Kultury Chatka Żaka w Lublinie, życie teatralne, Średniawa, Ryszard „Provisorium show” - spektakl Jacek [miał] rolę główną. To było podzielone, to poważne przedstawienie estradowo–radiowe, antrakt musiał być. W pierwszej części Jacek jako mężczyzna poszukiwany i on śpiewał jakieś głupoty, już nie pamiętam. W drugiej części był przebrany za kobietę, która niby była narzeczona tego właśnie poszukiwanego, który w pierwszej części gdzieś tam był i musiał uciekać, bo był poszukiwany. Ona się pojawia i są jakieś takie pieśni zrozpaczonej kochanki, która...
Fragmenty Relacji ze słowem kluczowym "Akademickie Centrum Kultury Chatka Żaka w Lublinie"
Młodego Teatru, teatr alternatywny i studencki w Lublinie, festiwale teatralne Festiwal „Wiosna Teatralna” w Lublinie [Braliśmy udział w] „Wiośnie Teatralnej” i tłumy waliły do nas w [19]74, bo gdzieś w kwietniu chyba był Białystok, a „Wiosna” była zawsze w maju, na przełomie kwietnia i maja. Trwała – tam nie wiem – z tydzień, może więcej, zawsze była w okresie pochodu pierwszomajowego. [Graliśmy] w swojej sali, [a] na dużej scenie Rozhin i tam jakieś teatr dwa czy trzy, a reszta to...
Provisorium, teatr alternatywny i studencki w Lublinie, Aleksandrowicz, Stefan, Grudzień, Mirosław, Twardowski, Jan, Rozhin, Andrzej, życie kulturalne, ACK Chatka Żaka w Lublinie, UMCS Teatr studencki „Provisorium” Pierwszy rok [studiów] to był 1969/1970. Nic się specjalnego nie działo: studiowaliśmy, poznawaliśmy życie studenckie, „Chatka Żaka”, pewnie chodziliśmy na spektakle „Wiosny Teatralnej” Rozhinowskiej. Z całą pewnością wpychaliśmy się na siłę, bo wówczas te przedstawienia były oblegane. To polegało na tym, że kto silniejszy, było tratowanie się na schodach do sali w „Chatce Żaka”....
Odejście ze stanowiska dyrektora Chatki Żaka - Roman Kruczkowski - fragment relacji świadka historii
Moje odejście z Chatki Żaka było takie, powiedziałbym, absolutnie naturalne. Ponieważ, po pierwsze, ja chciałem wrócić do teatru, bo po dziesięciu latach, znaczy może nie całych dziesięciu, bo grałem w tym czasie gościnnie, ale w każdym razie ta przerwa już była taka dla mnie trochę się przeciągająca. I uważałem, że aktorstwo to jest mój zawód, a nie Chatka Żaka. Poza tym, mówię, że ja wstąpiłem do Chatki Żaka z założeniem na rok. Zostałem 10 lat i jest to rozdział, którego...
Pamiętam na przykład, to nie anegdota, broń Boże, że w pewnym momencie został zaproszony zespół Kult na Kozienalia. Solistą zespołu Kult był Kazik Staszewski. No i pamiętam, że to było jakoś tak, że to było związane z jakimiś pierwszymi dniami Kozienaliów i impresario zespołu przyszedł do mnie i prosił, że w tym dniu, kiedy będzie właśnie ten koncert wieczorem, to przedtem jest jakiś ważny mecz piłkarski… Ja już nie pamiętam jaki, kto grał, z kim. No ale właśnie pan Kazik...
Grupa teatralna Grzegorza Linkowskiego Była taka Grupa Teatralna Grzegorza Linkowskiego. Oni zrobili chyba jedno czy dwa przedstawienia. Tak jak mówiłem, Grzesiek był przecież moim studentem na KO, bo wtedy był kulturalno-oświatowy kierunek na pedagogice i psychologii. I Grzesiek był w mojej grupie teatralnej właśnie i bardzo chciałem właśnie, żeby Grzesiek... Tylko to się tak jakoś rozłaziło. Zrobił jedno, czy drugie przedstawienie jakieś takie, bez powtórzeń właściwie. No jakoś tak, że to się rozłaziło i w efekcie żeśmy doszli do wniosku,...
Było sporo takiej młodzieży zdolnej, która poszła właśnie w kierunku estrady, piosenki… Na przykład Marek Dyjak. Przecież to było właściwie przeze mnie dokonane odkrycie. To znaczy może przesadzam, że odkrycie jest przeze mnie, bo właściwie jego odkrył Janek Kondrak, ale Kondrak miał wtedy luźne powiązania z Chatką, natomiast Marek do dziś śpiewa, zresztą świetnie. Miał dużą przerwę, ale wrócił do śpiewania. Nawet żeśmy się spotkali, bo miał tu recital w Teatrze Osterwy w pewnym momencie... Zresztą ciągle śpiewa jeszcze teksty...
Ogólnopolski Studencki Festiwal Piosenki Religijnej „Żakeria” Ogólnopolski Studencki Festiwal Piosenki Religijnej „Żakeria” Ja uważam, że jedną z takich imprez niesłychanie ważnych, która była ściśle związana z działalnością duszpasterstwa akademickiego, była Żakeria. To ksiądz Piotr Kawałko, zaczął organizować ten festiwal, oczywiście przy pomocy uniwersytetu i przy pomocy Chatki Żaka. Nie wiem ile było tych Żakerii, ale ja byłem w Chatce Żaka 10 lat, to nie było dziesięciu Żakerii chyba, myślę, że było ich gdzieś może siedem, może osiem, może sześć. Nie...
To było tak… jak ja przyszedłem do Chatki, to mój poprzednik, dyrektor Chatki Żaka, odszedł prawie pół roku wcześniej. Ja potem poznałem tego swojego poprzednika, ale myśmy się nie wymieniali Chatką, bo on odszedł pół roku przed moim przyjściem. I Chatka była bez dyrektora, taka bezpańska. Natomiast w tej chwili nie pamiętam jego nazwiska. Oczywiście, że ja byłem uprzedzony przez rektora UMCS, że tam właśnie od pół roku nie ma szefa i tak dalej, to wszystko wiedziałem. W związku z...
Chatka Żaka była organizacyjnie związana z UMCS-em, ale otwarta była dla wszystkich studentów, wszystkich uczelni. Przecież, na przykład, jak robiliśmy Kozienalia, to Kozienalia były wspólne: i Politechniki, i Akademii Rolniczej, i UMCS-u, i Akademii Medycznej. I siedziba, centrum tej organizacji Kozienaliów, to była Chatka Żaka. I w takim komitecie organizacyjnym uczestniczyli przedstawiciele wszystkich tych uczelni. Pierwszy to był właśnie Leszek Skwarski, potem był właśnie Marek Wieczorek, potem Robert Pływacz. To byli wszystko ludzie, którzy bardzo mi pomagali w tych sprawach...
Przyszli do mnie – Heniek Kowalczyk, Krzysiek Borowiec, Janusz [Opryński] – ja pracowałem wtedy w Wydziale Kultury Urzędu Wojewódzkiego, byłem zwykłym inspektorem. Przyszli, poinformowali, że mają zakaz wstępu do Chatki Żaka. No to co mogłem zrobić? Szukać sposobu, jak im pomóc w strukturach miejskich, to znaczy już takich nieuniwersyteckich. Taka możliwość się zdarzyła – to znaczy ona wymagała zabiegów organizacyjnych, czy też i finansowych, ale nie było specjalnych kłopotów. Ulokowaliśmy ich właściwie z dnia na dzień, również za ich zgodą,...
Tam [w Chatce Żaka między teatrami] była rywalizacja, ale myśmy się lubili i szanowali chyba. Raczej sobie wszyscy pomagali. Rywalizacja taka zdrowa, bez zawiści. Były [Konfrontacje Młodego Teatru], tak jest! Były wykłady, były takie sesje tematyczne po spektaklach, było omawianie tych spektakli, przyjeżdżała cała polska „śmietanka” teatralna. Tych teatrów to wtedy było naprawdę - mądrych, fajnych - w całej Polsce sporo. Ja nie wiem, czy nie najważniejszy [wtedy, festiwal w Polsce]. Na pewno jest to zasługa Kazia Iwaszki. Kazio był...
Kultury Chatka Żaka w Lublinie Postać Abwehry z Chatki Żaka „Abwehra” przychodził do nas, siadał w czasie naszej (Teatru „Provisorium”-dop.red) próby. To otwarte, każdy mógł wejść. Siedział sobie na krzesełku, nic nie mówił, w skórzanym płaszczu, w czapce takiej skórzanej jakiejś, stąd „Abwehra”; ksywa. Ja go widziałem zawsze w tym samym skórzanym płaszczu. Może jak bardzo gorąco, to może wtedy nie. Ja bardziej pamiętam go z tej wersji zimowej, czy jesienno–zimowej, czy przedwiosennej. W długim skórzanym płaszczu, pasem skórzanym przepasany,...
Chatka Żaka to było właściwie centrum studenckie. [Tam była-dop. M.N.] potężna, olbrzymia stołówka. Całe pięć akademików tam się żywiło. [To były lata] 60.-70. Na parterze była sala widowiskowa, teatr Gong i kino. Kawiarnia była tam gdzie jest, na parterze. W ogóle się nie nazywała wtedy. Sałatkę można było zjeść za 50 gr., a herbata kosztowała 25 gr. [Właściciele] zmieniali się. To było na ogół w ajencji. Z tego co ja wiem, to na początku prowadziło to, tak zwane Gospodarstwo Pomocnicze...
Z „cenzurą” to ja miałem bardziej do czynienia w Chatce Żaka. Za którąś imprezę to mi chcieli dać po głowie. Po prostu "Legion Amba" się wygłupił w Chatce Żaka. A że ja byłem wtedy w Komisji Kultury Rady Okręgowej, więc na kogoś musiało spaść za ich teksty ze sceny. To wszystko było równolegle (odp. na pytanie, czy to działo się przed działalnością pana Tomasza w „Arcusie”-dop. M.N.). A "Legion Amba"? To były takie teksty, [które] teraz są śmieszne, ale wtedy...
Teatry te budowały klimat kultury niezależnej - Andrzej Mathiasz - fragment relacji świadka historii
Jeśli chodzi o kulturę, to ja byłem związany z kulturą teatralną. Wtedy w Chatce Żaka działały trzy teatry: Scena 6, Grupa Chwilowa i Provisorium. Teatry te budowały klimat kultury niezależnej. Myśmy mieli nieustające kłopoty z cenzurą, ponieważ należało zgłosić jej dany wytwór artystyczny i ona zezwalała, bądź nie zezwalała na prezentowanie go publiczne. Oczywiście próbowało się zawsze obchodzić cenzurę i ją oszukiwać, choć nie zawsze to się udawało. Procedura była taka, że zgłaszało się do cenzury scenariusz, a później trzeba...
W momencie kiedy 13 grudnia w niedzielę przed południem dotarliśmy do Chatki Żaka tam już trwał strajk. Tam był Kazik Iwaszko, który był ówczesnym dyrektorem ACK Chatka Żaka, był też Krzysiek Hariasz, który obecnie mieszka w Ameryce, gdyż wyemigrował jako emigrant polityczny. Był też zdaje się Emil Warda. Obaj byli ówcześnie z teatru Provisorium. I oni tam uruchomili megafon. Ten megafon na pół miasteczka nadawał o tym, że wprowadzony został stan wojenny, i że w związku z tym należy strajkować....
Wrócę ponownie do spotkania z Krzysztofem [Borowcem] bo jakoś nam razem wychodziło. W samej Chatce Żaka pamiętam ten stan zanim jeszcze przejrzeliśmy te miejsca (oczywiście dzięki życzliwości państwa, którzy prowadzili tę portiernię). Pokoje były zasłane śpiworami, jeszcze jakimiś zapasami, to była cała biblioteka. Biblioteka była duża. Nie sposób było przenieść kilkadziesiąt, czy prawie paręset śpiworów. Wiem, że ci młodzi ludzie, którzy tutaj zostawili swoje rzeczy usiłowali przyłączyć się gdzieś do innych strajków: LZNS, czy Świdnik; tam gdzie jeszcze rodził się...
Wtedy poznałem Janusza Iwaszkę. Kazika Iwaszkę poznałem w „Chatce Żaka”, a Janusza poznałem troszeczkę później już jako kolejarza, a później siedziałem z nim w jednej celi we Włodawie. Kontaktowałem się z Kazikiem, bo te kontakty były w "Chatce Żaka”. Tam powstawał NZS wtedy, a więc to już nie był lipiec. W lipcu już znałem Kazika, a NZS powstawał trochę później, wiadomo we wrześniu, w październiku w zasadzie, wtedy jak zjechali studenci. Nie wiedziałem wtedy, że Kazik ma brata. Janusza poznałem...
W Lublinie bardzo się zmieniło. „Chatka Żaka” nabrała odwagi. To, co do tej pory myśmy bardzo pokątnie, tylko pośród zaufanych kolportowali, mówili, to krąg tych ludzi się poszerzył. Zygmunt Kozicki, który tam przynosił- tylko dla zaufanych- bibułę, książki, miał większą liczbę odbiorców. Stał się pewnym przedsiębiorstwem, jeszcze do tego Sierpnia, kiedy wydarzenia w stoczni następowały. Czyli nabraliśmy jakiejś takiej większej odwagi politycznej. Bo nic więcej się specjalnie nie zmieniło. Po Lipcu, sukcesy, polegające na spełnianiu drobnych jakichś postulatów, ale przede...