Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Konspiracja w Brasławiu - Jerzy Żurawski - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Moja siostra miała osiemnaście lat w czasie okupacji niemieckiej. No była to młodzież, która musiała tańczyć, bawić [się], spotykać. Myśmy mieli dosyć duży dom [w Brasławiu], do tego jeszcze pianino, wobec tego u nas się na ogół odbywały jakieś te towarzyskie spotkania. I ja się zorientowałem, że oni gdzieś tam konspirują. Oczywiście mnie młodszemu o cztery lata nie zdradzano [szczegółów]. Ja tylko wiem, że koledzy mojej siostry wstąpili, nie wszyscy, ale byli tacy, którzy wstąpili do policji białoruskiej, z nakazu...

Czytaj więcej

Depesza o akcji „Burza” - Z. K. - fragment relacji świadka historii AudioTekst

znaczy ja miałam raz okazję i pewnie nie było więcej. Tak było postanowione, [„Ścibor”, kpt Antoni Wieczorek] przyniósł to i nosił ze sobą codziennie. Parę dni to żeśmy czytali. To było kilka stron maszynopisu, taka była bibułka jedwabna, japońska, ona była bardzo mocna i cieniuśka. To jak się złożyło, to można było pod pierścionek schować nawet, pod zegarek. [To dotyczyło] Akcji „Burza”. Tylko jeden taki [szyfr] był chyba. To było na przełomie [19]43 i 44, może był grudzień, może to...

Czytaj więcej

Anegdoty o „Ściborze” - Z. K. - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Nie miałam bezpośredniego kontaktu [z Tumidajskim]. „Ścibor” był jego adiutantem. Taka śmiesznostka. Ja mieszkałam na tej Archidiakońskiej, a „Ścibor” mieszkał w Rynku i to było takie mieszkanie bardziej, jak to oni mówili „melina”. To znaczy on miał żonę, czasami była żona, ale głównie to tam się odbywały zebrania, spotkania sztabu, znaczy komendy okręgu. I kiedyś, po kilku dniach od odczytywania tego szyfru, taka była sytuacja, że ja z Bramy Krakowskiej wychodziłam, no i idę w kierunku tej swojej Grodzkiej, i...

Czytaj więcej

Sposoby szyfrowania - Z. K. - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Szyfr londyński, że tak powiem, to był skomplikowany bardzo, bo właściwie nigdy się nie powtórzył układ. To kratkowany papier był i dajmy na to jakiś kwadrat czy inny prostokąt podzielony na ileś tam pól, alfabet powtarzał się parę razy. Alfabet, a górą cyferki, z jednej i z drugiej strony. Tam gdzieś było oznakowanie, że to właśnie ten szyfr, to było gdzieś ukryte w liczbach, które się wypisywało. Zawsze były dwucyfrowe te liczby. Potem podawane były dwie cyfry, znaczy litera była...

Czytaj więcej

Początek pracy szyfrantki - Z. K. - fragment relacji świadka historii AudioTekst

ona mnie też. To przez Baśkę wciągnięta byłam do Armii Krajowej bardzo wcześnie, znaczy to jeszcze wtedy nie Armia Krajowa nawet była, [tylko] ZWZ. Dzięki pani Danusi Magierskiej zostałam szyfrantką, bo ona mnie na kurs wysłała z dwoma paniami dorosłymi: jedna się nazywała Hania Polowa (Pol, ona była mężatka, miała małe dziecko), ja i pani Anna Rakowska. To była pani blisko pięćdziesiątki chyba, polonistka. Ale okazało się, że jakoś najlepiej wypadłam ja na tych szkoleniach w Warszawie. To było na...

Czytaj więcej

Działalność w Armii Krajowej w Puławach - Mieczysław Karlicki - fragment relacji świadka historii AudioTekst

Ja do Armii Krajowej wstąpiłem w [19]43 roku. Ja byłem wśród kolegów takim najmłodszym, najmniejszym, no ale byłem jednocześnie taki najsprytniejszy. Oni już mieli większe zapędy bycia dorosłym, tak jak to młodzież zawsze już chce być dorosła, już chce być kawalerką i szpanować, tak jak i młode dziewczyny panienkami już chcą koniecznie być. A ja byłem najkrótszy z nich wszystkich, ale najbardziej wysportowany. No i musiałem jakoś nadrabiać. Na Działkach przy ulicy Kościuszki 3 mieszkał mój kolega Jurek Majewski (już...

Czytaj więcej

Szkolenia młodzieży w AK - Mieczysław Karlicki - fragment relacji świadka historii AudioTekst

[Do naszej paczki] należał właśnie Bolek Domżał, Mirek Olcha z ulicy Sowińskiego, podczas okupacji Waldek Żelek, Witek Kapło [który] mieszkał na rogu Bema i Partyzantów. Nie pamiętam już nazwisk. Wiem, że przychodzili z Mokradek. Przychodzili do nas ludzie, którzy byli szkoleni razem do AK. To nie była paczka nasza, tylko oni do nas przychodzili się szkolić. Myśmy zresztą mieli cały system ostrzegania. W domu Majewskich na Kościuszki 3 to się wszystko działo. Mieliśmy tam różne systemy pozakładane takie własnej roboty,...

Czytaj więcej

Działalność konspiracyjna podczas II wojny światowej - Stanisław Struzik - fragment relacji świadka historii Tekst

Jakąś przewodniczącą była była dyrektorka szkoły średniej, Polka, nie pamiętam jej nazwiska. Ona wydała parę takich legitymacji, mówiła, że nam się przydadzą, wiedziała, że my pracujemy w konspiracji. Mnie się przydała raz tylko. Jechałem wtedy gdzieś do gminy Mokre i wyjeżdżając z Suchowoli przez Czarnowodę, wyjechaliśmy z lasu, patrzymy z daleka – furman był [ze mną], ja materiały miałem pewne, z tyłu siedziałem, on na przedzie siedział – że kupa Niemców spoczywa niedaleko tego lasu, tam było takie pastwisko czy...

Czytaj więcej

Aresztowanie akowców na Narutowicza 48 - Halina Sołtys - fragment relacji świadka historii Tekst

Lubelskim, aresztowania, zamordowanie więźniów Aresztowania akowców na Narutowicza 48 Koleżanka z Narutowicza 48 mieszkała w oficynie, na parterze, a właśnie pod tym parterem była suteryna i w tej suterynie mieszkała też koleżanka i oni tam robili spotkania akowców. Kiedyś ktoś zdradził i zrobili taki kocioł. I poaresztowali tą koleżankę, co mieszkała w suterynie i chłopców tam. W tym czasie akurat myśmy byli wysiedleni i ja uniknęłam tego, bo ja bym była też wciągnięta do akowców. Tą koleżankę i jej rodziców...

Czytaj więcej

Włodzimierz Stysło, żołnierz AK - Maria Szydłowska - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Myśmy mieszkali wtedy na Wesołej, a ojciec miał pracownię na Okopowej, pod dwunastym. Kiedyś odwiedziłam ojca po pracy. Zauważyłam, że ojciec ma gościa. Siedzi pan Włodzimierz Stysło, starszy z dwóch braci Stysłów, którzy byli kolegami moich braci z Gimnazjum Zamoyskiego. Wiem, że pan Stysło był bardzo zaangażowany w AK i na pewno spełniał tam rolę bardzo ważną. I ponieważ rozmawiał z ojcem, nie chciałam im przeszkadzać i poszłam. Ojciec mi powiedział, że Stysło wstąpił do niego, żeby porozmawiać. I powiedział...

Czytaj więcej

Działacze konspiracji - Maria Szydłowska - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Taka była niepisana umowa, że nie wypytywaliśmy o szczegóły, żeby jak najmniej wiedzieć, żeby jak najmniej mieć wiadomości o kimś. Oczywiście, miałam koleżankę, której mąż był bardzo silnie wtajemniczony w różne, bardzo poważne sprawy AK. Nazywał się Wiesław Burdziński. Wiedziałam, że działa w AK. Dokładnie nie wiedziałam co. To był człowiek dużo starszy ode mnie, taki zupełnie dorosły już mężczyzna. Więc przypuszczam, że miał tam poważną funkcję. [Jeden] z sąsiadów naszych, już jak mieszkaliśmy przy ulicy Wesołej, to przed wojną...

Czytaj więcej

Refleksja na temat polityki w okresie II wojny światowej i powojennym - Andrzej Jastrzębski - fragment relacji świadka historii Tekst

Temat jest bardzo trudny, kontrowersyjny, ale postaram się stanąć na wysokości zadania. Polska przedrozbiorowa, rozbiorowa i okupacyjna, zawsze była podzielona na kilka jak wiadomo opcji politycznych. Były to bardzo ostre spory, w czterdziestym czwartym roku były one już daleko zaawansowane, gdyż w czasie samej okupacji powstały różne formacje wojskowe, tajne. Związek Walki Zbrojnej, który przekształcił się później w Armię Krajową. Powstała Gwardia Ludowa i wiele ludowych organizacji niezależnych. Doszło do przepychanek ideologicznych, a często przeradzających się w działania militarne braci...

Czytaj więcej

Ostrówek - Andrzej Jastrzębski - fragment relacji świadka historii Tekst

Co wiem na temat Ostrówka? Większość Sufczyńskich rodziła się w Ostrówku. Tam się w Ostrówku rodził między innymi Kajetan Sufczyński, tak zwany Bodzantowicz, autor „Zawsze oni” „Konfederaci barscy”i innych. Był to pisarz lekko fantazjujący. Dwór prawdopodobnie mieścił się przy wjeździe od strony Łańcuchowa, nie wiem dokładnie. Za Ostrówkiem mieściła się szpica, gdzie jest kapliczka wymieniona w bardzo ciekawych opisach książki pod tytułem „Zawsze oni”Bodzantowicza. Metryki znajdujące się w Archiwum Akt Dawnych i w parafii Łańcuchów wskazują, że tam się urodziło...

Czytaj więcej

Badania terenowe na powojennej Lubelszczyźnie - Dominik Fijałkowski - fragment relacji świadka historii Tekst

Ja politykiem nie byłem, nie jestem i nie będę już. Po prostu obserwowałem stan taki, jaki wtedy istniał u nas w kraju. W kraju, a na Lubelszczyźnie w szczególności, bo Lubelszczyzna była terenem działań zwłaszcza AK. Organizacja ta miała wpływ na życie zwłaszcza na wsi i w małych miasteczkach, bardzo duży wpływ, tak można powiedzieć, takie było przekonanie, że wieczorem rządzili – krajem czy Lubelszczyzną – partyzanci, a w ciągu dnia rządzili ci z ustroju komunistycznego. W ciągu dnia poza...

Czytaj więcej

Historia moich rodziców - Tomasz Patyra - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Ojciec pochodzi ze wsi czy z koloni Rossosz pod Łęczną. Wychował się w dużej rodzinie – było tam siedmiu braci. Zanim poszedł na studia, odbył podchorążówkę jako kawalerzysta konnej artylerii lekkiej. Potem rozpoczął studia we Lwowie na Akademii Medycyny Weterynaryjnej. Gdy wybuchła wojna, był już studentem ostatniego roku i asystentem na histologii. Do uzyskania dyplomu zostały mu tylko dwa egzaminy, ale przyszło powołanie do wojska. Ojciec został powołany do KOP-u, czyli Korpusu Ochrony Pogranicza. Jako artylerzysta był w bunkrze artyleryjskim....

Czytaj więcej

Działalność brata w AK i akcje Kedywu na terenie Lublina - Maria Sowa - fragment relacji świadka historii Tekst

O takich rzeczach to się w ogóle nie mówiło. Myśmy mamie swojej już później też o niczym nie mówili. Mój brat był przecież w tym Kedywie. Chciałam właśnie o tym opowiedzieć… Za okupacji był taki sklep konfekcji męskiej na Krakowskim Przedmieściu, który prowadził Marian Kowalski. Okazuje się, że on był szpiclem i wykonano na nim wyrok. Tuż przed dziewiętnastą – bo do dziewiętnastej za okupacji były sklepy czynne – ja o tym wiedziałam, to drżałam w tym swoim sklepie. Wychodziłam...

Czytaj więcej

Skrzynka kontaktowa w sklepie pana Madlera i działalność w AK - Maria Sowa - fragment relacji świadka historii Tekst

Później była taka historia, bo bardzo szybko zorientowałam się pracując tam, że tam przychodzili jacyś ludzie do pani Madlerównej, i wchodzili wtedy na zaplecze. Wiedziałam, że to nie jest związane nic z handlem. To nie byli jej znajomi, no ale przecież nie śmiałam nigdy pytać. A ponieważ ja już należałam do AK, bo mój brat jak był w tym Kedywie, to nie dało się tego ukryć, i jakoś bardzo szybko wciągnęli mnie w tą organizację, to przypuszczałam, że to jest...

Czytaj więcej

Aresztowanie brata po wojnie - Ryta Załuska-Kosior - fragment relacji świadka historii Tekst

Mojego brata i jego kolegów zatrzymali Sowieci w Polanówce. Polanówka to tu gdzieś koło Kraśnika. I tam ich rozbroili. Pamiętam jak on powiedział: „Mamusiu – mówi – jak oni kazali nam broń tak wszystko składać, to myśmy zobaczyli dopiero ile my mamy tego”. A oni ich na furmanki i na wschód. Oni uciekli. Cała grupa uciekła. I przyszli do Lublina, ale okazało się, że tam wśród nich był jakiś zdrajca, który ich zdradził. I potem ci z NKWD, z UB...

Czytaj więcej

Przedsiębiorstwo elektryfikacyjne i działalność konspiracyjna ojca - Krystyna Płatakis-Rysak - fragment relacji świadka historii Tekst

Trzeba było jakoś zdobyć możliwość egzystencji, żeby coś móc kupić, trzeba było zarabiać. Więc mój ojciec, który był bankowcem, czyli znał się na administracji i księgowości, był doskonałym organizatorem, oraz moi dwaj wujowie – elektrycy, jeden był dyrektorem elektrowni w Równym – inżynier elektryk, drugi – to był już tylko technik elektryk – wrócił z wojska bez pasa, rozbrojony, założyli przedsiębiorstwo elektryfikacyjne. Prywatna inicjatywa. I co oni robili? Po prostu chodzili po wsiach sąsiednich, gdzie nie było elektryczności, zbierali zamówienia...

Czytaj więcej

Walki niemiecko-rosyjskie nad Wisłą w 1944 roku - Ewa Pleszczyńska - fragment relacji świadka historii WideoTekst

Ojciec po powrocie do Magnuszewa w jakiś sposób związał się z AK. Dostarczał leki oddziałom partyzanckim. Tak żeśmy przetrwali tę wojnę w Magnuszewie. W [19]44 roku, kiedy Sowieci podchodzili do Wisły, Magnuszew został ewakuowany, ponieważ tu miały się rozegrać jakieś bitwy. Mieszkała z nami babcia i jeszcze kuzynka, która przyjechała z Warszawy do nas na wakacje. Była córką jednego z tych pasierbów babci Marylki, którzy byli w armii Hallera. Zostałyśmy przewiezione do Studzianek. To był jeden z folwarków, należących do...

Czytaj więcej