Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Ukrycie dzwonów kościelnych w Słobódce - Jerzy Żurawski - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Był jeden kościół w Brasławiu, cały czas był czynny. Nawet dzwonów nie zabrali. Niemcy dopiero rekwirowali dzwony. Także w Brasławiu dzwonów nie zabrano. Natomiast zabrano dzwony ze Słobódki. Piękny kościół, taki neororomański, na wzgórzu, panuje nad całym miasteczkiem. I tam wiadomo mi tylko, że mój stryj Józef brał udział w ukryciu dzwonów. Jak się dowiedzieli, że będzie rekwizycja tych dzwonów, to te największe, najcenniejsze gdzieś zakopano, gdzieś schowano. I proszę sobie wyobrazić, że nie znaleziono tych dzwonów do dnia dzisiejszego....

Czytaj więcej

Zarządzenia wydawane przez Niemców w czasie okupacji - Janina Tataj - fragment relacji świadka historii Tekst

Różne takie rzeczy były. No, coraz oni coś chcieli. Oczywiście. Chcieli ubrania, to znaczy wełny i inne rzeczy. Jak była wojna, wojna z Rosją, i było im tak strasznie zimno tam, to oni chcieli, żeby im dawać ubrania, wełny. Oni to przerabiali i robili z tego dla żołnierzy ubranie, robili czapki wełniane dla żołnierzy. Ale to Niemcy robili. To, to były małe rzeczy, to nie było ważne. Ważne to było ten ucisk, to wszystko. [Wyszło zarządzenie o konfiskacie przedmiotów metalowych.]...

Czytaj więcej

Konfiskata metali, futer i radioodbiorników - Diana Bach - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Była zbiórka nie tylko metali. Była zbiórka też futer. Była zbiórka radia. [Moje mieszkanie] było jednym z nielicznych mieszkań, w którym w [19]39 roku było radio. Radio nie było wówczas takie bardzo popularne w Lublinie. Ja pamiętam, że mój ojciec wziął to radio i poszedł gdzieś je oddać. Od tego czasu tylko działały szczekaczki, które przekazywały to, co Niemcy chcieli przekazać. Jeszcze pamiętam, że w mieszkaniu na Krakowskim Przedmieściu, u dziadków, kiedy było cicho i przykładało się ucho do ściany,...

Czytaj więcej