błogosławieństwo. [...] Przed tymi poklonami ten drużko wyglaszał odpowiednią mowę. Pan mlody klaniał się swoim rodzicom, całował ich w rękę, rodzicom, dziadkom, stryjkom, wujkom, a oni go blo, błogosławili. I to, to, to byl ten własnie rano u pana mlodego przed wyjazdem do cerkwi, na ślub. I teraz jechał pan młody z drużkiem, marszałkami, sami mlodzi jechali do panny młodej, żeby zabrać jo do cerkwi, do ślubu. A chlopaki, kawalerzy, tórzy nie byli w weselu robili tako zachorodke, po polsku...
Fragmenty Relacji ze słowem kluczowym "kołacz"
Dawniej jedzenie bylo, mięso gotowane i pieczone, był, były drachli, czyli po polsku galareta, czyli studzienina, były, była kapusta z mięsem, czyli po polsku bigos. Był, była homaszka, albo inaczej syrnycia, to znaczy ser rozdrobiony ze śmietano i inne potrawy dawali. Lu, goście dawniej jedli rękami, marszałkowie kroili mięso nożem, a oni rękami jedli, bo nie było widelców, tyko były łyżki drewniane. Jesze tako pamiętam łyżka drewniana byla u nas w domu, bo, bo nie było takich widelców. A wódke...