Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Kulisy gry na scenie - Włodzimierz Wiszniewski - fragment relacji świadka historii AudioTekst

udostępnienie online najcenniejszych zasobów, gra aktorska, kulisy gry 14. Kulisy gry na scenie Czasami nie poszła muzyka w ogóle. A z muzyką powinien być efekt. A był taki muzyk, co ciągle coś załatwiał. I w ostatniej chwili włączył. Tośmy śpiewali sobie: tam, taratam, tam, tam, tam. Bo jakie wyjście? I zatańczyliśmy nawet. Jak grałem w „Sarmacji” to miałem powiedzieć: „Poloneza!” Pijaniusieńki. A ja krzyknąłem: „Mazura” A wszyscy tańczą Poloneza. Mazura prawie nikt nie umie. Mówię: „Co ja powiedziałem?” „No, mazuraś...

Czytaj więcej

Kulisy zawodu aktora - Włodzimierz Wiszniewski - fragment relacji świadka historii AudioTekst

udostępnienie online najcenniejszych zasobów, zawód aktora, kulisy zawodu, gra aktorska 11. Kulisy zawodu aktora Bo są tacy, których przypadkowo można rozśmieszyć, byle czym. No, to się trzeba ratować jakoś. To ja robię prostą rzecz: jak mi jest bardzo śmieszno, to zaczynam patrzeć w widownię i grać z widownią. Ona mnie uspokaja. Mówię: „Róbcie tak, jak ja” Każdy ma jakąś metodę na to. Dlatego ten zawód jest taki fajny. My się nie możemy kłócić. Bo gram z moim profesorem na przykład,...

Czytaj więcej

Życie prywatne a życie zawodowe - Włodzimierz Wiszniewski - fragment relacji świadka historii AudioTekst

udostępnienie online najcenniejszych zasobów, praca aktora, aktorstwo, zawód aktora, życie zawodowe, życie prywatne 6. Życie prywatne a życie zawodowe Moja żona jest świętą osobą. Na szczęście jest normalna, bo jeden wariat w rodzinie wystarczy. Żona jest stomatologiem. Ja jestem aktorem. Ona to wytrzymuje. Mamy okropne chwile, jak nam nie idzie, to my jesteśmy nie do życia. Mamy te swoje stany. Okropne! Próba niedobra. Fatalnie poszło. Okropnie! Nienawidzę wszystkich! Siebie! No i to musi znosić cała moja rodzina, przez tyle lat....

Czytaj więcej

Ten zawód trzeba po prostu kochać - Włodzimierz Wiszniewski - fragment relacji świadka historii AudioTekst

udostępnienie online najcenniejszych zasobów, praca aktora, aktorstwo, zawód aktora, gra aktorska, gra w teatrze, trudy zawodu 5. Ten zawód trzeba po prostu kochać Ten zawód trza kochać, po prostu. Ja tak mówię delikatnie. Ale bez tego, to nie ma sensu. Trzeba powiedzieć prawdę, że są aktorzy, którzy zarabiają duże pieniądze. Wybitni. Ale reszta, to jest bez pieniędzy. To są śmieszne pensje. Jak u nas aktorka wiodąca zarabia dwa tysiące trzysta złotych na rękę. Albo i mniej. Duzi aktorzy, którzy siedzą...

Czytaj więcej

Nasza profesja, to jest takie obnażanie się - Włodzimierz Wiszniewski - fragment relacji świadka historii AudioTekst

udostępnienie online najcenniejszych zasobów, praca aktora, aktorstwo, szkoła aktorska, gra aktorska, wstyd w grze aktorskiej 3. Nasza profesja, to jest takie obnażanie się Można było bronić studia pracą magisterską, trzeba było zagrać dwie, trzy role. Jedną rolę dużą i dwie jakieś mniejsze w innych sztukach. W klasycznej sztuce trzeba było zagrać. Ja „W małym domku”Rittnera grałem doktora. Bardzo duża, piękna rola. Niewiele człowiek umiał, bo prawda jest taka, że jakąkolwiek byśmy uczelnię kończyli - Łódź, Warszawę czy Kraków, to po...

Czytaj więcej

Od lat mam jedną żelazną zasadę - Włodzimierz Wiszniewski - fragment relacji świadka historii AudioTekst

udostępnienie online najcenniejszych zasobów, praca aktora, aktorstwo, zawód aktora, gra aktorska, 4. Od lat mam jedną żelazną zasadę Doświadczenie moje jest takie, że pracuje pięćdziesiąt parę lat. Gram dosyć długo. Mam jedną zasadę żelazną, od lat: każdy aktor nie lubi uczyć się tekstu. Może dlatego, jak miałem udar mózgu, to szybko wróciłem do siebie. Dlaczego? Bo my mózgiem pracujemy. Cały czas komórki pracują. Uczymy się dużo na pamięć. To jest jednak wielka różnica. Ja wiem, że najważniejsza rzecz, to muszę...

Czytaj więcej

Nagonka na Ignacego Gogolewskiego i sprawy mieszania polityki ze sztuką - Roman Kruczkowski - fragment relacji świadka historii Tekst

aktora, Teatr Rozmaitości, życie polityczne Nagonka na Ignacego Gogolewskiego i sprawy mieszania polityki ze sztuką Z Teatru Rozmaitości odszedłem, bo po prostu odszedł Gogolewski z tego teatru. Zaczęła się taka trochę nagonka na Gogolewskiego, nawet środowiskowa, za okres stanu wojennego, zupełnie niezasłużona zresztą. Ignacy Gogolewski nigdy nie był członkiem żadnej partii… Do dziś mu się wmawia, że był członkiem PZPR i że w okresie stanu wojennego wystawił w Lublinie „Pierwszy dzień wolności”. Owszem, wystawił „Pierwszy dzień wolności”, ale po pierwsze...

Czytaj więcej

Praca w Teatrze Rozmaitości w Warszawie - Roman Kruczkowski - fragment relacji świadka historii Tekst

Od 1 stycznia 86 byłem już na etacie w Teatrze Rozmaitości w Warszawie. Dlaczego przeszedłem do Warszawy? Po pierwsze to było to, że mój znakomity przyjaciel, Ignacy Gogolewski, został dyrektorem tego teatru, że mi zaproponował pracę, że zaproponował mi, żebym mu pomógł prowadzić ten teatr. Po drugie, przez dziesięć lat prowadziłem tu w Lublinie, w latach 1970-1980, Studium Dramaturgii Współczesnej, co cieszyło się nieprawdopodobnym zainteresowaniem jak na owe czasy. I oczywiście pokazaliśmy osiemdziesiąt premier i dyrektor Gogolewski chciał pewne moje...

Czytaj więcej

Praca w teatrze w Jeleniej Górze i w Wałbrzychu pod dyrekcją Zuzanny Łozińskiej - Roman Kruczkowski - fragment relacji świadka historii Tekst

aktora Praca w teatrze w Jeleniej Górze i w Wałbrzychu pod dyrekcją Zuzanny Łozińskiej Myśmy odeszli [z teatru w Zielonej Górze], bo Marek Okopiński odchodził. I z Markiem odchodziła właściwie większość aktorów z teatru zielonogórskiego. Marek obejmował dyrekcję Teatru Polskiego w Poznaniu i zabierał wszystkich, łącznie z nami. Tylko myśmy w ostatniej chwili się wycofali, czego Marek mi już do śmierci nie darował. Oczywiście w żartach. Jak tylko się spotkaliśmy, w jakimkolwiek takim, powiedziałbym, troszkę szerszym środowisku, to Marek zawsze...

Czytaj więcej

Debiut i praca w Państwowym Teatrze Ziemi Lubuskiej w Zielonej Górze - Roman Kruczkowski - fragment relacji świadka historii Tekst

Po zrobieniu dyplomu, razem z żoną i jeszcze trzema innymi kolegami i koleżanką, zaangażowałem się do Zielonej Góry, do Państwowego Teatru Ziemi Lubuskiej. To było natychmiast po otrzymaniu dyplomu, bo myśmy już przedtem podpisali umowy. To był rok 59, jesień. Na czele tej sceny stał znakomity reżyser, dyrektor paru teatrów, a również człowiek związany przez kilka lat z Teatrem Osterwy w Lublinie, Jerzy Zegalski. Wyjechaliśmy do Zielonej Góry i tam był mój debiut. To był epizod w „Paryżance” Becque’a. To...

Czytaj więcej

Powrót do Teatru im. J. Osterwy w 2001 roku i rola Szatana w Dziadach - Roman Kruczkowski - fragment relacji świadka historii Tekst

aktorstwo, Teatr im. J. Osterwy w Lublinie Powrót do Teatru im. J. Osterwy w 2001 roku i rola Szatana w „Dziadach” W 2001 roku na zaproszenie pana dyrektora Krzysztofa Babickiego, przyszedłem grać w „Dziadach". Były to wyjątkowe „Dziady". Bo w międzyczasie zagrałem tylko Malwolia gościnnie. Nie muszę być tutaj już, mając swoje określone lata, przesadnie skromny, mówiąc, że zagrałem to z dużym powodzeniem i z dużą satysfakcją. Ale to było wtedy, kiedy grałem właściwie gościnnie w tym teatrze Malwolia w...

Czytaj więcej

Ulubione i znaczące role w karierze aktorskiej - Roman Kruczkowski - fragment relacji świadka historii Tekst

Na pewno znaczącą rolą [w mojej karierze aktorskiej], była rola Kopernika. Bo to była rocznica kopernikowska pięćset lat i cała Polska obchodziła tę rocznicę. Więc ona była w pewnym sensie znacząca. Bo to w ogóle była prapremiera, a i właściwie sztuk o Koperniku nie ma. No myślę, że znaczącą rolą była również ta w spektaklu „Egzamin” Gawlika, gdzie grałem dyrektora. Raz, że to było grane przez nieprawdopodobnie długo, myślę, że to było ponad sto przedstawień w Osterwie. Graliśmy to i...

Czytaj więcej

Sala prób i próby przed spektaklem - Roman Kruczkowski - fragment relacji świadka historii Tekst

aktorstwo, próby analityczne, próby stolikowe, sala prób Sala prób i próby generalne przed spektaklem W ramach przepisów nie ma prób w nocy. Jedyne próby, które mają prawo potrwać do północy, to są trzy próby generalne. Zawsze były trzy próby generalne na ogół. Natomiast ja pamiętam, kiedy byłem bardzo młodym aktorem, to na przykład u Jakuba Rotbauma w Teatrze Polskim we Wrocławiu, były próby, które kończyły się rano. I Rotbaum mówił: „A teraz proszę państwa dziękuję, koniec próby, godzina szósta rano,...

Czytaj więcej

Na ogół odradzam młodym ludziom zawód aktora - Roman Kruczkowski - fragment relacji świadka historii Tekst

Muszę powiedzieć, że ja na ogół całe życie odradzam zawód aktora młodym ludziom, którzy przychodzili do mnie i przychodzą, i powiadają: „Ja panu coś tam powiem, a pan mi powie, czy ja się nadaję do teatru". Z reguły odpowiadam „Nie. Nie nadajesz się". I to jest szczere. Ponieważ, po pierwsze, jest za dużo szkół teatralnych w Polsce. Produkuje się straszną ilość aktorów, którzy nie mają żadnych szans zaangażowania się do teatru na etaty. Oczywiście, że jest to zawód wolny. W...

Czytaj więcej

Srebrny Medal Gloria Artis i inne odznaczenia - Roman Kruczkowski - fragment relacji świadka historii Tekst

Po pierwsze to jest Srebrny Medal Zasłużony Kulturze Gloria Artis. Z państwowych odznaczeń mam Srebrny i Złoty Krzyż Zasługi. No ale przede wszystkim dla mnie najważniejsza jest srebrna Gloria Artis, którą otrzymałem z rąk pana ministra Ujazdowskiego w Warszawie. Kiedy otrzymałem Glorię Artis? No musiałbym spojrzeć do legitymacji, ale ja podejrzewam, że to musiał być rok dwa tysiące… Bo ja wtedy byłem skarbnikiem Zarządu Głównego ZASP-u, a Inek Gogolewski był prezesem ZASP-u. I na nasze odejście otrzymałem tą srebrną Glorię...

Czytaj więcej

Współpraca z Teatrem Kameralnym - Roman Kruczkowski - fragment relacji świadka historii Tekst

Teatr Kameralny prowadzi Wojtek Krzyszczak, mój kolega, z którym siedzę we wspólnej garderobie w Teatrze Osterwy. Współpracowałem z nim i grałem w jego przedstawieniach, które są generalnie adresowane do młodzieży szkolnej. A więc to były sprawy powiedzmy, „Szatan z siódmej klasy”. Co tam jeszcze było? Ja już nawet nie pamiętam tych tytułów. Teatr Kameralny to jest prywatny teatr, prowadzony właśnie przez mojego kolegę Jana Wojciecha Krzyszczaka. On funkcjonuje do dziś… Jego siedziba jest w Domu Kultury LSM, na Wallenroda. Kiedy...

Czytaj więcej

Scena ZASP w Lublinie - Roman Kruczkowski - fragment relacji świadka historii Tekst

Zaczęliśmy działalność Sceny ZASP-u w Lublinie. Scena ZASP, tak to się nazywało. Jedyna w Polsce tego typu… I na tej Scenie ZASP ja przygotowałem kilka przedstawień. Przygotowałem między innymi „Tango” Mrożka. Przygotowałem „Antygonę” Sofoklesa. Przygotowałem „Kartotekę” Różewicza. Przygotowałem „Powrót posła” Niemcewicza… I właśnie „Tango” Mrożka w mojej reżyserii, właśnie w ramach sceny ZASP, zostało zaproszone do tournée po Kanadzie… I odbyliśmy tam długie tournée dla Polonii kanadyjskiej. Toronto i okolice. Ja Scenę ZASP otworzyłem i zamknąłem. Ona działała kilka lat....

Czytaj więcej

Praca w Chatce Żaka i powrót na deski Teatru im. J. Osterwy - Roman Kruczkowski - fragment relacji świadka historii Tekst

To było trochę tak, że ja odszedłem z Teatru Rozmaitości ostatniego maja, ale w Lublinie już pracowałem od 1 maja… Wtedy objąłem Chatkę Żaka. To znaczy, ja byłem na etacie w Teatrze Rozmaitości w Warszawie. Przestałem być wicedyrektorem, bo zrezygnowałem. Dlatego ja postanowiłem wyjechać i już nie siedzieć w Warszawie, bo po prostu mnie to już za bardzo męczyło w gruncie rzeczy. Zresztą, do pracy trzeba mieć jakąś pasję. Trzeba chcieć robić to, co się robi. A jak się robi...

Czytaj więcej

Kiedyś złamałem nogę na scenie w trakcie spektaklu - Roman Kruczkowski - fragment relacji świadka historii Tekst

Ja na scenie w spektaklu Ernesta Brylla złamałem nogę. To były pierwsze dni maja siedemdziesiątego pierwszego roku… Bo w końcu kwietnia zmarł dyrektor Jerzy Torończyk, a ja w tydzień po pogrzebie dyrektora Torończyka na scenie, w trakcie spektaklu, złamałem nogę w kolanie. Bo dyrektorem artystycznym już za Torończyka został Kazimierz Braun. I po śmierci Torończyka Braun został dyrektorem naczelnym i artystycznym. To było jego przedstawienie. I to był maj 1971… I ja się leczyłem przez rok na pewno. A w...

Czytaj więcej