Za okupacji, jak ja już chodziłam do tak zwanej średniej szkoły, bo nie było gimnazjów. Natychmiast jak Niemcy wkroczyli, to oczywiście zjawili się z pewnością na ulicy 3 Maja, gdzie było zarządzanie szkołami. To ma swoją nazwę, w tej chwili nie pamiętam. Takie biuro [- kuratorium oświaty]. Od razu pomyśleli, jak tu zrobić ze szkoleniem Polaków. Więc w tak zwanych –bo już nie było gimnazjów, tylko stworzyli tak zwane zawodówki. Zawodówki były różnego rodzaju - były handlówki, były krawieckie, były...