Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Hiperinflacja - Andrzej Sokołowski - fragment relacji świadka historii z 5 lutego 2014

Prowadziłem mały sklepik-warzywniak, z siostrą. Było tak, że dzisiaj zarobiłem jakieś tam pieniądze, [z których] dwadzieścia czy ileś procent [mógłbym] odłożyć jako swój zarobek, a z resztą trzeba było jechać na giełdę i kupić nowy towar. Okazywało się, że na drugi [dzień] z tymi pieniędzmi nie było po co jechać, bo już tego towaru połowę się kupowało. Za te pieniądze nie było można już nic właściwie kupić. Myśmy wtedy naprawdę dobrze zarabiali, ale już wtedy było wiadomo, że coś trzeba z tym zrobić.

Już zaczęła inflacja szaleć. Ludzie stawali [w kolejce], kupę pieniędzy mieli i [klient] kilo jabłek kupił. Pamiętam, jeździliśmy w zimie w moje rodzinne strony, żeby całego żuka jajek kupić na zimę. Facet, któremu myśmy zapłacili [za] te jajka później miał do mnie pretensje, że on za to nic nie kupił. My kupiliśmy od niego dwanaście czy ileś tysięcy sztuk jajek. Przyjechaliśmy tutaj i te jajka sprzedaliśmy oczywiście dużo drożej. Każdy dzień jajko było droższe. On nic na tym nie zarobił, nie mógł paszy za to kupić tyle, ile powinien.

Ludzie z „Solidarności” nie zdawali sobie wtedy sprawy, że taki zakład jak WSK nie będzie funkcjonował, że jest za dużo ludzi w zakładzie. Wiedziałem [ilu] jest ludzi, którzy nic nie robią. My mieliśmy świadomość, że ludzie nie pracują, tylko chodzą do pracy. To był dla nas miernik, że coś trzeba zrobić. Jak Balcerowicz zrobił te reformy, to ludzie protestowali, ale to nie był taki [mocny] protest. Wiedzieli pomaleńku, że to [się zmieni] i „Solidarność” inaczej do tego podchodziła.

Relacja z 5 lutego 2014

Słowa kluczowe