Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Szkolna Kasa Oszczędnościowa – Leszek Daniewski – fragment relacji świadka historii Tekst

Oszczędnościowa, Szkoła Podstawowa w Zemborzycach, życie codzienne, wakacje, czas wolny Szkolna Kasa Oszczędnościowa Jedna z nauczycielek w naszej Szkole Podstawowej w Zemborzycach prowadziła Szkolną Kasę Oszczędnościową. Rodzice dawali nam drobne kieszonkowe. Uczniowie mieli książeczki, na które dokonywano wpłat, ale pieniądze nie były przechowywane na kontach w banku jak obecnie, lecz w szkolnym sejfie. Na koniec roku szkolnego środki z tych książeczek były nam wypłacane. To była świetna rzecz w tamtych czasach. Dzięki temu miałem swoje zaoszczędzone pieniądze, które mogłem wydać...

Czytaj więcej

Szkolne plenery malarskie nad Bystrzycą – Leszek Daniewski – fragment relacji świadka historii Tekst

w Zemborzycach, rzeka Bystrzyca, projekt Lublin. W kręgu żywiołów - woda, Sławomir Filip Szkolne plenery malarskie nad Bystrzycą Działka szkoły w Zemborzycach graniczyła z rzeką Bystrzycą. Pamiętam piękną łąkę i wycieczki na plenery malarskie w ramach zajęć praktycznych z plastyki lub techniki. Podczas tych wyjść wykonywaliśmy różne prace. Uczył nas syn dyrektora szkoły, pan Sławomir Filip. Bardzo mile go wspominam, bo nauczył mnie i moich kolegów zmysłu technicznego. Pamiętam, jak na jednych z zajęć malowaliśmy widok na kościół. Na łąkach...

Czytaj więcej

Szkoła Podstawowa w Zemborzycach – Leszek Daniewski – fragment relacji świadka historii Tekst

Zemborzycach Szkoła Podstawowa w Zemborzycach Siedziba Szkoły Podstawowej w Zemborzycach Kościelnych zmieniała się na przestrzeni lat. Pamiętam starą szkołę, która w tej chwili już nie istnieje – została rozebrana po wybudowaniu w 2006 roku nowego obiektu. Swoją edukację rozpocząłem w 1959 roku. Uczyłem się jeszcze w starym budynku. Mówiono, że to żydowska bożnica przeniesiona spod Lubartowa. Kiedy historycy dokładnie zbadali, okazało się, że był to jednak budynek magazynowy. W Zemborzycach funkcjonowały jeszcze dwie inne szkoły. Obecnie nadal działa szkoła w...

Czytaj więcej

Wspomnienie o Leonie Karłowiczu - Barbara Rzymowska - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Uwielbiałam lekcje języka polskiego [w Technikum Pszczelarskim w Pszczelej Woli], bo pan Leon Karłowicz był świetnym polonistą. Uwielbiałam, jak on opowiadał. Najpierw zapytał kogoś, nikt oczywiście nic nie umiał, tylko jeden kolega – Jurek Marcinkowski – coś tam odpowiedział, a potem denerwował się, krzyczał i wreszcie sam opowiedział. Słuchałam go z otwartą buzią. Umiał tak zaciekawić, że nawet nie chciało mi się wychodzić na przerwę. Wspaniały polonista. Pisał książki – nawet dwie przeczytałam.

Czytaj więcej

Nauka gry na pianinie - Andrzej Wojciechowski - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Kiedy chodziłem do szkoły podstawowej [w Zemborzycach], podjąłem również naukę gry na instrumencie. W szkole było ognisko muzyczne prowadzone przez członka Filharmonii Lubelskiej. Odbywały się one po godzinach lekcyjnych w wolnych klasach szkolnych. Początkowo podjąłem naukę gry na akordeonie, ale później ten instrument przestał mnie interesować, ze względu pewnie na swój gabaryt. Rodzice postanowili kupić mi inny instrument i w 1968 roku dostałem pianino. Od tego czasu odbywałem naukę w ognisku muzycznym działającym przy Domu Kolejarza na ulicy Kunickiego. Dojeżdżałem...

Czytaj więcej

Nauczyciele szkoły podstawowej w Zemborzycach - Andrzej Wojciechowski - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Mama uczyła wielu przedmiotów, bo takie było wówczas zapotrzebowanie. Była nauczycielką przyrody, historii, języka polskiego i nawet wychowania fizycznego, więc jej zajęcia odbywały się w różnych godzinach lekcyjnych. Budząc się, nie zastawałem mamy w domu, ale wiedziałem, że jest w pobliżu, bo przecież mieszkałem w szkole. Często wpadała na przerwach zorientować się, czy wstałem i zjadłem śniadanie. Przypominała mi również, że należy pójść do szkoły, w której przecież mieszkałem. Czasami należało zejść tylko po schodach, bo pod naszym mieszkaniem znajdowała...

Czytaj więcej

Mieszkałem w szkole - Andrzej Wojciechowski - fragment relacji świadka historii WideoTekst

W czasach, kiedy uczęszczałem do szkoły podstawowej [w Zemborzycach], a więc to były lata 1963-1971, kierownikiem szkoły był Seweryn Filip, który zajmował mieszkanie z balkonem nad salami lekcyjnymi głównego budynku szkolnego. Mieszkał tam ze swoją żoną Anną. Był człowiekiem o nienagannych manierach, nobliwym wyglądzie i przyjemnym usposobieniu, które wzbudzało zaufanie. Jego żona również była osobą z innej epoki, nobliwą i pogodną. W ich domu stały stare meble, dla mnie były obcym światem. Obok mieszkała jego rodzina, to znaczy młodszy syn...

Czytaj więcej

Wodę trzeba było czerpać ze studni - Andrzej Wojciechowski - fragment relacji świadka historii WideoTekst

W czasie, gdy mieszkaliśmy w gospodarstwie dziadków, korzystaliśmy ze studni, która znajdowała się dosłownie kilka metrów od domu. Była ocembrowana, miała wałek z liną stalową poruszany korbą. Nie miała daszku, była otwarta. Nie była głęboka, dlatego że poziom wód był dosyć wysoki ze względu na bliskość rzeki. Korzystaliśmy ze studni do celów kuchennych i higienicznych. Wodę trzeba było przegotować w saganie. Babcia miała taki specjalny emaliowany zbiornik, który był wbudowany w kuchnię i przykryty żeliwnymi klapami. Dzięki sąsiedztwu ognia sagan...

Czytaj więcej

Zalew przyciąga ludzi - Danuta Daniewska - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Przez włączenie Zemborzyc jako dzielnicy do miasta naprawdę zupełnie inaczej się to miejsce rozwija. Zalew przyciąga. Kwitnie budownictwo, ludzie chętnie się tutaj osiedlają. Od kilku lat nie da się już kupić działki, która sąsiaduje z zalewem. Przez sam fakt, że jest nas więcej, mamy lepszą drogę, ścieżkę rowerową. Przyjeżdżają ludzie, którzy w naszych sklepach i restauracjach zostawiają pieniądze. Powstają miejsca noclegowe. To przynosi korzyść dla Zemborzyc, ale trzeba było czasu, żeby zauważyć te różnice. Trzeba pamiętać, jak było 50 lat...

Czytaj więcej

Szkoła w Zemborzycach - Danuta Daniewska - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Po wojnie był obowiązek ukończenia przynajmniej szkoły podstawowej. Lekcje odbywały się w domach prywatnych. W latach 50. została wybudowana [w Zemborzycach] szkoła z prawdziwego zdarzenia, w której znajdowały się pomieszczenia dla całej uczącej się młodzieży. Szkoła była siedmioklasowa. Na parterze znajdowały się sale lekcyjne, a góra była zamieszkiwana przez nauczycieli. Później, na przełomie lat 50. i 60., dostawiono kolejny budynek, w którym znajdowała się sala gimnastyczna i dwie dodatkowe pracownie, a także kolejne mieszkania dla nauczycieli. W ramach wychowania fizycznego...

Czytaj więcej

Mosty i kładki na Bystrzycy - Andrzej Wojciechowski - fragment relacji świadka historii WideoWideoTekst

Rzeka [Bystrzyca] na odcinku wiodącym przez wieś [Zemborzyce] była wyposażona w trzy mosty. Jeden znajdował się na wysokości ośrodka Marina, a więc bliżej obecnej tamy. Prowadził do młyna dworskiego znajdującego się na Bystrzycy. Drugi most znajdował się na drodze prowadzącej od [ulicy] Krężnickiej w kierunku jeziora [Zalewu Zemborzyckiego], do restauracji Portofino. Ten ozdobny pomost, na którym często fotografują się młode pary, jest jak gdyby reminiscencją tego dawnego mostu o pokładzie i poręczach z drewna osadzonego na palach wbitych w ziemię....

Czytaj więcej

Lekcje nad Bystrzycą - Andrzej Wojciechowski - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Bliskość rzeki była wykorzystywana głównie przez nauczycieli biologii, którzy w czasie dobrej pogody zabierali klasę na zewnątrz. Ruszaliśmy na spacer przez kładkę i na łąkach odbywały się lekcje podglądowe. Obserwowaliśmy rośliny, żaby, kijanki – całe to życie w wodzie. To była okazja, żeby zażyć świeżego powietrza i pobyć nad rzeką. Taka lekcja była o wiele bardziej atrakcyjna niż siedzenie w ławkach. Organizowano również różnego rodzaju edukacyjne wycieczki po okolicy. Przed szkołą znajdowało się dosyć duże boisko sportowe, na którym można...

Czytaj więcej

Budynek szkoły podstawowej w Zemborzycach - Andrzej Wojciechowski - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Budynek szkolny [w Zemborzycach] był jednopiętrowy – z mieszkalnym poddaszem krytym blachą. Był dość długi ze względu na swoją funkcję. Został przeniesiony [z Lubartowa] na początku lat 50. Z początku był to barak drewniany, który obmurowano cegłą i wyposażono w dach łamany z lukarnami. Od strony rzeki znajdował się balkon. Górną część tego budynku zajmowały mieszkania kierownika szkoły i jego syna, który był nauczycielem w tej szkole. Były również dwa małe pokoiki, które zajmowały nauczycielki. Drugi budynek, w którym moja...

Czytaj więcej

Dom rodzinny - Andrzej Wojciechowski - fragment relacji świadka historii WideoTekst

W Zemborzycach były trzy miejsca, w których jako dziecko mieszkałem z mamą i tatą. Jako młode małżeństwo rodzice początkowo zajmowali mały pokój w domu, który do tej pory jeszcze istnieje. Była to chałupa wiejska o wymiarach mniej więcej 6 x 9 metrów. Kiedy wybudowano salę gimnastyczną, a nad nią kwatery dla nauczycieli, moja mama otrzymała tam mieszkanie dwupokojowe. Później przeprowadziliśmy się na inne piętro w tym samym budynku. W 1965 roku rodzice zaczęli budować dom, w którym obecnie mieszkamy. Dom...

Czytaj więcej

Rodzice - Andrzej Wojciechowski - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Ojciec ukończył liceum Zamoyskiego [w Lublinie], tak samo zresztą i ja. Wybierał się na studia medyczne – zdawał trzykrotnie egzamin, ale nie dostał się na medycynę. Odbył służbę wojskową w latach 50. Moją mamę poznał w Zemborzycach. Mama pochodzi spod Dębicy. Przyjechała tutaj do pracy. Okres narzeczeński trwał dość długo, bo poznali się w 1951 roku, a pobrali się dopiero 5 lat później. Ja urodziłem się jesienią 1956 roku. Tych czasów sięga pamięć mojego sielskiego dzieciństwa. Moja mama pracowała jako...

Czytaj więcej

Korzenie rodzinne - Andrzej Wojciechowski - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Przebywając za granicą, prowadziłem badania genealogiczne. Korzystałem z archiwów Salt Lake City w stanie Utah [w USA], które zawierały mikrofilmy z ksiąg metrykalnych. Kościół mormonów prowadził i w dalszym ciągu prowadzi taką akcję. To służy im głównie do celów religijnych, ale korzystają z tego ludzie z całego świata. Udało mi się dotrzeć do najstarszych zapisów zawartych w księgach metrykalnych kościoła świętego Marcina [w Zemborzycach], gdzie moja rodzina swoje korzenie może prześledzić dzięki zapisom archiwalnym do połowy XVII wieku. Z tego...

Czytaj więcej

Nie każdy był zadowolony z zalewu - Danuta Pietrak - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Jak zalew zaczęli budować, to nie każdy był zadowolony, bo zawsze rzeka to była rzeka. Zresztą widać teraz. Jak moje dzieci były małe, to jeszcze na tej Marinie był naprawdę ruch. Te sklepiki, ryby i to wszystko nie było takie drogie. Było na tyle tanio, że każdy mógł pojechać, wypoczywać cały dzień i kupować tam. Inaczej było niż teraz. Ja już tam nie jeżdżę, to nie wiem, jak tam jest od strony Mariny. Była rzeka, był i las blisko, przez...

Czytaj więcej