmatka luźna to się prędko spali i tak ten umarły nie odczuje tego. Takie były zabobony, tak zawsze owijali szmatkami te nogi. A jak były na przykład naczynia do mycia, no to nazywali szafliki, szaflik się nazywał, okrągłe takie naczynie, na boku dwa wyższe uchwyty, to szaflik się nazywał. A mięli do mycia, do prania były takie albo niecki takie duże, albo balia nazywała się taka okrągła tez z klepek. Ale jak już umarły umarł to w tych naczyniach nie myli, no bo tego naczynia szkoda pobić, spalić, tylko w glinianych miskach, gliniane miski duże były, już się schodziły kobiety te, sąsiadki, umyły tego umarłego, jak uczesali ten grzebień spalili, te miske potłukli w drobno, gdzieś tam zakopali, tak. Po umarłym już miski nie wolno było zostawić. Jak myli umarłego to ta miska już była stłuczona, stłuczona była ta miska, bo to już umarły tam był w tym umyty. […]Lustro zawiunzane żeby już nie widzić i zegar, u nas to i teraz zatrzymujo zegar, bo jego zegar już minoł, stanoł i już nie chodzi. […] jak już wyprowadzano umarłego to i w oborze drzwi otwierali i w stodole, gospodarz, wszędzie, wszędzie. I wynosili trumnę z domu i na każdych drzwiach ci mężczyźni co wynosili to stawiali na progu i mówili: „Bądźcie zdrowi” Tak trzy razy na każdym progu, to znaczy że żegnał ten umarły tak.