Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Chciałabym, żeby nigdy na świecie nie było wojny - Zofia Purta - fragment relacji świadka historii z 26 sierpnia 2010

W czasie wojny mama nas wywiozła do babci na wieś, do Krężnicy. Tatuś mój siedział na Zamku lubelskim. Nie pamiętam, bo byłam mała, ile czasu siedział, w każdym bądź razie zachorował na tyfus i go wypuścili. Udało mu się, bo na drugi dzień miał być wywieziony na Majdanek i spalony. Jak tatuś siedział na Zamku często z mamą zanosiłam wyżywienie w słoikach. Mama kotlety smażyła z koniny, tłuszczem zalewała. Zapamiętałam jeden taki wypadek, kiedy z mamą poszłam zdać paczkę dla taty, jak mnie poszczuł Niemiec na Grodzkiej. Miałam wtedy pięć lat.

Porwał na mnie całą sukieneczkę. Strasznie piszczałam, strasznie to przeżyłam, do tej pory ile razy przechodzę tą ulicą i widzę tą bramę, to serce mi mocniej zaczyna bić. Jak było wyzwolenie Majdanka, to chciałam z ojcem pójść i zobaczyć to wszystko, ale tata powiedział, że jestem za młoda i bym za bardzo to przeżywała. Z wojny to mam straszne wspomnienia, straszne. Pamiętam to wszystko, pamiętam tych Niemców, to wszystko. Nie chcę nawet już wspominać. Chciałabym, żeby nigdy na świecie nie było wojny. Już po wyzwoleniu, jak już Majdanek był wyzwolony to ja już byłam w Lublinie. Lublin okropnie wyglądał, był zburzony, poniszczony.