Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Pierwszy front białoruski na Dzbeninie - Barbara Magdalena Rzączyńska - fragment relacji świadka historii Tekst

Natomiast pamiętam jako mała dziewczynka, bo ja byłam z grudnia [19]41 r., tak że w [19]44, to nie miałam czterech lat nawet, miałam trzy i pół chyba. I pamiętam wejście pierwszego frontu białoruskiego, który wchodził do Lublina i wyzwalał Lublina. Notabene samoloty pomyliły się i bombardowały całą dzielnicę lubartowską, zamiast ul. Chopina. Stała tam kamienica na dole i padła, zginęła tam cioci Basi z Łazisk siostra - Oleńka, a wuj Maciek był ranny ciężko, bo tam akurat byli przesiedleni, z...

Czytaj więcej

Rodzina Krychowskich posiadała majątek Dzbenin - Janina Rutkiewicz - fragment relacji świadka historii Tekst

Mój kuzyn ukrywał się w czasie okupacji, a później po wyzwoleniu nasi go aresztowali. U nas był i rodzina Krychowskich bardzo pomogła, ci co mieli na Bernardyńskiej browar, a później mieli mająteczek za Sławinkiem, Dzbenin. On tam jakiś czas administrował. Z jego córką myśmy tam przychodzili, to podjeżdżało się na koniec Nałęczowskiej i dalej się szło. Bardzo ładny był dworek, sad. Pan Piesiewicz, legionista przed wojną. Jako siedemnastoletni młodzieniec uciekł z domu do Legionów, to fan Piłsudskiego. Później był burmistrzem...

Czytaj więcej

Majątek Dzbenin w czasie okupacji - Barbara Magdalena Rzączyńska - fragment relacji świadka historii Tekst

Może [wspomnę] o Dzbeninie, jako centrum życia rodzinnego, zaraz po, i w czasie okupacji, kiedy mieszkali tam jeszcze dziadkowie Rzączyńscy. Babcia Rzączyńska zmarła dopiero w 1963 roku, a dziadek w 1961, dziadkowie mieli dożywotnie mieszkanie na ulicy Bernardyńskiej przy browarze, ale wszystkie wakacje spędzano na Dzbeninie. A po wojnie młodzież i myśmy tam bywali, mieszkali, dom był w gestii siostry mojego ojca Róży z Rzączyńskich Krychowskiej, i to były wspaniałe lata. Dom był zadbany, ogród piękny, ciocia lubiła piękne kwiaty,...

Czytaj więcej

Rodzina Rzączyńskich i Lewandowskich - Barbara Magdalena Rzączyńska - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Jestem z pokolenia okupacyjnego. Urodziłam się podczas okupacji hitlerowskiej w 1941 roku, w Lublinie, a właściwie na Dzbeninie, czyli obecna dzielnica, mniej więcej okolice ulicy Sławinkowskiej. [Urodziłam się] w domu mojego dziadka Edmunda Rzączyńskiego, który był dyrektorem wszystkich fabryk Vetterów w Lublinie, i również administratorem wielu domów vetterowskich przez wiele lat, aż właściwie do nacjonalizacji przemysłu lubelskiego. Zmarł w 1946 roku. Z wykształcenia jestem polonistą, magistrem polonistyki, długoletnim nauczycielem średnich szkół zawodowych miasta Lublina. Pracowałam dosyć długo jako polonista w...

Czytaj więcej

Dzbenin to mój dom rodzinny, tu się urodziłam - Barbara Magdalena Rzączyńska - fragment relacji świadka historii Tekst

To jest Dzbenin, [obraz] który malowała znana malarka wileńska, pani Łucja Bałzukiewicz, którą losy po wojnie rzuciły tutaj na Lubelszczyznę, i która była naszą sąsiadką. Zmarła jako dziewięćdziesięcioletnia pani, tutaj na swoim. W początku lat pięćdziesiątych Dzbenin jeszcze należał do mojej ciotki, czyli rodzonej siostry mojego ojca, Róży z Rzączyńskich. Myśmy wszystkie wakacje [tam] spędzali, i dopiero Dzbenin został sprzedany przez moją ciotkę w końcu lat sześćdziesiątych, doskonale to pamiętamy. Dziadek utrzymywał ten dom w niesamowitej [kondycji], to znaczy nie...

Czytaj więcej

Historia mojego ojca Franciszka Rzączyńskiego - Barbara Magdalena Rzączyńska - fragment relacji świadka historii Tekst

Rodzice nie mieli dzieci prawie przez dziesięć lat małżeństwa, dzieci zaczęły się rodzić dopiero w czasie okupacji. W [19]39 roku ojciec był przecież po podchorążówce, bo to wszyscy mężczyźni dawniej byli. Był porucznikiem Wojska Polskiego, tak że w [19]39 roku naturalnie [poszedł] na front. Potem z kolei dostał się do niewoli niemieckiej, jako oficer pewnie by przesiedział wojnę w oflagu, ale tak się wydarzyło, i to już jest anegdotyczne prawie, że Niemcy po bitwie pod Cześnikami, gdzie ojciec pod Zamościem...

Czytaj więcej