Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Powódź była zaraz po wojnie - Wanda Brzyska - fragment relacji świadka historii AudioTekst

27. Powódź była zaraz po wojnie Powódź była już po wojnie. Bystrzyca wylała, była taka powódź, że woda dochodziła pod dworzec kolejowy.Później zaczęli sadzić ten Park Ludowy i uregulowali Bystrzycę. Ale to była taka powódź, że później, jak woda opadała, to to nabrzeże, po którym się chodzi, to się tak uginało pod człowiekiem. A woda była aż pod dworzec kolejowy, taka była powódź w Lublinie wtedy. I później zaczęli ten park sadzić, i był bardzo ładny i teraz znowuż brzydki...

Czytaj więcej

Puławy przed II wojną światową - Lidia Cudzich - fragment relacji świadka historii Tekst

Byli dorożkarze, zapamiętałam sobie nawet [ich] strój, okrągła czapka i taka jesionka czarna, z tyłu z takim długim rozcięciem zawsze siedział sobie na koźle, tak był ubrany, takich dorożkarzy zapamiętałam. [Wariaci] pojawiali się, były takie opowieści, że chodziła po ulicy [kobieta] w jakiś tiulowych sukniach, że ubierała się w takie wstążeczki jakieś, taka postać i coś mi się kojarzy, bo w ogóle [to] piękna osoba była, tylko ten ubiór świadczył, że jest psychicznie chora. [Żebracy] bardzo często do nas przychodzili,...

Czytaj więcej

Ludzie mówili, że jest bardzo wielka powódź. Czerniejówka wylała okropnie - Teresa Piątkowska - fragment relacji świadka historii WideoTekst

(rzeka), powódź, okupacja niemiecka Ludzie mówili, że jest bardzo wielka powódź. Czerniejówka wylała okropnie Była pewnego razu [powódź]. Ludzie mówili, że jest bardzo wielka powódź –tam dalej trzeba pójść i jak ktoś chce, to niech zobaczy. Więc wybraliśmy się –ja nie wiem, czy mama też poszła z nami, bo to wielka sprawa. Widziałam –Czerniejówka wylała okropnie. I to było tak jakby bliżej Kośminka, bo przez Kośminek Czerniejówka płynęła. Byłam oglądać i to opisałam w jednym z zeszytów, bo to zjawisko...

Czytaj więcej

Powódź na Sławinku - Andrzej Paśnikowski - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Jak przyjechałem do Lublina, zamieszkaliśmy na początku na stancji na Sławinku, na [ulicy] Dzieci Zamojszczyzny. Mieszkaliśmy tam kilka miesięcy i następnie przeprowadziliśmy się do mieszkania na LSM, które kupili nam rodzice wspólnie z teściami. Tam mieszkaliśmy do roku 1998, po czym jak kupiliśmy działkę na Sławinku, wybudowaliśmy się. Po kilku latach żeśmy się przeprowadzili. Kolejne miejsce – już praktycznie trzecie – w Lublinie, to jest tutaj, ulica Podchorążych. Myślę, że już człowiek [tego] miejsca zamieszkania nie będzie zmieniał. Kupując tę...

Czytaj więcej

Dom rodzinny w Janowie Lubelskim - Jeszajahu Gottlieb - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Nasz dom był zbudowany z drzewa. Mieliśmy sześć pokoi i duży kawałek pola. Mieliśmy konia, ojciec jeździł do lasu z koniem – myśmy kupili lasy i trzeba było [wozić drzewo]. Robiliśmy podkłady [kolejowe i podpory stropów] w kopalniach. W [19]33 roku była powódź w Polsce. Wtedy myśmy posyłali Wisłą tratwy do Gdańska i to poszło do Anglii. [Wtedy] dwóch ludzi utonęło. W tym samym czasie mój brat był w saperach w wojsku i ktoś powiedział w domu, że on się...

Czytaj więcej

Powódź w Lublinie - Maria Szydłowska - fragment relacji świadka historii WideoTekst

W samym Lublinie pamiętam, jak wylała rzeczka nasza, Bystrzyca. Chodziliśmy z bratem moim najstarszym do jego kolegi szkolnego z gimnazjum Zamoyskiego, który mieszkał w oficerskim domu, bo ojciec był oficerem. To było przy ulicy Aleje Ujazdowskie idąc w kierunku na Sławinek, po lewej stronie, w głębi troszkę od ulicy. Tam się szło i tam było pełno wody, jak żeśmy dochodzili do tych budynków. Brat mi powiedział, że to wylała rzeka Bystrzyca. Budynków nie zalała, ale szło się po mokrym gruncie....

Czytaj więcej

Dom w przedwojennych Włostowicach - Krystyna Góral - fragment relacji świadka historii Tekst

[Po sąsiedzku] mieszkała pani Korzeniowska, wdowa. Mąż jej umarł, murarzem był, majstrem murarskim. Córka ich chodziła do takiej szkoły panien, to byli bogaci ludzie, mieszkali za mną. Dalej mieszkał rolnik, Suszek się nazywał, dalej mieszkał Chmielewski, Wojciechowski i drugi Wojciechowski, dwóch braci. Po tej stronie. A po tamtej stronie mieszkali Jeżyny, Szczypy, Zawadzkie, Janiszewskie, Bielackie. Przeważnie była bieda i przeważnie było rolnictwo i drobne rolnictwo. Kto miał jakąś posadę, tak jak, powiedzmy, mój ojciec w Instytucie pracował, to mu się...

Czytaj więcej

Czechówka - Edward Soczewiński - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Czechówka nie była jeszcze zakryta. Bo teraz jest zakryta od ulicy Lubartowskiej w kierunku wschodnim. A wtedy na wschód od Lubartowskiej jeszcze była otwarta. To była płytka rzeka, brudna dosyć, bo tam walały się jakieś jakieś garnki, różne rupiecie. Ale dzieciaki żydowskie, chłopcy, kąpali się w tej rzece. Tak że pamiętam taką zabawną scenę, że oni zupełnie goło się kąpali w tej rzeczce. Woda była po pas, bo to płytka rzeka przecież. I taki jeden chłopiec żydowski palcami sobie zatkał...

Czytaj więcej

Wspomnienia o powodzi - Ryszard Łoziński - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Mojej babci Kotarskiej siostra, ciocia Mazurkowa, z mężem i z rodziną przeniosła się do Lublina, na ulicę Dzierżawną. W połowie lat 60. była tam wielka powódź. Mój tato pracował w bazie sprzętu melioracyjnego. To są budynki zajmowane w tej chwili przez Lubelski Klub Jeździecki. I tato z tymi pracownikami mieli łodzie, ratowali tych ludzi z Dzierżawnej, Krochmalnej, Glinianej – z tych nisko położonych ulic, gdzie to wszystko stało pod wodą. Pamiętam wspomnienia cioci Mazurkowej, wujka Mazurka i mojego taty, który...

Czytaj więcej

Woda się popsuła - Janina Stachyra - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Woda się popsuła, ludzie ze studni nie mogli wcale korzystać. Później, jak puścili wodę, to pozalewało domy. Dużo mieszkań było zatopionych. My jesteśmy na pagórku trochę, to nas to nie dotyczyło. Ale już dalej trochę, to woda w mieszkaniu była. Studnie pozalewane, piwnice pozalewane. To kto był zadowolony? Ten co mu się popsuło? Chyba nie, tak mnie się wydaje.

Czytaj więcej

Miasto stanęło na wysokości zadania - Andrzej Paśnikowski - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Po powodzi miasto stanęło na wysokości zadania, za co dziękowaliśmy, dziękujemy i zawsze będziemy dziękować. Odtworzono naturalny ciek wodny. Miasto wykonało rów, folię położyło, umocniło to, dwa zbiorniki wyrównawcze zrobiło i pod ulicą Jaśminową położyło dwie rury o średnicy 100 centymetrów, które praktycznie zbierają największe ilości wody jakie przychodzą. Taka woda ponownie pojawiła się w czasie budowy przedłużenia Alei Solidarności, gdzie przez prace zostały tam naruszone struktury gleby. Woda była tak olbrzymia, że praktycznie te rury były wypełnione na 100...

Czytaj więcej

Pomoc - Andrzej Paśnikowski - fragment relacji świadka historii WideoTekst

My jeszcze tutaj [przy ulicy Podchorążych, podczas powodzi,] nie mieszkaliśmy, mieszkaliśmy na LSM, i choć same święta spędzaliśmy tam, to człowiek żył tą świadomością, nerwami, tymi przeżyciami, którymi w czasie rozmów świątecznych z rodziną, ze znajomymi się dzieliśmy. Zresztą pomagali nam przyjaciele, pracownicy, cała załoga nasza się tutaj stawiła. Musieliśmy ewakuować tekturę, ponieważ robimy głównie w papierze, w tekturze. Z niższych części wynosiliśmy ją na górę, do budynku mieszkalnego, po to, że gdyby woda się tam wdarła, żeby nam tego...

Czytaj więcej

Rozmowy z ubezpieczycielami - Andrzej Paśnikowski - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Jak emocje opadły, wody opadły, zaczęliśmy próbować naprawiać szkody i szukać finansów na to naprawianie. Część ludzi miała ubezpieczenie, część nie, ja miałem, więc z ubezpieczycielami zaczęliśmy rozmawiać o odszkodowaniu i były problemy. Przedstawiciel ubezpieczyciela, jeden, drugi, zaczął nam mówić: „Słuchajcie, to nie jest powódź, ponieważ powódź według Monitora Polskiego jest zdefiniowana jednoznacznie: powódź jest wtedy kiedy rzeka występuje z koryta, a tutaj woda nie wystąpiła z koryta rzeki, tylko woda dążyła do koryta rzeki”. Uratowały nas notatki prasowe, które...

Czytaj więcej

Burze, pożary i powodzie - Tadeusz Szuba - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Bodajże w 33 roku, jak sobie przypominam, tych Jóźwickich, żonę i męża, piorun zabił. No to wtedy była taka nawałnica, takie trzaskanie, błyskanie bez przerwy, całą noc, i deszcz lał. I tak lało, że naprawdę lało. I wtedy, w tamtym roku, i Wisła wylała. No to takie kataklizmy to pamiętam. A tak, no to więcej, ja wiem, no… No były i pożary. To tak. To były częste pożary. Bo to były mieszkania pod słomą na wsiach. Drewniane, pod słomą. To...

Czytaj więcej

Puszczaliśmy wianki na Bystrzycy - Janina Rutkiewicz - fragment relacji świadka historii Tekst

Wianki żeśmy puszczali [na Bystrzycy] w przeddzień 24 czerwca, [na świętego Jana]. Tam były bardzo ładne przystanie, z prawej i z lewej strony. Teraz to chyba nic już nie ma. Przeważnie łowiło się raki i ryby na Rurach, tam był jakiś zakręt i łowiło się. Bystrzyca [teraz jest] uregulowana, bo jak wylewała, to prawie że zalewała całą tą ulicę. Przecież [powódź] pod dworzec podchodziła, a tutaj z drugiej strony to samo. Rusałka to cała była zalana. Tam smarkateria, pływała na...

Czytaj więcej

Łąki, park i kajaki - Wiesława Nadulska - fragment relacji świadka historii Tekst

Zaraz za Rusałką była droga na łąkę. Łąki to był specjalny rozdział w naszym życiu. Były dwie przystanie kajakowe: pierwsza przystań, gdzie wypożyczało się kajaki, była koło stadionu, a następna za mostem, jak się idzie na ulicę, którą kiedyś nazywano Nową Drogą – szło się nią w kierunku parku, jeszcze wtedy była to droga z kocimi łbami, wybojami. A park Ludowy sadziłam razem z innymi w 1956 roku. Wtedy zaczęło się osuszanie terenu i sadzenie parku w czynie społecznym, więc...

Czytaj więcej