Odbywały się festiwale. Na początku to nie był nasz okres, który myśmy jakby aktywnie przeżywali. Był festiwal Wiosny Teatralne, który robił Andrzej Rozhin i one były z Chatką Żaka. Potem w 1976 roku my, czyli Scena 6, Grupa Chwilowa i Teatr Provisorium, wtedy osoba Kazika Iwaszki, bardzo ważna postać, Tadeusz Zielniewicz, który też jest dzisiaj ważną postacią, reaktywowaliśmy Konfrontacje Teatralne. Znaczy reaktywowaliśmy festiwal, który nazwaliśmy Konfrontacje Młodego Teatru, to tak było. Ważny festiwal. [To były lata] 1976-81. W 1981 roku...
Fragmenty
Metody i realia pracy nad spektaklami To co robię w tej chwili, co robimy w tej chwili z Teatrem Kompanią i wspólnie z panem Witoldem Mazurkiewiczem, to już trochę zupełnie inny teatr, aczkolwiek pewnie jakieś ślady zostały przeniesione w pracy. Na pewno praca nad tekstem literackim może jest bliska, to znaczy takiego szukania wokół tekstu wszystkiego, pracy nad tekstem. Ale przedtem oczywiście my pracowaliśmy metodą improwizacji teatralnej. Czyli stawialiśmy pytania sobie wokół czego będziemy improwizować, czy to był problem jakiś...
Pierwsze [miejsce przedstawienia, w którym brałem udział,] to była taka salka na górze w Chatce Żaka. Dzisiaj tam jest jakaś izba pamięci zespołu folklorystycznego Stanisława Leszczyńskiego, bo to folklor był taką dominującą zawsze kulturą studencką. I niestety został do dzisiaj, to jest straszne, bo to taki najłatwiejszy sposób istnienia. Pewnie dlatego, że liderzy są dość mocni, oni [to] kultywują. To była taka salka teatralna niewielka, wytłumiana jakaś. Salka, do której czasem potrafiło wejść i sto pięćdziesiąt osób, a tak naprawdę...
Przedstawienia były tak troszkę robione w takim porządku ready made, czyli takich po prostu rzeczy gotowych. To było takie, że to co się znalazło, to się przyniosło. To były znalezione na strychu gdzieś w akademiku prycze, takie gdzie spali, ale to były więzienne takie łóżka i one stanowiły całą scenografię. Gdzieś znaleziony megafon zamykał tą scenografię, taki uliczny megafon, z którego leciał Chopin. Całą scenografię z „Wspomnienia z domu umarłych” [stanowiły] jakieś rusztowania budowlane. I one były taniutkie, te przedstawienia...
Zaczęło się prozaicznie, to pewnie jak zawsze. Mój przyjaciel aktor, Jacek Brzeziński, był w tym teatrze już. Myśmy byli przyjaciółmi z liceum, z tego VIII liceum od pani Żwirkowskiej. On był w tym teatrze, a ja byłem studentem czwartego roku filologii polskiej. Dość takim zblazowanym studentem, bo widziałem taki absurd trochę tego studiowania filologii polskiej, byłem rozczarowany bardzo. Rozczarowany, bo ja na początku myślałem, że na filologię polską to przychodzą sami poeci w ogóle i same poetki i że jakby...
Metody i realia pracy nad spektaklami To co robię w tej chwili, co robimy w tej chwili z Teatrem Kompanią i wspólnie z panem Witoldem Mazurkiewiczem, to już trochę zupełnie inny teatr, aczkolwiek pewnie jakieś ślady zostały przeniesione w pracy. Na pewno praca nad tekstem literackim może jest bliska, to znaczy takiego szukania wokół tekstu wszystkiego, pracy nad tekstem. Ale przedtem oczywiście my pracowaliśmy metodą improwizacji teatralnej. Czyli stawialiśmy pytania sobie wokół czego będziemy improwizować, czy to był problem jakiś...