Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Transporty Żydów - Marian Sobczyk - fragment relacji świadka historii Tekst

W 43 roku pracowałem na kolei. Starałem się dostać do pracy na kolei żeby nie wyjechać do Niemiec, bo Niemcy zabierali młodzież na roboty. Tam pracowałem jako uczeń, a później już jako samodzielny tokarz. Moja maszyna, tokarnia stała przy oknie tuż gdzie przechodziło kilkanaście torów, więc te wszystkie pociągi przed moim oknem przechodziły. Czy na wschód czy na zachód. Widziałem jak Niemcy jechali na Zachód, jak później jak tych Żydów przywozili. Zaraz też w okolicach mojego okna była olbrzymia rampa....

Czytaj więcej

Wywożono na roboty do Niemiec, ja uciekłem - Czesław Linkowski - fragment relacji świadka historii Tekst

No i oczywiście, jak tylko skończyliśmy, już nie wiem, który to był rok, to od razu z miejsca nam dali, przysłali wezwania niemieckie do Baudienstu - do służby budowlanej. Oczywiście, ja byłem spec od uciekania i uciekłem, nie dostałem się tam. Ale moja żona, która też w tej szkole była, to ją złapali od razu z miejsca. Skończył się rok szkolny i całą tą klasę ich zabrali i na ulicy Krochmalnej, przy tym kościółku tam jest szkoła, przy tym kościele...

Czytaj więcej

Pierwsze aresztowanie - Marianna Pańkowska - fragment relacji świadka historii AudioTekst

To pierwszy raz z bratem byłam aresztowana, z tym, który już nie żyje. I wtedy byliśmy na Krochmalnej tylko kilka dni i to jeszcze nie było wtedy jakoś tak surowo, nie pilnowano nas. To na roboty wywożono. W kwietniu aresztowana byłam, a w czerwcu dopiero uderzyli na wschód Niemcy. To ja pierwszym razem uciekłam z Lublina. Ale to było łatwo wtedy. Ja miałam nogę skaleczoną i nie mogłam iść. I ten, który prowadził, Ukrainiec, powiedział, żeby udawać, zostać na końcu,...

Czytaj więcej

Obóz na Krochmalnej w Lublinie - Marianna Pańkowska - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Później nas przywieziono na drugi dzień do [Lublina]. Naturalnie ja byłam boso, bo się boso chodziło. Tutaj w Lublinie chyba z tydzień czasu nas trzymano. Na Krochmalnej były baraki i gromadzono coraz więcej i więcej ludzi. Pamiętam, że taką zupę gotowano z liści, taka bałanda zupa. I ojciec przyjechał, wyszukał, że [ponieważ] był zapisany na plantację tytoniu, to można było wtedy jakby wykupić mnie, że ja pracuję na plantacji, bo plantacja tytoniu była dla Niemców, więc robotnik musiał być. To...

Czytaj więcej

Obóz przejściowy w Lublinie - Genowefa Szewczyk - fragment relacji świadka historii WideoTekst

[Obóz znajdował się] przy ulicy Krochmalnej. To było całkiem tak na boku, z boku miasta. To był taki obóz przejściowy, najwięcej było takich, po naszemu to plenne, takich niewolników, Ruskie, byli Żydzi, Cyganie byli. No i tam był obóz taki, co chorowali na tyfus, przez ten blok żeśmy przechodzili do łazienki umyć się. Mnie to przerażało, tam nie wstał, tam leży nieżywy, tam leży nieżywy, a to dziecko nieżywe. I później podjeżdżała taka platforma, wynosili te trupy. I ja się...

Czytaj więcej

Praca w Elewatorze w Lublinie w czasie II wojny światowej - Feliks Dołgań - fragment relacji świadka historii Tekst

Pracowałem w Elewatorze, [pewnego razu] wyszedłem na powietrze trochę. W nocy chodzili ci strażnicy z bagnetem na karabinie. On chodzi i pyta się mnie, jaki mam zawód, a ja wziąłem jakiś tam patyk, czy kamyczek i narysowałem na ścianie jakiś taki pomnik. On zobaczył [to] i mówi, że: „Hitler to bandyta.”. To już wojna się kończyła, już Niemcy zadaje się przegrywali. Ja [to] słyszę i [myślę], że on napuszcza mnie. Pracowałem w Elewatorze, tam było tyle kurzu, brudu. Ja tam...

Czytaj więcej

Zagrożenia dla kanałów - Tadeusz Fijałka - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Co grozi kanałom? Oprócz tego, że są nieszczelności, że tam przemieszczenia mogą być, bo samochody jeżdżące po kanałach powodują drgania gruntu. Ale są również zagrożenia pochodzące z faktu, że niektórzy dostawcy ścieków wpuszczają do ścieków substancje, które są groźnie dla betonu. I na przykład firma dawna Zakłady Spirytusowe używała ługi do zdejmowania naklejek, czy jeszcze w innym miejscu w procesie produkcyjnym. I co to spowodowało? Że od Zakładów Spirytusowych przez Krochmalną aż kilka kilometrów kanału Ø sześćset [uległo zniszczeniu] -...

Czytaj więcej

Wytwórnia spirytusu - Anna Pisarska - fragment relacji świadka historii Tekst

Wiem, że była cegielnia. To była tutaj od dworca do Zemborzyckiej, tam była gdzieś cegielnia. Czy ja dobrze mówię? A może ja źle mówię… Może cegielnia była tam, a może tu było coś innego. Rektyfikowali spirytus, to tu było, o. Od dworca tak w dół, tam do [ulicy] Zemborzyckiej, jak już dochodzi się do końca, to Zemborzycka. To tu była ta rektyfikacja. Tam spirytus [wyrabiali], na Krochmalnej, o. Krochmalna to ulica była.

Czytaj więcej

Wspomnienia o powodzi - Ryszard Łoziński - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Mojej babci Kotarskiej siostra, ciocia Mazurkowa, z mężem i z rodziną przeniosła się do Lublina, na ulicę Dzierżawną. W połowie lat 60. była tam wielka powódź. Mój tato pracował w bazie sprzętu melioracyjnego. To są budynki zajmowane w tej chwili przez Lubelski Klub Jeździecki. I tato z tymi pracownikami mieli łodzie, ratowali tych ludzi z Dzierżawnej, Krochmalnej, Glinianej – z tych nisko położonych ulic, gdzie to wszystko stało pod wodą. Pamiętam wspomnienia cioci Mazurkowej, wujka Mazurka i mojego taty, który...

Czytaj więcej

Dlaczego wybrałam szkołę Vetterów w Lublinie? - Irena Zamościńska - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Dlaczego wybrałam szkołę w Lublinie? Po prostu wtedy nie było wyboru. Moim celem było uczyć się, obojętne gdzie, aby się uczyć. W naszej wsi była taka rodzina Miedzianowskich, która miała córkę w Lublinie, no i jakoś tak wybrałam Lublin. A dlaczego właśnie tę szkołę? No bo ta szkoła była jedna z pierwszych, która po wojnie zaczęła działać. I to bardzo prężnie działać. Początkowo, tak jak mówiłam, stacjonowali u nas Niemcy, w naszej szkole –mówię w naszej, no bo tyle w...

Czytaj więcej

Szkoła podstawowa nr 17 - Henryk Kowalski - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Szkoła podstawowa nr 17 na ulicy Krochmalnej. Jak z początku chodziłem, to jeszcze był stary budynek, obecnie nieistniejący, to było kiedyś carskie więzienie. W czasie wojny tam więźniów przetrzymywali, to był drewniany budynek, okna okratowane, podłoga ropowana. Nawet jeszcze śmieliśmy się, bo chodziliśmy w kufajce ojca, w gumiakach do szkoły. Później w 1961 roku oddano część tej nowej szkoły. Dopiero później drugą dobudowano. I tam szkołę rozpocząłem i zakończyłem.

Czytaj więcej