Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

„Wielkie pranie” - Anna Wiśniewska - fragment relacji świadka historii Tekst

Szczerbowskiego, ulica Szczerbowskiego 9, ulica Strażacka, ulica Nadbystrzycka, ulica Dolna Panny Marii, ulica Lipowa, ulica Przy Krzyżu, Nowa Droga, aleja Piłsudskiego, ulica Godebskiego, dzieciństwo, rodzina i dom rodzinny, mieszkańcy ulicy Szczerbowskiego, piekarnia Henza, tartak przy ulicy Szczerbowskiego, Szkoła Podstawowa nr 13 w Lublinie, Hotel Victoria, Park Ludowy w Lublinie, Bieżeńcy, życie codzienne, magiel, hycel ,praczka ,pani Ławicka, pranie bielizny, handel, sklep Gallux, prace społeczne, rzeka Bystrzyca, wesołe miasteczko, koszary na ulicy Lipowej, kościół powizytkowski, apteka przy ulicy Narutowicza, apteka pana...

Czytaj więcej

Kto handluje, ten żyje - Bodgan Pyrz - fragment relacji świadka historii Tekst

Kto handluje, ten żyje Jak zabrali ojca i zostaliśmy z tą nowo narodzoną siostrą prawie bez żadnych [środków] do życia, nie było, co jeść i trzeba było się wszystkiego czepiać. Mama załatwiła to, że znajomy kierownik mleczarni, która była pod niemieckim nadzorem, sprzedawał nam ser. Myśmy to nazywali „ ser spod centryfugi” A ta centryfuga, jak myśmy to nazywali, to było urządzenie, które wyciągało z sera białko i tłuszcz, i co tylko możliwe. Ten ser był smaku mokrej trociny, bo...

Czytaj więcej

Normalne życie po wojnie - Bodgan Pyrz - fragment relacji świadka historii Tekst

Normalne życie po wojnie Kontynuujemy opowiadanie z czasów wojny. Działo się to wszystko w Piaskach koło Lublina, bo tylko z pozycji tej miejscowości przeżywałem i widziałem wojnę. Wracaliśmy już do domu, bo podczas bombardowania uciekaliśmy na wioski w pobliżu –gdzieś w granicach dziesięciu kilometrów od Piask, gdzie było spokojniej. Oczywiście te całe dziesięć kilometrów z tą sławną krową na sznurku szliśmy piechotą, [ja] z mamą, bratem i małą siostrą. [Front] przechodził przez centrum i Piaski w połowie było spalone. W...

Czytaj więcej

Narady produkcyjne, pochody pierwszomajowe - Wiesława Kłębukowska - fragment relacji świadka historii Tekst

Narady produkcyjne. Mnie się wydaje, że one nie były wcale głupie. Już później, kiedy pracowałam w [dziale] ekonomicznym, przygotowywaliśmy taką informację dla wszystkich pracowników zatrudnionych w Lublinie. Mieliśmy swoje oddziały w kilku województwach, to tam też jechaliśmy, informowaliśmy [pracowników] o tym, jakie są wyniki przedsiębiorstwa, kto jakie ma wyniki, kto nie wykonał planu, bo każdy sklep, każda placówka musiała mieć swój plan. I te plany były w większości wykonywane. Była również sprawa rotacji, żeby nie było jakichś zaległych towarów w...

Czytaj więcej

Codzienność stanu wojennego - Zofia Siwek - fragment relacji świadka historii Tekst

Stan wojenny był wielkim szokiem. Były wyłączone telefony w zakładach pracy. Dyrekcja mieściła się przy ulicy Granicznej, a zakład pracy na ulicy Gospodarczej, na Tatarach, z każdą sprawą trzeba było jechać. Ktoś zawsze był gońcem i musiał jechać. Na naszym zakładzie był strajk, nawet taką opaskę z tego strajku zachowałam. Ale to krótki strajk był - jedno czy dwudniowy, dlatego, że zaraz [była] jakaś tam ugoda z dyrekcją. No oczywiście strajk był o podwyżki. O podwyżki, może też o materiały,...

Czytaj więcej

Codzienność w PRL-u - Anna Samolińska - fragment relacji świadka historii Tekst

To chyba trochę zależy od tego, jakie kto miał potrzeby. Bo ja powiem szczerze, że ja nigdy więcej niż godzinę w kolejce żadnej nie stałam. Bo po prostu – nie. No, nie poddałam się temu. Tam niektóre rzeczy były strasznie śmieszne. To na przykład te kartki. Na przykład miałam problem, jak zgubiłam kiedyś kartki na masło na cały miesiąc. No to trudno, nie jedliśmy tego masła, ale to nie aż taka sprawa, szczerze mówiąc. Bo jednak po pierwsze nie było...

Czytaj więcej

Okupacja - Czesława Chojnacka - fragment relacji świadka historii Tekst

Strasznie śmy biedowali. Niemcy ojca zabili i było nam strasznie ciężko. Ciężko pracowałam w tej roli. Nie było co jeść. Zabierali ostatnią krowę, bardzo człowiek się nabiedował. Jak Wielkanoc przyszła to nie było nawet chleba. Tak było ciężko¼ ani się uzuć, ani się ubrać ani butów nie było, niczego nie było. Żydzi strasznie biedowali. Musieli się ukrywać, nie handlował. Ciężko im było i każdy przyszedł, prosili o chleb, zawsze się im tego chleba dawało, to coś w polu pomogli, to...

Czytaj więcej

Paszport PRL - Andrzej Niewczas - fragment relacji świadka historii Tekst

Starałem się o paszport, kiedy wyjeżdżałem do Berlina. Tych paszportów nie dostawało się ot tak. Zawsze to wszystko przedłużano. Czekało się ponad trzy miesiące, biuro paszportowe było wówczas na komendzie milicji, na Północnej. Kolejki były ogromne, bo po tych latach osiemdziesiątych trochę już można było jeździć. W okresie stanu wojennego bardzo dużo osób, nieraz nawet trochę fałszywie, wyjeżdżało na zachód prosząc o azyl polityczny za udział w „ Solidarności”. Będąc w Berlinie poznałem sporo Polaków, którzy nie byli w żadnych...

Czytaj więcej

Refleksja końcowa - Marian Mika - fragment relacji świadka historii Tekst

Kiedyś się dziwiłem, że ludzie, niektórzy przynajmniej, starsi ludzie, że tak bardzo czy tęsknią, ale dość mile wspominają tamte czasy, że przynajmniej to praca była. Jest w tym coś, no jest w tym coś. Praca była, co tam jeszcze, no, że mało zarabiał, ale nie wszyscy, niektórzy zarabiali, że jedyną rzeczą, która była paskudna, to, że w sklepach nie było, nic. Pod koniec to już tylko ocet faktycznie i musztarda. No, że porządek był, znowu następne jest, nie dziwię się,...

Czytaj więcej

Codzienność w PRL - Kazimierz Bachanek - fragment relacji świadka historii Tekst

Przez całe życie zawodowe ani razu nie miałem propozycji wstąpienia do partii. Było tak, że jak opowiadali koledzy, że tam ich sekretarze im brali, sekretarze prowadzili z nimi rozmowy jakieś agitacyjne, podkładali na biurko deklaracje, no tak jakoś ja i moja sytuacja zaprzecza, że przejść przez życie można było bez partii. Powtarzam to jeszcze raz, że ani razu nawet mi ktoś tak mimochodem nie położył deklaracji partyjnej na biurku. Więc jeżeli ktoś jasno zadeklarował swój stosunek do PZPR-u, to nawet...

Czytaj więcej

Lublin wydawał mi się miastem prowincjonalnym - Jakub Mames - fragment relacji świadka historii Tekst

Wydawał mi się miastem prowincjonalnym i nadal mi się tak wydaje. Jestem, mówiąc bardzo skrótowo, nie jestem „ossi”, jestem „wessi”, jestem człowiekiem zachodu. I dlatego Lublin był przez cały mój życiorys miastem gdzieś na Wschodzie, blisko granicy i trosze zabór rosyjski i troszeczkę takie prowincjonalne miasto, zwłaszcza uczelnia - wtedy bardzo skromna. Gdy się przenosiłem tutaj, to Lublin budował swoją uczelnię techniczną, była to Wyższa Szkoła Inżynierska. Wkrótce została awansowana do szczebla Politechniki Lubelskiej. Nadal uważam, że nie jest to...

Czytaj więcej

Codzienność w PRL-u - Wiesława Kłębukowska - fragment relacji świadka historii Tekst

To była taka szarość. Na przykład jeśli chodzi o kupowanie, to na początku mieliśmy [z zakładu pracy] talony na materiały tekstylne. Był taki okres, kiedy kupowaliśmy radia, takie tranzystorki małe, które były i na baterie, i można było [podłączyć] je do sieci. Pamiętam, było radyjko Lena, bardzo długo mi służyło zresztą. Była też taka [grupowa] umowa z bankiem, że iluś pracowników kupowało coś na raty, ale umowa była jedna. Przypuszczam, że myśmy wpłacali te pieniądze do PKO, ale od wszystkich...

Czytaj więcej

Słoma na sienniki - Anna Wiśniewska - fragment relacji świadka historii Tekst

Od Narutowicza, jak się idzie za krzyżem, zaraz przy ulicy Gminnej, był mały targ, oczywiście nie było takiej zabudowy jak teraz, po prostu był cały taki placyk na końcu ulicy Gminnej, teraz to jest wszystko zabudowane. Ja jestem etnografem z zawodu, a tam po raz pierwszy spotkałam się ze sztuką ludową. Różnego rodzaju garnki, kosze wyplatane, zabawki ludowe, to tam widziałam. I tu opowiem śmieszną historię, to jest raczej anegdotka. Ponieważ myśmy się spalili, w związku z tym mama miała...

Czytaj więcej

Miałam bardzo ciężkie dzieciństwo - Helena Sielaszuk - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Miałam bardzo ciężkie dzieciństwo, bo wszystko nam się spaliło. Tak że nam było bardzo ciężko. Musiałam chodzić do pracy, do ludzi chodziłam. Nie mam żadnego wykształcenia, bo moja matka nie miała skąd nas uczyć. Ja miałam bardzo ciężkie życie, naprawdę. Chodziłam do ogrodnika, robiłam w ogrodzie. Jeszcze byłam taka młoda, ale nie miałam czasu, bo nie było nawet za co kupić chleba, bo była wojna. Po wojnie było nam ciężko. Później wybudowaliśmy, odremontowaliśmy ten dom, ale nie w całości, tylko...

Czytaj więcej

W okresie IV RP zacząłem czuć się w Polsce źle - Jerzy Bartmiński - fragment relacji świadka historii Tekst

Jeżeli raz miałem ochotę wyjechać z Polski, to wtedy rządził PIS i czułem, że dokoła wszyscy są podejrzani i zacząłem się zastanawiać czy ja też nie popełniłem jakichś takich kroków, czegoś co by spowodowało, że mnie oskarżą o naruszenie pewnych zasad, pryncypiów czy czegoś takiego. Tylko wtedy zacząłem się w Polsce czuć źle, w tym okresie IV RP. [Przed 1989] wiedziałem kto jest wrogiem, wiedziałem kto nas gnębi, wiedziałem za co mogę zostać pociągnięty. Natomiast w okresie, kiedy rządził pan...

Czytaj więcej

Reforma Balcerowicza uratowała moją rodzinę - Jerzy Bartmiński - fragment relacji świadka historii Tekst

To, że Balcerowiczowi się udało, to nawet powiedziałem parę razy głośno także i na spotkaniu z Balcerowiczem kiedyś w Przemyślu, że ja jestem wdzięczny Balcerowiczowi za to radykalne cięcie, które przeprowadził. To tutaj powiem coś takiego, co osobiście bardzo mnie dotknęło - otóż, pracując jako profesor uniwersytetu już długie lata zarabiałem ile zarabiałem, teraz też nie zarabiam zbyt dużo, ale wtedy zarabiałem kwotę, która była śmieszna w przeliczeniu na dolary. I moje dzieci które już zyskały samodzielność planowały ucieczkę za...

Czytaj więcej

Umeblowanie mieszkania w PRL-u - Elżbieta Poniatowska - fragment relacji świadka historii Tekst

My przeważnie kupowaliśmy meble w Cepelii, bo jakieś meblościanki nam się nie podobały. Musiały być jakieś regały chociażby na książki, na zabawki. Staraliśmy się kupić coś innego niż jakieś ciężkie meblościanki. To też było uzasadnione tym, że pomieszczenia były małe, pokoiki były małe, więc nie można było postawić wielkiego stołu z czterema czy sześcioma krzesłami, tylko ten stół musiał być złożony. Taki stół ze składanym blatem z jednej i z drugiej strony, można było kupić właśnie w Cepelii. Poza tym...

Czytaj więcej

Pewex - Halina Capała - fragment relacji świadka historii Tekst

Czasami kupowałam w Pewexie. Stryj z Anglii przysyłał nam niekiedy jakieś symboliczne pieniądze, a my nie dostawaliśmy przecież funtów tylko bony towarowe do Pewexu. No i za te bony, zwykły papierek, czasami coś tam się kupiło, jakieś ubranie, czy słodycze dla dzieci. Poza tym mąż pływał na statkach, czasami coś tam przywiózł, jakąś zabawkę dzieciom czy troszkę słodyczy. Oczywiście za tą odrobinę luksusu też była określona cena, bo męża nie było w domu całymi miesiącami. Sama musiałam się borykać z...

Czytaj więcej