Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Tradycje prawosławne w przedwojennych Tyszowcach - Czesława Lesiuk - fragment relacji świadka historii Tekst

W Tyszowcach, oprócz katolików i żydów, byli jeszcze prawosławni. Zawsze jak u nas było święto Trzech Króli, to u nich była Wigilia. 6 stycznia u nich rozpoczynały się święta Bożego Narodzenia, i trwały tak jak u nas: Wigilia, Boże Narodzenie i drugi dzień świąt. A później mieli Nowy Rok. Z kolei któregoś stycznia było jeszcze święto Jordanu: wychodzili na rzekę – jak była zamarznięta, to rozbijali, robili przerębel – żeby można było w tej wodzie namoczyć zapaloną święcę. Tak odbywało...

Czytaj więcej

Rodzina popa z ulicy Lipowej w Lublinie - Helena Świda-Szaciłowska - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Aleja Lipowa się nazywała. Dochodziło się do cmentarza, ona szła w dół, tak jak teraz idzie, i środkiem była wysepka, na której rosły drzewa. Nie było tych wszystkich bloków na Lipowej, które już od Okopowej się zaczynają. Tam, gdzie jest teraz ten pierwszy blok, róg Okopowej i Lipowej, był jarmarczny plac, tam przyjeżdżały wozy z jakimiś kartoflami, z czymś tam jeszcze, psy się kręciły, biegały koło tych wozów. Dalej był ogródek i dom popa, bo przecież tu jest cmentarz prawosławny...

Czytaj więcej

Ślub - Jan Ignaciuk - fragment relacji świadka historii Tekst

błogosławieństwo. [...] Przed tymi poklonami ten drużko wyglaszał odpowiednią mowę. Pan mlody klaniał się swoim rodzicom, całował ich w rękę, rodzicom, dziadkom, stryjkom, wujkom, a oni go blo, błogosławili. I to, to, to byl ten własnie rano u pana mlodego przed wyjazdem do cerkwi, na ślub. I teraz jechał pan młody z drużkiem, marszałkami, sami mlodzi jechali do panny młodej, żeby zabrać jo do cerkwi, do ślubu. A chlopaki, kawalerzy, tórzy nie byli w weselu robili tako zachorodke, po polsku...

Czytaj więcej

Wesele ukraińskie (dzień pierwszy) - Jan Ignaciuk - fragment relacji świadka historii Tekst

A tu, to jak z cerkwi wrócili, to rodzice panny młodej witali pare młodych chlebem i solo, i wódko. Oni całowali chleb, para młodych, a kieliszki umoczyli tyko wódke, i wylewali z tylu, z tył za siebie i wchodzili do mieszkania, i byla gościna. Panna mlo, panna mloda i pan mlody, para młodych sia, siadala na takim honorowym poczesnym miejscu zwanym posadem. To byl posad. To byla lawa ozdobiona, nakryta dywanem, to po polsku kilim nazywa sie i po ukraińsku...

Czytaj więcej

Prawosławie w Lublinie - Czesław Luty - fragment relacji świadka historii Tekst

Byłem w tej cerkwi dwa czy trzy razy. Mieszkałem vis-a-vis cerkwi, więc tam dla ciekawości człowiek chodził, ale chodził człowiek i rozanielony słuchał tego pięknego śpiewu. W prawosławiu nie ma organów, oni śpiewają. Ale jak śpiewają! Chodziliśmy zwłaszcza wtedy, kiedy był obrządek ślubu, na tą cała ceremonię zaślubin. Przechodzenie za popem przez carskie wrota i w ogóle ta cała ceremonia.

Czytaj więcej