Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Codzienność w PRL - Andrzej Peciak - fragment relacji świadka historii Tekst

W PRL-u żyło się z dnia na dzień. Jak pojechało się na Zachód i przywiozło sto dolarów, to wiedziało się, że pół roku się przeżyje. Tymczasowość kompletna, nic nie można było planować. Oprócz knucia myślało się tylko o [zaopatrzeniu] i stało w kolejkach. Jeżeli były kartki i dostało się szynkę czy jakąś lepszą wędlinę, to jadło dziecko, a samemu jadło się smalec. Gdzieś na lewo się kupowało. Pod tym względem to były tragiczne sytuacje. Później, jak już zaczęliśmy na KUL-u...

Czytaj więcej

Ewa i Czesław Deptułowie - Zbigniew Hołda - fragment relacji świadka historii Tekst

Poznaliśmy się pewnie w czasach Solidarności, sympatyczni niezwykle ludzie, ale nasze kontakty nie były takie codzienne, oni mieszkali daleko, w osiedlu Kruczkowskiego, to utrudniało codziennie kontakty. Deptułowa, jej mąż także – historycy, w latach osiemdziesiątych odegrali dużą rolę jako tacy twórcy, animatorzy niezależnej nauki i kultury. Ewa na koncie ma ogromną ilość jakichś prelekcji, spotkań w parafiach na tematy historyczne. Ogromną rolę odgrywała w tym. Ja nie chodziłem na takie spotkania z Deptułową, mogłem z Deptułową pogadać albo przeczytać, to...

Czytaj więcej

Solidarność Rodzin - Zbigniew Hołda - fragment relacji świadka historii Tekst

To wymyślili przede wszystkim profesor Bartmiński, pani Strojnowska, Ewa Jabłońska-Deptuła w ramach Solidarności. Bo nawet w statucie Solidarności przecież było powiedziane, że ma się Związek opiekować także rodzinami, tak jak każdy związek zawodowy. Bartmiński i jego współpracownice – przede wszystkim kobiety – wymyślili, że to można jakoś zinstytucjonalizować. Nawet na zjeździe w Gdańsku o tym mówiono. Chodziło o taką budowę też wspólnoty. Ja nie byłem tam jakimś głównym ideologiem, pomagałem Bartmińskiemu po prostu. To był taki lubelski pomysł, taka propozycja...

Czytaj więcej

"Solidarność Rodzin" - Ewa Deptuła-Jabłońska - fragment relacji świadka historii AudioTekst

"Solidarność Rodzin" to był ruch, który sie potem przekształcił w przybudówkę związkową, a potem przekształcił się w fundację. Tutaj mogę powiedzieć, że była to zasada bardzo prosta, to znaczy, że każdy potrzebuje pomocy, nawet ten bogaty, bo czasem trzeba i bogatym pomóc, każdy jest człowiekiem po prostu i każdy może pomóc. I dzielimy się tym co mamy, a nie tym co nam zbywa. Chodziło o to żeby ludzie poznali się ze sobą, a nie tylko o to żeby mieli dostać...

Czytaj więcej