Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Praca redakcji gazety „Dzień” - Zbigniew Korzeb - fragment relacji świadka historii Tekst

To [redakcja] zajmowało pierwsze i drugie piętro. Tam była kiedyś Liga Kobiet Polskich i to po prostu padło z końcem [19]89roku. Przestała istnieć ta Liga Kobiet Polskich, a kamienicę odzyskał, dość szybko, facet, który ją wygrał w karty. Nabył prawa do tej kamienicy jeszcze za głębokiej komuny i to było troszeczkę jak w jakimś śmiesznym filmiku, że faceci handlowali rzeczami, które były wirtualne na przykład: „To wiesz co? Daj mi tysiąc złotych, to dam ci kamienicę na Krakowskim Przedmieściu.”No i...

Czytaj więcej

Ta gazeta była kojarzona z prawicą - Zbigniew Korzeb - fragment relacji świadka historii Tekst

Mnie zawsze kojarzono –nie wiem dlaczego, myślę, że przez koneksje z prawicą taką bardziej ultra. Początkowo to był nawet Wałęsa, a potem Kaczyńscy. Bo ten układ, obaj bracia Kaczyńscy pracowali w kancelarii Wałęsy. I tam nawet jakieś pieniądze wydawałem na kampanię prezydencką Wałęsy, żeby mu pomóc. Byłem też przy jakiś takich paru politycznych spotkaniach tworzącego się Porozumienia Centrum, stąd mnie wzięto za osoby sprzyjającą. Potem wyszło z tego takie qui pro quo, bo ktoś ogłosił listę osób wspierających Porozumienie Centrum....

Czytaj więcej

To był burzliwy okres – trudy prowadzenia gazety - Zbigniew Korzeb - fragment relacji świadka historii Tekst

To był burzliwy okres. Redakcja mieściła się na placu Łokietka. Ta kamienica vis-à- vis ratusza. I wiem, że musiałem składać jakieś takie bardzo ostre oświadczenia o tym, że nie mam żadnych ambicji politycznych. Rzeczywiście nie miałem i nikt mi nie wierzył. Wszyscy myśleli, że jak ktoś obsmarowywał policjantów czy pracę komisji kwalifikacyjnej, weryfikacyjnej czy jakieś tam inne afery w mieście, to że to ja za tym stoję i nawet [miewałem w tych sprawach] mnóstwo telefonów. Mieliśmy tego dosyć; żeby coś...

Czytaj więcej

Początki działalności redaktorskiej - Zbigniew Korzeb - fragment relacji świadka historii Tekst

Dość dobrze pamiętam [kiedy tworzyła się „Gazeta Wyborcza”, bo nawet byłem w to, nie tyle co zamieszany, ale skutkami tego tak troszeczkę dotknięty. Otóż gazeta, którą ja finansowałem przed „Wyborczą” powstała w dziwny sposób. Otóż ja pamiętam, że spotkaliśmy się w parę osób; znów ten Marian Buczek, bardzo fajny facet, Wacław Biały –późniejszy właśnie naczelny i jeszcze jakieś dwie osoby: jakiś opozycjonista znany lubelski.. [To był rok 19]90albo koniec[19]89, ale łba nie dam. Spotkanie takie [odbyło się] w mieszkaniu prywatnym...

Czytaj więcej

Prasa lubelska po transformacji - Andrzej Molik - fragment relacji świadka historii Tekst

[Po transformacji] były fajne czasy. Powstała gazeta, która niezbyt długo istniała, ale wypuściła mnóstwo fajnych ludzi. Część z nich przyszła później do „Kuriera [Lubelskiego”]. Mówię o gazecie „Dzień”. Stworzono też kurierowy odłam, który nazywał się z kolei „Echo”. Działały równolegle dwie gazety. Część moich kolegów przeszło tam pracować. [Pisma powstałe po transformacji] to były takie efemerydy, często bardzo krótko istniały. Gazeta „Dzień” dała jednak naprawdę ogromne owoce. Do tej pory są dziennikarze, którzy wywodzą się z niej i jakąś karierę...

Czytaj więcej

Kilka moich lat przygody z nowymi lubelskimi gazetami - Lech Przychodzki - fragment relacji świadka historii Tekst

W [19]90 roku powstawał tutaj „Dzień”, pierwsza prywatna gazeta w Lublinie. Jej szefem został, nieżyjący już, Andrzej Pawluczuk. Andrzej, który miał ze mną kontakt na bieżąco, któregoś dnia zadzwonił do mnie do szkółki do Namyślina. [¼¼] : „Może byś się jednak zdecydował rozstać ze szkołą i przyjdź robić gazetę.” Z jednej strony było to mocno kuszące. Z drugiej strony ja jeszcze wtedy nie bardzo umiałem robić gazety. Bo pisanie gdzieś tam do podziemnych pisemek jest zupełnie czym innym niż zawodowe...

Czytaj więcej

Miałem swój udział w kreowaniu wolnej prasy - Marcin Waciński - fragment relacji świadka historii Tekst

[Od początku] zaczęliśmy kupować „Gazetę Wyborczą” i nawet nie wiem, czy nie leży gdzieś w domu pierwszy numer. Potem miałem swój udział w kreowaniu wolnej prasy, bo moje pierwsze kroki w życiu zawodowym w roku [19]90, czyli jak tylko zacząłem studia, związane były z gazetą „Dzień”. Ona już nie istnieje, funkcjonowała przez krótki czas, była chyba w pewien sposób kalką „Gazety Wyborczej”, tylko może bardziej wolną. W ogóle bardzo cieszyłem się, że jest jakaś inna gazeta niż „Trybuna Ludu” czy...

Czytaj więcej