Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Kosztowności ukryte w ścianach - Bogdan Stanisław Pazur - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Podwójne ściany raczej nie, ale w ścianach były kosztowności, to na porządku dziennym było. Ludzie znajdowali. Myśmy tu, co prawda, na Starym Mieście, tutaj, na terenie getta było więcej, bo tu Żydzi zostawiali, bo już nie mieli innego wyjścia. Na Lubartowskiej, no to jeszcze brali te kosztowności, bo mówili, że za złoto, za to, to dostanie się chleb. Zresztą Żydówki i Żydzi namawiali nas, żebyśmy nie opuszczali, bo był taki okres, że można było trochę Polakom zostać, jeszcze w gecie....

Czytaj więcej

Losy brata po II wojnie światowej - Maria Józefczuk - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Mój brat znalazł sobie inną ucieczkę. Ja w książki i w różne wyjazdy, a mój brat w żeglarstwo. On jako nastolatek zbudował kajak na Lubartowskiej, co nie było łatwo po wojnie. Mamie jakieś prześcieradła, których nie miała za wiele, podwędził i zrobił żagle. Zawieźli jakąś furmanką nad Wieprz, pływali kajakiem i uczyli się żeglować. Mój brat całe życie był żeglarzem. Dwa piękne jachty sam zbudował, które miał na Mazurach, myśmy pływali, przez [wiele] lat jeździliśmy na ten jacht. Chciał zostać...

Czytaj więcej

Ostatnie tygodnie II wojny światowej spędzone w Rokitnie - Maria Józefczuk - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Miałam straszne przeżycie, [kiedy było] ostatnie bombardowanie Lublina, [radzieckie], w [19]45 roku*. Największe, nawet większe jak w [19]39 roku. Byłam sama w Lublinie, dlatego że mama pojechała na wieś i zwoziła brata. Byłam sama na tej Lubartowskiej. Na Cyruliczej mieszkał jakiś pan, on był ze wsi Rokitno pod Lubartowem. Wtedy tak zwanych „junaków” brali, młodych mężczyzn. On znał moją mamę i ona musiała mu powiedzieć, że jedzie i że ja jestem sama. Późno wieczorem zaczęło się to bombardowanie, już wszyscy...

Czytaj więcej

Wyrzucenie rodziny Pazurów z mieszkania przy ulicy Krawieckiej - Bogdan Stanisław Pazur - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Najpierw mogliśmy mieszkać na terenie getta, a później przyszedł policjant i mówi: „Szukajcie sobie mieszkania”. Dali nam termin szukać mieszkania. No i szukaliśmy właśnie w rynku, tutaj Rynek 4. Znaleźliśmy na pierwszym piętrze mieszkanie, gdzie Żyd nam pokazał, że ma światło, ma kuchenkę, włączył kuchenkę, myślę se: „Kurczę, kuchenka? Grzeje to?” Myśmy nie mieli światła, tam lampy były przy Krawieckiej. Ale nie wiem, coś tu nie pasowało, później na Olejnej żeśmy znaleźli mieszkanie, nie pasowało. No i znaleźliśmy przy Lubartowskiej...

Czytaj więcej

Losy rodziny po II wojnie światowej - Maria Józefczuk - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Mama pracowała niedaleko [domu]. Tam gdzie teraz „Społem”, tuż po wojnie zrobili taką halę targową, a później sportową i tam filmy nawet wyświetlali. [W niej] były różne stoły, moja mama dostała jeden, czymś handlowała i z tego żyliśmy. Później zapoznała jakiegoś pana, co [przeszedł] „od Lenino do Berlino”, inwalidę, wyszła za mąż i razem klepali tą swoją biedę. [Na Lubartowskiej] mieszkałam do [19]51 roku. Moi rodzice trochę dłużej, [później] dostali mieszkanie w Świdniku. Brat najdłużej tam mieszkał i też później...

Czytaj więcej

Rozbudowa Lublina w okresie powojennym - Maria Józefczuk - fragment relacji świadka historii AudioTekst

[Lublin] wyglądał tak jak wygląda miasto po wojnie. Wszędzie były gruzy, jeszcze nieuprzątnięte. Tak jak za tym domem na Lubartowskiej, tak samo tutaj, gdzie PKO na Krakowskim [Przedmieściu], były gruzy. [Koło ratusza] były posprzątane, ale dalej znowu były gruzy. Wszystko było w takim bałaganie. Bieda i gruzy. Później stopniowo uprzątali, robili, coś się jednak zmieniało. Niewiele, nie tak szybko, bo przecież trudno, żeby to się zmieniło, ale coś jednak się działo. [Po wojnie wybudowano] na Podzamczu te domy. [Bolesław] Bierut...

Czytaj więcej

Marzenia młodej dziewczyny kilka lat po II wojnie światowej - Maria Józefczuk - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Chciałam się wyrwać z tej Lubartowskiej. To pierwsze moje [marzenie]. Mój ojczym był niezbyt dobrym człowiekiem, miał straszne przejścia wojenne, taki był zwichrowany przez wojnę. A poza tym ten koszmar wojenny i to takie brzydkie życie – czułam straszną potrzebę czegoś ładniejszego. Bardzo dużo jeździłam jako młoda dziewczyna. Na Mazurach byłam na wczasach, jeszcze były dzikie Mazury. Na nartach nauczyłam się [jeździć] w Iwoniczu czy gdzieś. Ciągle jeździłam. Były wczasy już wtedy, w latach pięćdziesiątych. Później [nauczyłam się jeździć na...

Czytaj więcej

Przesiedlenie do mieszkania przy Lubartowskiej w 1941 roku - Maria Józefczuk - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Kilka miesięcy [po aresztowaniu ojca] w [19]41 roku nas wysiedlili [z ulicy Kruczej]. Bardzo dużo inteligencji wysiedlali wtedy na teren po Żydach, na Lubartowską. W tym domu, w którym myśmy mieszkali, była masa inteligencji lubelskiej, [ludzi] znanych po wojnie – Stefan Wolski, [który] był adwokatem i poetą, pan Wieruszewski, państwo Araszkiewiczowie. Dostaliśmy [nakaz], że mamy w jakimś terminie [się wyprowadzić]. Nie pamiętam samego wysiedlania, tylko pamiętam moment, jak pierwszy raz byłam w nowym mieszkaniu. To było na pierwszym piętrze. Takie...

Czytaj więcej

Powroty osób wywiezionych na Sybir - Maria Józefczuk - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Moja mama tuż po wojnie starała się o jakieś odszkodowanie, jakąś pomoc, rentę. Nic jej nie chcieli dać ze względu na to ZWZ [ojca], bo to była organizacja, [która] wtedy działała jak płachta na byka, nawet można było wylecieć na Sybir. Było tak na tej Lubartowskiej, że część mężczyzn, która przetrwała okupację, inteligencja, została wywieziona na Sybir. I jeden tylko wrócił, pan Wieruszewski. To był podobno nauczyciel w gimnazjum handlowym przed wojną. On miał jednego syna. Ten syn był mały...

Czytaj więcej

Nuchym Szyc - Aleksander Rozenfeld - fragment relacji świadka historii Tekst

Tu nie było nigdy środowiska żydowskiego. Jedyną osobą, którą pamiętam był Nuchym Szyc, parasolnik.. Jego córka jest aktorką w Warszawie, Ethel. Nuchym Szyc to był taki Tewje Mleczarz jak gdyby. Miał zakład na Lubartowskiej. Ja naprzeciwko prowadziłem świetlicę środowiskową TPD [Towarzystwo Przyjaciół Dzieci]. Właśnie tam Basia Koterwas robiła teatr z tych dzieciaków. To była Lubartowska 10.

Czytaj więcej

Dom rodzinny przy ul. Lubartowskiej 10 - Wanda Sadawa - fragment relacji świadka historii Tekst

Mój dom rodzinny znajdował się przy ulicy Lubartowskiej 10 blisko na Starego Miasta. Mieszkaliśmy na I piętrze, mieliśmy pokój z kuchnią. Nasz dom nigdy nie był jakoś nadzwyczajnie urządzony, ale nie ma co się dziwić, siedmioro dzieci, a tylko jeden pokój. Czasami brakowało nam pieniędzy na podstawowe rzeczy i ale zawsze było czysto, ale przede wszystkim panowała miła atmosfera. Na naszej ulicy było dużo sklepów i prawie wszystkie żydowskie. Można było kupić w nich praktycznie wszystko. Były apteki, sklepy spożywcze,...

Czytaj więcej