Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Komitet Obrony Robotników - Henryk Wujec - fragment relacji świadka historii z 27 lutego 2013

Myśmy tę pomoc zaczęli w lipcu, a we wrześniu został powołany Komitet Obrony Robotników – KOR. Tak się nazywał celowo, Komitet Obrony Robotników, nie tam jakiegoś obywatela, nie człowieka, tylko robotnika, bo on był w tym momencie prześladowany. I to założyli najbardziej pierwsi, odważni – profesor Edward Lipiński, ksiądz Jan Zieja, była taka grupa przedwojennych działaczy PPS-owskich, jeszcze Aniela Steinsbergowa, Ludwik Cohn, doktor Józef Rybicki, wybitny działacz Armii Krajowej, szef Kedywu warszawskiego, Halina Mikołajska, wybitna aktorka. To była różnorodna grupa osób, taki autorytet. Jacek Kuroń, Antoni Macierewicz, Piotr Naimski i tak dalej. Na początek to było kilkanaście osób, potem się poszerzała ta grupa. W związku z tym, jak jechaliśmy już teraz do Ursusa, to ja nie jechałem jako anonimowy Henryk Wujec, tylko mówiłem – ja jadę w imieniu Komitetu Obrony Robotników. My chcemy pomagać i tak dalej. To nadawało większy autorytet całej akcji.

No i się okazało po roku działania, że władza ma do wyboru albo zamykać ludzi – bo zaczęła zamykać też tych działających do więzienia, siedzieli w więzieniu na Rakowieckiej właśnie Michnik, Kuroń, Macierewicz z Klubu Inteligencji Katolickiej, jak i Wojtek Arkuszewski – ale to trzeba by dużo zamknąć ludzi do więzienia, to akcja, która na pewno na Zachodzie będzie negatywnie oceniona, a Gierek chciał mieć dobre kontakty, bo brał pieniądze z Zachodu na rozwój gospodarczy, albo coś zrobić, wypuścić po prostu. No i była po roku, w lipcu [19]77, amnestia, w wyniku której wyszli siedzący robotnicy, o tośmy się bili, i wyszli nasi koledzy, którzy siedzieli w więzieniu. To dla nas był sukces niesamowity. Po roku działania osiągamy to, o cośmy walczyli. Nikt się nie spodziewał, że to jest w ogóle możliwe. No więc to był impuls do dalszego działania, znaczy, że już teraz oczywiście nie walczymy o uwolnienie, bo są na wolności, tylko poszerzenie sfery wolności. Poprzez wydawanie książek w podziemiu, wydawanie własnej prasy podziemnej, bo poza cenzurą.

Różnego rodzaju inicjatywy. Studenci zaczęli się organizować.