Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Wizyta w rodzinnych stronach ojca w 1956 roku - Romuald Jakub Weksler-Waszkinel - fragment relacji świadka historii AudioTekst

W [19]56 roku w czasie wakacji – ja miałem trzynaście lat – pojechaliśmy do Wilna, bo wtedy można było jechać, w [19]56 roku po raz pierwszy pozwolono jechać do najbliższej rodziny. Mój ojciec tam miał brata rodzonego, jeszcze mama żyła ojca. Nie jechało się jeszcze tutaj na Kuźnicę, tylko przez Baranowicze trzeba było jechać. W dni parzyste pociągi szły w jedną stronę, w nieparzyste szły w drugą stronę, więc jak coś nie wyszło, to trzeba było całą dobę czekać na...

Czytaj więcej

Potrawy, święta i prezenty - Maria Wnuk - fragment relacji świadka historii Tekst

Nasza mama w ogóle jest z Kresów, dlatego u nas były na przykład, co wszyscy znajomi lubili przychodzić, to były kołduny. Albo były bliny, to takie żytnie placki, które polewało się roztopionym masłem ze śmietaną i ze śledziem. Wiem, że raz jak mama wyjeżdżała, to mnie podrzucała swojej jakiejś przyjaciółce, co też miała córkę, żebym ja u nich obiad jadła. Wiec ta pani zawsze mi chciała dogodzić: "Co ty Marysiu lubisz?" I był rosół z makaronem i polędwica. I takie...

Czytaj więcej

Przedwojenne przysmaki - Janina Smolińska - fragment relacji świadka historii Tekst

Przepisy kulinarne... Przypominają mi się właśnie takie ciekawostki, nie tyle z życia mojego, osobistego, co jako hobby mojej mamy. Mama miała całe mnóstwo przepisów dotyczących gotowania, pieczenia - pietraszenia. To pietraszenie to moja mama miała we krwi. Przy kuchni od świtu do nocy. Oczywiście przy kuchni węglowej, bo kuchenki gazowe to wówczas jeszcze się nikomu nawet nie śniły, ani piekarniki, ani tym bardziej mikrofalówki. Najczęściej przy kuchni węglowej i to jeszcze dobrze jak była węglowa, bo mogło być tak, że...

Czytaj więcej