Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Stosunek do religii i obchodzenie świąt - Aleksander Grinfeld - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Rodzice byli i czuli się Żydami, ale mieli duży respekt wobec państwa polskiego. Rodzice byli niereligijni. Mój ojciec prawie nie chodził do synagogi i życie prowadziło się zupełnie normalne. Normalne w tym sensie, że bez żadnych wpływów religijnych. Ale jednak pod wpływem antysemityzmu prosiliśmy rodziców, żeby – tak jak jest w zwyczaju żydowskim – w piątek wieczór matka zapalała świece i była uroczysta kolacja piątkowa, ryby nadziewane i wino. Myśmy prosili bardzo i rodzice nam nie odmówili tego. I w...

Czytaj więcej

Życie w getcie w Lublinie - Aleksander Grinfeld - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Ja pamiętam, że na początku – może to było jeszcze w [19]39 albo w [19]40 roku – konfiskowali radioaparaty. Konfiskowali w ten sposób, że pod karą śmierci – na ile ja pamiętam – żądali, żeby im te radioaparaty przynieść. Nie konfiskowali w ten sposób, że chodzili od domu do domu i brali, trzeba było im przynieść. Była konfiskata futer. To było prawdopodobnie w zimie [19]40/[19]41, ja i moja matka, w wigilię Bożego Narodzenia wyszliśmy z getta – wtedy jeszcze getto...

Czytaj więcej

Wysiedlenie 17 marca 1942 roku - Aleksander Grinfeld - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Zamknęli getto i 17 marca [19]42 [roku] zaczęło się to, co nazywali wtedy „wysiedleniami na wschód”. To nie było tylko łapanie osób na ulicy albo wyciąganie ich z mieszkań, ale również strzelanina, bicie, mordowanie. Była straszna ciasnota na ulicy i to trwało dużo godzin. Nie wiem, od której do której. Potem przeszliśmy obok jakichś ludzi i poszliśmy z powrotem do domu. Mój ojciec był urzędnikiem w Judenracie i honorowali jego papiery tym pierwszym razem. Ale kiedy wróciliśmy do domu, to...

Czytaj więcej

Rodzina - Aleksander Grinfeld - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Na ile mi wiadomo, rodzina ojca pochodzi z Lublina i rodzina matki też pochodzi z Lublina, tylko babcia pochodziła z Lubartowa, wydaje mi się. Moi rodzice nazywali się Władysław, Wadia Grinfeld i Sura Grinfeld, Sala. Jeżeli chodzi o dziadka ze strony ojca, to niestety umarł w [19]29 roku. Jego żona, babcia, żyła jeszcze w czasie getta i nie wiem, co się z nią stało, bo była już w stanie takim, że leżała cały czas w łóżku. Dziadek nazywał się Chaim...

Czytaj więcej