Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Program Historia Mówiona realizowany jest w Ośrodku „Brama Grodzka – Teatr NN” od 1998 roku. Polega on na rejestrowaniu, opracowywaniu oraz upowszechnianiu relacji mówionych dotyczących Lublina i Lubelszczyzny od dwudziestolecia międzywojennego do czasów współczesnych.

Teatr NN

Aleksander Baranowski - relacja świadka historii z 19 czerwca 2006

Ktoś zadenuncjował doktora Laufera Tekst

Ulica Bychawska? Tam się wychowałem. Bardzo dużo było [tam] ciekawych osób. Mieszkał tam doktór Laufer. On był Żydem i w czasie okupacji zachorował i jeden z kolegów lekarzy polskich zadenuncjował go. I został zastrzelony. Z czasów przedwojennych go nie pamiętam, bo jego nie było przed wojną. On gdzieś chyba, od 39 roku może, a nawet od 40 roku [tam mieszkał]. Nie wiem skąd on się wziął, ale jego nie było przed wojną w ogóle. On mieszkał u państwa Piwowarków, zaraz...

Czytaj więcej

Niemcy zaczęli Żydów pomaleńku eliminować Tekst

Z początku Niemcy nie aresztowali Żydów. Przecież Żydzi mieli również sklepy przy ulicy Kunickiego, dawnej Bychawskiej. Z początku ich nie aresztowali. Ale później, już tak po miesiącu, po półtora miesiąca, zaczęli pomaleńku tych Żydów eliminować, aresztować po prostu. Ja osobiście tak nie znałem go, ale był taki pan Kupersztok. On miał taki skład desek przy ulicy Kunickiego. I to z początku był, ale potem znikł, czyli cała jego rodzina została aresztowana. Żydzi chodzili z opaskami z początku, chodzili. Gwiazdę Dawida...

Czytaj więcej

Rodzina i dom rodzinny Tekst

Nazywam się Aleksander Baranowski. Urodziłem się 9 stycznia 1934 roku w Lublinie. Urodziłem się przy ulicy Leśnej, a od 34 roku mieszkałem przy ulicy Matejki 6A w Lublinie. Mieszkałem tam do 1965 roku. Później się przeprowadziłem na LSM, tutaj gdzie mieszkam obecnie. Ja jestem na emeryturze już 12 lat. Pracowałem jako pracownik umysłowy cały czas, jako kierownik działów w kilku firmach. Mój ojciec był lekarzem wojskowym, pracował u bobolanów w szpitalu. Mama była w domu, nie pracowała nigdzie. Miałem pięciu...

Czytaj więcej

Ojciec - Kacper Baranowski Tekst

Ojciec – Kacper Baranowski Mój ojciec do 29 roku pracował w szpitalu. Szpital był tutaj gdzie jest teraz ulica Hempla, tam była komenda garnizonu i tam był w takim długim baraku szpital. I w 29 roku zakonnicy bobolanie przenosili się gdzieś tam koło Radomia i oddali ten cały budynek na rzecz szpitala wojskowego. I od 29 roku ten szpital wojskowy jest do tej pory. To znaczy przy Hempla był początek tego szpitala, tam gdzie była komenda garnizonu przy Hempla, tak....

Czytaj więcej

Czas wolny i zabawy w dzieciństwie Tekst

Można powiedzieć, że sport i rekreacja na Dziesiątej to była taka - na Czerniejówce, bliżej Sadu Abramowickiego, bo tak się kiedyś to nazywało, Sad Abramowicki, państwa Zaksów, obecnie Abramowice, tam gdzie jest szpital teraz. Tam był bełczek. To było takie zakole i takie jakby jeziorko małe, i Czerniejówka płynęła i tam w niedziele się chodziło z kocami i całą niedzielę się tam spędzało na tym bełczku, to się nazywało bełczek. I tam się tak kąpało. Drugie kąpielisko było w Zemborzycach...

Czytaj więcej

Dzielnica Dziesiąta i ulica Matejki w Lublinie Tekst

No cóż, dzielnica Dziesiąta powstała w latach 20 – tych. Były działki oddane przez zarząd miejski i mieszkali tam przede wszystkim legioniści, kolejarze, pracownicy państwowi, urzędnicy. Te trzy grupy ludzi. Ulica Matejki przy której mieszkałem to jest boczna ulicy, która kiedyś się nazywała Bychawska, a teraz się nazywa Kunickiego, i pierwsza ulica za kościołem w lewo, to była właśnie ulica Matejki, bo w tym czasie przed wojną i w czasie okupacji, i jeszcze dłuższy czas po wojnie to był trakt,...

Czytaj więcej

Dom Strzelca w Lublinie Tekst

Dom Strzelca to był… do tej pory ten dom stoi, przy czym teraz mieszkają tam ludzie, jacyś tam lokatorzy. Dom Strzelca to był wybudowany też we wczesnych latach 20- tych i to na dole było kilka pomieszczeń, a na górze była olbrzymia taka jakby świetlica. Pamiętam doskonale bo tam tańczyliśmy, jako mały chłopiec, sześcioletni czy siedmioletni, tańczyłem tam krakowiaka. I tam się schodzili legioniści, schodzili się byli wojskowi… w tej chwili to się nazywa kombatanci, prawda, i tam były jakieś...

Czytaj więcej

Handel i sklepy żydowskie Tekst

Żydzi przed wojną zajmowali się przede wszystkim handlem. Lubartowska ulica, chodziłem tam z mamą, cała ulica Lubartowska to były sklep przy sklepie żydowskie były sklepy. Tam sprzedawano ryby, sprzedawano różne tam artykuły spożywcze, cukierki i tak dalej, to były sklepy żydowskie. Przy ulicy Kunickiego też takie były sklepy, dwa czy trzy już nie pamiętam, były takie też sklepy. No i Żydzi się zajmowali handlem tak jak mówię, jeździli taką furmanką zaprzęganą w konia i krzyczeli: „Andel! Andel”. Ludzie wychodzili tak...

Czytaj więcej

Wybuch II wojny światowej Tekst

Myśmy wiedzieli już że będzie wojna, i myśmy wykopywali, znaczy starsi moi bracia, wykopali na końcu ogrodu schron. Dosłownie wykopali schron. Myśmy wiedzieli, że prawdopodobnie będzie wojna. I to było gdzieś przy końcu sierpnia. I pamiętam deski, na wierzch deski, ziemią się zakryło i taki był schron. Ja poszedłem do szkoły powszechnej w 39 roku, 1 września. Ale nie doszedłem do szkoły. Nie doszedłem do szkoły. Bo to było, nie pamiętam, pierwszy albo drugi, bo to była niedziela chyba. Pierwszy...

Czytaj więcej

Wejście Niemców do Lublina Tekst

Pierwszych Niemców to ja widziałem tego dnia, w którym oni weszli do Lublina. To gdzieś było, tak dokładnie, to było, ja wiem, nie pamiętam dokładnie, ale gdzieś koniec września, gdzieś tak plus minus, no. Koniec września. Samochód wojskowy niemiecki, olbrzymi samochód ciężarowy, podjechał koło kościoła i ci Niemcy powyskakiwali z tego samochodu i rozbiegli się po… nie wiem, po ulicach się rozbiegli. To pamiętam doskonale. Aha, to było gdzieś przy końcu września albo początek października, wiem, że buraki cukrowe wozili...

Czytaj więcej

Listonosz Hintz Tekst

Ciekawa rzecz, bo… jeszcze w tym czasie przed wojną, pamiętam doskonale, był listonosz. Listonosz. Ten listonosz się pojawił gdzieś tak chyba w 37 roku, może w 38, tak dokładnie nie wiem. To był taki człowiek wysoki, kościsty taki, takie włosy miał rude, był listonoszem. I bardzo dobrym był człowiekiem. I jakoś tak sobie upodobał mojego ojca, i jak już listy rozniósł, to siadali sobie tam koło schodków, przy stoliku kawowym i bardzo długo rozmawiali. Bardzo długo rozmawiali. Wszyscy mówili sąsiedzi:...

Czytaj więcej

Życie codzienne w czasie okupacji Tekst

Całą okupację to myśmy przeżyli jedną wielką gehennę, bo był głód. Był po prostu głód. Chleb się jadło z marmoladą, ta marmelada czy marmolada była z buraków cukrowych robiona, pamiętam ten smak do dziś. Cukru nie było, słodziło się sacharyną herbatę. Sacharyna, malutkie takie pastylki sacharyny, to było, tego było pod dostatkiem, słodziło się herbatę, kawę zbożową, bo herbaty nie było w ogóle, tylko piło się kawę taką zbożową z cykorią. Cykoria to była w takich podłużnych jak dropsy tak...

Czytaj więcej

Ochronka dla dzieci Tekst

To była ochronka, to było coś takiego jak przedszkole. To znaczy tak. Ja rano wychodziłem z domu, to mama mi tam dawała śniadanie i kawałek chleba ze smalcem czy z marmoladą, kawy się napiłem, i szedłem do szkoły. Szedłem do szkoły na ósmą. I ze szkoły już nie wracałem do domu tylko właśnie szedłem do ochronki i tam praktycznie do końca dnia, no gdzieś tak do godziny 15, a czasem i później, bo czasami do 16, to już w tej...

Czytaj więcej

Trupek AudioTekst

Pamiętam, że do szkoły, do dwójki, przyjeżdżał Niemiec z SS na motocyklu z takim wielkim psem, który siedział w tym koszu, na przyczepce. Tu miał trupią czaszkę na czapce i myśmy go nazywali trupem. I on czasami przyjeżdżał do szkoły i również do ochronki przyjeżdżał. I tak. Przyjechał, ten pies siedział w tym koszu, absolutnie, i on poszedł, był pan kierownik szkoły Ziomek, to tam zamienił z nim czasem parę słów, czasem nie, stanął o tak o… ręce… postał, popatrzył...

Czytaj więcej

Więźniowie z obozu na Majdanku Tekst

Mam takie wspomnienia związane z obozem na Majdanku - ja chodziłem do szkoły numer 2, przy ulicy Kochanowskiego i z tej szkoły, ponieważ szkoła ta była usytuowana na takiej górce, a ulica Nadrzeczna, Czerniejówka, i kawałek pola, i zaraz był Majdanek. I widać było z placu szkolnego Majdanek, widać było te druty, te wieżyczki, tam gdzieś chodzili wartownicy tacy i tak dalej, ale największe, najbardziej wspomnienie jakie mi utkwiło to takie, że na Czerniejówce, przy ulicy Mickiewicza, naprawiano most i...

Czytaj więcej

Ksiądz Ignacy Żyszkiewicz Tekst

Ja poznałem [księdza Żyszkiewicza] przed wojną, ponieważ mieszkałem dosłownie 35 metrów od plebanii. I księdza Żyszkiewicza widziałem codziennie, ponieważ szedł z plebanii do kościółka i nie było innej drogi tylko przechodził obok mojego domu, obok mojej furtki. Wiedziałem, że to jest ksiądz, no a potem służyłem do mszy już przed wojną. Od szóstego roku życia służyłem do mszy, do matury, do osiemnastego roku życia. Także kontakt pomiędzy mną a księdzem był naprawdę bardzo bliski. Do tego stopnia, że kiedyś już...

Czytaj więcej

Uciekinier z obozu na Majdanku Tekst

To było tak. To było w 44 roku, gdzieś tak kwiecień, maj. Ksiądz Żyszkiewicz rano o szóstej sobie wyszedł, brewiarz czytał, wyszedł sobie na ogród, chodził po tym swoim ogródku tam po alejce. I nagle usłyszał jęk, jakieś takie jęki. Parkan był drewniany, rosły świerki i maliny. Ksiądz usłyszał, rozchylił te maliny, zobaczył człowieka leżącego. Ten człowiek był do pół nagi, właśnie w pasiakach, w tym stroju takim więziennym, tak jak chodzili więźniowie z Majdanka. Lewą nogę miał bardzo rozwalone...

Czytaj więcej