Ja miałem kategorię „rezerwa”, więc poborowym będąc, miałem zwolnienie do rezerwy i podczas wojny dopiero zostałem [powołany]. Rygor wojskowy był ogromnie przestrzegany, do tego stopnia, że ja miałem kolegę, Kowalski się nazywał, z czwartego kursu, a kursów było pięć, z czwartego kursu został powołany do wojska i nie było ratunku. Po prostu wyrwany [z seminarium], w Toruniu służył w artylerii. Po skończonej służbie wojskowej starał się o to, żeby skończyć [szkołę], poprzez kuratorium chyba dostał zezwolenie na to, że już...
Fragmenty Relacji ze słowem kluczowym "przysposobienie wojskowe"
Po tej szkole zapisałem się do organizacji, bo rodziców nie było stać wyżej mnie kształcić. To ja się zapisałem do Przysposobienia Wojskowego i byłem w tym właśnie Przysposobieniu. A wówczas był w Osuchach Związek Strzelecki, ja jeszcze za młody byłem do związku, wtedy byłem w PW, a później przeszedłem do Związek Strzeleckiego. Miałem wtenczas trzynaście lat. Wówczas komendantem był pan kapitan Gebhart, powiatowym komendantem był. PW wysłało mnie na kurs szybowcowy w Libiążu, powiat chrzanowski, po ukończeniu kursu kategorii A...
Poszedłem do Technikum Budowy Samochodów. Ta ulica kiedyś nazywała się Dymitrowa, obecnie Radziwiłowska. Ja tam do żadnej organizacji nie należałem, do harcerzy należałem, jak byłem w szkole, a później do niczego. Ale gospodarzem klasy byłem w technikum. Miałem takiego kolegę, który był z Samoklęsk, z PGR-u, chodził ze mną do technikum. Mieszkał na stancji na Narutowicza i odwiedzał mnie na Rurach, gdzie mieszkałem. W trzeciej klasie ostatnia lekcja to przeważnie było PW – Przysposobienie Wojskowe – i te ćwiczenia odbywały...
Uczestniczyłem w przysposobieniu wojskowym i w 1939 roku przed wybuchem wojny byłem na obozie. I wróciłem z obozu miesiąc przed wybuchem wojny. Pamiętam doskonale te ćwiczenia na obozie. Wówczas mieliśmy [ćwiczenia] w ostrych strzelaniach. I pamiętam, zawsze dawali ostre... dawali nam często karabiny, stare karabiny, pamiętam, z 1895 roku. To było strasznie ciężkie i strasznie odbijało. To matka zrobiła mi poduszeczkę taką małą. Ja sobie wkładałem poduszeczkę, żeby mi tak nie odbijało. No i dwa miesiące po tym powrocie, miesiąc...
Byłem jeszcze w PW czyli Przysposobienie Wojskowe. Byłem jeszcze trochę za młody, ale metryki nie wymagali, chłopak rosły byłem i powiedziałem, że mam więcej lat, dwa lata sobie dodałem. Lubiłem karabin, a ten karabin to był bez zamka, zamek tylko był u upoważnionych, na przykład u sołtysa czy kogoś zaufanego. Ćwiczenia przez dwa lata przeszedłem i między innymi widziałem nieżyjącego generała brygady Mieczysława Smorawińskiego, dowódcę DOK [Dowództwo Okręgu Korpusu] numer II w Lublinie, bo był zjazd w Skrobowie i on...
Jak zacząłem [służbę w Krakusach] w 1933., to do samego wojska. W 1938 poszedłem już do czynnej służby do wojska, do Zamościa. [Krakusy] to było takie wojsko pańskie. I strzelnicę żeśmy mieli i wyjazdy tygodniowe, Krakusy - to było takie przysposobienie wojskowe. Ja nie jeździłem, ale koledzy jeździli do Warszawy na defiladę, jeszcze jak żył Piłsudski. Konno jeździły do Warszawy. Sto siedemdziesiąt kilometrów.
W roku 1932 i w następnych latach w programie szkół średnich w Chełmie, chyba w Polsce też, były ćwiczenia w zakresie przysposobienia wojskowego. [Mam] zdjęcie, [które] przedstawia marsz wieczorny w Wólce Profeckiej pod Puławami, marsz uczniów seminarium nauczycielskiego w Chełmie, jak również kolegów zza Buga, kolegów z Kowla. Ten wakacyjny kurs przysposobienia wojskowego był prowadzony wyłącznie przez fachowców, to znaczy przez oficerów, w tym przypadku komendantem był porucznik Gephard i on prowadził całodzienne jak i całonocne ćwiczenia. To zdjęcie pokazuje...