Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Bystrzyca i lot kukuryźnikiem - Janusz Hajkowski - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Bystrzyca była w ogóle czysta. Zaraz za młynem Krauzego była jedna przystań kajakowa, a za mostem na Świerczewskiego druga, to jest koło MPWiK-u. Były dwie przystanie kajakowe. U nas się wypożyczało kajaki. Jak wypożyczyłem swój kajak, tutaj przy młynie Krauzego, to się płynęło aż do Zemborzyc. Tam trzeba było już przenosić, bo tam był młyn i trzeba było wychodzić z Bystrzycy. Kajak przenieść i płynąć dalej, ale już dalej nie płynęliśmy, bo już człowiek był zmęczony. Kajakiem się pływało po...

Czytaj więcej

Pamiętam jedno spotkanie z ojcem z tego okresu - Janusz Hajkowski - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Nawet była taka sytuacja w moim życiorysie i w mojej rodzinie, że mój ojciec później z tego oflagu został przeniesiony do bauera, do roboty. Mogę powiedzieć: tam u bauera pracował przez parę lat, nawet mam zdjęcia z tego okresu, gdzie ojciec stoi, gdzie ma tę literkę tutaj „P” na rękawie, że to że Polak, Polen. Widocznie był dobrym pracownikiem, bo mu bauer zezwolił na krótki urlop, żeby zobaczył dzieci. Pamiętam jedno spotkanie z ojcem z tego okresu. Gdzieś za Bystrzycą,...

Czytaj więcej

Niektóre zanieczyszczenia wody były trudne do usunięcia - Tadeusz Fijałka - fragment relacji świadka historii WideoWideoTekst

Wiele takich elementów związanych z firmą dotyczyło pracowników i pracownicy musieli ciągle mieć się na baczności, dlatego, że prace wykonywane w firmie, czy na ulicy przy usuwaniu awarii, były obserwowane przez pracowników Służby Bezpieczeństwa. I gdyby nastąpiła awaria na dużej średnicy, to wtedy obligatoryjnie kilku takich panów stało i można było patrząc na tych gapiów, mówiąc tak tradycyjnie, to wytypować - ten, ten, ten. No, ale to jest zrozumiałe, bo jak była awaria magistrali Ø sześćset w kierunku Sławinka, z...

Czytaj więcej

Obiekty hydrotechniczne zawsze były obecne w moim życiu - Joanna Sposób - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Muszę powiedzieć, że pierwszy obiekt, który widziałam, pokazał mi tato dawno temu - to były jazy. Więc gdzieś tam te obiekty hydrotechniczne, najróżniejsze, zawsze były obecne w moim życiu. Jazy, jakieś zapory wodne –i można też dyskutować, co rozumiem pod hasłem urządzenie czy obiekt hydrotechniczny. Okazuje się, że na przykład w nowym prawie wodnym nie ma w ogóle takiego hasła, ale jest to nazwane urządzeniami wodnymi i to jest szerokie spektrum, bo począwszy od zbiornika retencyjnego poprzez zapory wyloty na...

Czytaj więcej

Władze wszystko przerobiły - Edward Krauze - fragment relacji świadka historii AudioTekst

[Miałem wiele kłopotów.] Wszelakich. Od politycznych do gospodarczych. Poprzerabiali wszystko… wodę puścili starym korytem. Nie wiem, co to dało. Nad dawną Bystrzycą zrobili objazdy górą. Nie ma porównania wcale. Wysadzili most kolejowy. W [19]39 roku był most kolejowy, ale był drewniany. I Niemcy, jak bombardowali Lublin, to tam puścili trochę [bomb] tak, że nie nadawał się do przejazdu lokomotyw. Wagony mogły obciążać, ale lokomotywa już za ciężka, bo sto dwadzieścia ton waży. To taki młyn pozbawiony bocznicy, no to niesamowita...

Czytaj więcej

Młyn - Edward Krauze - fragment relacji świadka historii AudioTekst

[Młyn był] wodno-parowy. Była turbina wodna i maszyna parowa. I to razem musiało grać. [Młyn znajdował się na ulicy] Firlejowskiej 36. [Był] magazyn, później młyn i kaszownia. Robiło się kaszę, bo z pszenicy robi się mąkę pszenną, z żyta – żytnią, a kasze, to z jęczmienia robi się kaszę jęczmienną, z gryki –tatarczaną, to są różne gatunki zbóż. Mąka to jest miałkie całkiem, a kasza to jest ta skorupka z wierzchu obłuskana i zawartość środka to jest kasza. Było kilkanaście...

Czytaj więcej

Rozwój wodociągów po II wojnie światowej - Marek Kalamon - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Po wyzwoleniu Lublin opiera się wyłącznie na ujęciu ulenowskim. Dopiero rozwój przemysłu w mieście i migracje ludności spowodowały, że tej wody zaczęło brakować. I takim ujęciem, które pierwsze powstało, to było ujęcie przy młynie Krauzego. Tam była studnia, jakaś pompownia drobna –wiem z opowieści, z literatury. Około stu metrów sześciennych pompowała ta studnia. I te obiekty dwa funkcjonowały aż do końca lat pięćdziesiątych. W 1957 roku został uruchomiony duży obiekt na potrzeby Fabryki Samochodów. W tym okresie działała stacja wodociągowa...

Czytaj więcej

Za młynem Krauzego mieliśmy duże kąpielisko. Dzieciństwo - Janusz Hajkowski - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Ojciec był młynarzem. Pracował w młynie Krauzego. To jest młyn, który jeszcze istnieje do tej pory. Ja pamiętam, bośmy za młynem mieli duże kąpielisko, nazywaliśmy to tak trochę w języku jidysz mytwą. Mytwa [mykwa], czyli takie miejsce do kąpieli. Myśmy z budynków młyna skakali do tej mytwy na główkę, nurkowaliśmy tam, tam pływaliśmy – my chłopcy, bo to było nasze miejsce zabawy latem, jak było ciepło. Tam była najgłębsza woda. Tam śluza była. Jak się do śluzy weszło, jak woda...

Czytaj więcej

Młyny - Maria Szydłowska - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Był olbrzymi młyn należący do rodziny żydowskiej, w okolicach dworca kolejowego. Młyn Blachmana, jak mówili, więc widocznie to było nazwisko właściciela, ale ja tego nie pamiętam. Znam tą opowieść od mojej matki. Bo zawsze wspominali: „A pamiętacie jak palił się młyn Blachmana?” Pamiętam młyn pana Krauzego. Był albo na Bronowicach, albo na Tatarach, tam gdzieś. Działał ten młyn jeszcze w czasie okupacji. Młyn miał sklep nawet swój fabryczny przy ulicy Świętoduskiej. W czasie okupacji tam z Majdanka były przyprowadzane grupy...

Czytaj więcej

Wycieczki z ojcem Żurkiem - Anna Wiśniewska - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Przed I komunią chodziliśmy z takim cudownym ojcem Żurkiem na tak zwany Królewski Staw koło Zamku Królewskiego. Dalej były młyny Krauzego. To straszna prehistoria już dzisiaj, ale był tam staw ogromny, pierwotnie zasilany między innymi przez Bystrzycę. Młyn był najpierw wodny – dopiero później parowy. Dziś nawet śladu nie ma po tym, w tej chwili znajdują się tam ogródki działkowe. Ojciec Żurek był karmelitą znanym w Lublinie, bo uwielbiał młodzież i organizował bardzo dużo atrakcji dla dzieci. Przygotowywał nas do...

Czytaj więcej

Z niemieckiego zbiornika przeciwpożarowego zrobiliśmy basen - Andrzej Szacmajer - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Sportu to więcej w szkole było. Boisko było przy szkole, bo szkoła [imienia] Staszyca, do której chodziłem to była w muchowie takim, jak to się mówi, bo ulica Weteranów tylko była. Wybudowane domy były jako tak zwane legionowe, legionistom dali działki, gdzie ogniem budowali w latach międzywojennych i tam, gdzie jest kościół garnizonowy, a przed garnizonowym kościołem pustka była, nic nie było - pole było i dopiero nasza szkoła [imienia] Staszica i szpital Bobolanum [szpital wojskowy w Lublinie] i jednostka...

Czytaj więcej

Czechówka - Andrzej Szacmajer - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Jak zjeżdża się na dół do Czechowa - ulica Lubomelska, Wieniawska, tutaj gdzie pralnia jest teraz, co kiedyś była knajpa się nazywała... nie pamiętam, tam na dole, a teraz pralnia jest, to za rzeczką, bo tam most był drewniany i zaraz za rzeczką po lewej stronie był ogromny basen kąpielowy. Teraz są dwie jezdnie. Duży basen kąpielowy, pięćdziesięciometrowy, to on był jeszcze sprzed wojny, bo ja się tam kąpałem i jeszcze zdjęcie mam z 1945 czy któregoś roku. Do basenu...

Czytaj więcej

Młyny na Bystrzycy - Jan Zuch - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Kolega mieszkał w młynie, gdzie obecnie jest wybudowany most, czyli przedłużenie ulicy Jana Pawła II z ulicą Krochmalną. Myśmy tam nieraz chodzili się kąpać, bo tam była taka martwa, stara odnoga Bystrzycy. Pamiętam jeszcze ten największy młyn – Krauzego – to było już daleko, nie moja dzielnica, tam bywałem już tylko sporadycznie. Głównie chodziło się do Starego Gaju, tu było najbliżej. Jak później został wybudowany Zalew Zemborzycki, to tam chodziliśmy, ewentualnie dojeżdżaliśmy autobusami, które tam kursowały.

Czytaj więcej

Rzeka Bystrzyca - Elżbieta Kowalik-Sposób - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Z ulicy Parkowej chodziliśmy do pobliskich sklepów. Ulica Skibińska była ulicą sklepową. Tam się mieściła „sodówka”, sklep warzywniczy, spożywczy. Był most na Bystrzycy prowadzący na ulicę Kąpielową. Rzeka była zupełnie inna. Dla dzieci to była frajda, bo się leciało na śluzę patrzeć, jak ta woda spływa z wielkim szumem. Blisko ulicy Motorowej – bodajże to Motorowa, jak dobrze pamiętam – był młyn Krauzego. Tam się też chodziło. To wszystko było bardzo ciekawe dla dzieci. Także chodziliśmy do młyna Krauzego. W...

Czytaj więcej

Mieliśmy blisko Bystrzycę i źródło - Kazimierz Kosicki - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Byłem najbliżej można powiedzieć, bo tylko ze 25 - 30 metrów była Bystrzyca. Jak były nie raz takie potopy, jak to się mówiło wtedy, to było kilka metrów tylko od domu. [Woda] nie dochodziła, bo tu była górka troszkę i ten budynek nasz stoi do tej pory. Garbarnia była, druga garbarnia i na przeciw Krauzego młyn, że te maszyny woda poruszała i wyrzucała z powrotem. Tam najlepiej było się kąpać, bo ta woda była inna troszkę, fale były. [Bystrzyca] szerokości...

Czytaj więcej

Pracownicy młyna - Edward Krauze - fragment relacji świadka historii AudioTekst

[Młyn pracował] na okrągło. [Zmiany były] od szóstej do drugiej, od drugiej do dziesiątej, i od dziesiątej do szóstej rano. Już za okupacji to było trzysta parę osób. Inna rzecz, że to razem były, to przecież tam było ziemi koło stu morgów. Koło stu hektarów raczej, bo morga a hektar to jest różnica. To razem wszyscy pracownicy byli liczeni. I ogrodniczki, i kucharki, i wszystko razem to było liczone za pracowników. Była darmowa kuchnia i jak który potrzebował, no to...

Czytaj więcej